Dyskryminacja! Magia! Zmiennokształtni! Wiedźmy! 

Zainteresowałam Cię? To dobrze! Oto recenzja pierwszego tomu serii "Wiedźmag". 

W świecie, gdzie czarami mogą posługiwać się tylko kobiety, a mężczyźni opanowują sztukę zamiany w zwierzę, pewien chłopiec potajemnie pobiera nauki magii. Zakazane jest jednak wychodzenie poza ramy swojej płci, gdyż można oszaleć, praktykując to co nie należy do nas. 

Jednak Aster nie chce zmieniać kształtu. Jest wiedźmagiem - mężczyzną o duszy wiedźmy. Pomimo zakazu udaje mu się opanować kilka zaklęć. 

Pewnej nocy zaczynają znikać młodzi chłopcy, co powoduje popłoch wśród społeczności. Wszyscy są przekonani, że to robota demona. Czy jest tak naprawdę? 

Wzięłam się za lekturę z lekką obawą, ale i ekscytacją. Magia zawsze mnie fascynowała, a jeśli do tego dochodzi wątek dyskryminacji, zmiennokształtnych oraz walki ze złem...to już w ogóle! 

Tak więc...pierwsze co rzuca się w oczy, to urocze i dopracowane rysunki. W komiksie ilustracje to główne na co zwraca uwagę czytelnik, gdyż to one nawet bardziej niż tekst, przekazują historię. Tutaj nie ma niespodzianek jeśli chodzi o kadry, są proste, nie zacierają kolejności czytania, a co najważniejsze...nie są maleńkie, dzięki czemu bardzo dobrze widać co się dzieje. Styl komiksowy, nie wyróżnia się ani w dobrym ani w złym sensie, jest przyjemny dla oka i dla dzieci i dla dorosłych. 

Podsumowując...komiks mi się podoba, aczkolwiek wydaje mi się, że pewne kwestie zostały poruszone tylko powierzchownie. Mam też zastrzeżenie do sceny pokonywania złego. Coś za łatwo poszło haha. 

Daję 8.5/10