1. My I Nasz Strach [SweetyPsychoo]
Tytuł : My i Nasz Strach
Autorka : PatkaWariatka564
Recenzentka: SweetyPsychoo
Opisana historia opowiada o dwóch osobach cierpiących na zaawansowany stopień fobii społecznej. Gdy widzę, że autor zabiera się za chorobę, oczekuję bardzo dobrego researchu. Mojej uwadze nie umknęła adnotacja autorki we wstępie , która notabene od razu nastawiła mnie pozytywnie.
Przejdźmy do tekstu.
Jest on bardzo dobrze napisany - zdania, poza paroma wyjątkami, mają odpowiednią długość, dialogi są zapisane poprawnie i naturalnie (!). Rzadko zdarza mi się czytać opowiadania z myślnikami zamiast dywizów, więc ta część zdecydowanie zadziałała na plus. Docenię również to, że tekst jest podzielony na akapity. Powtórzę się, ale wywarło to na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Przyczepić natomiast muszę się do takich kwiatków:
Po pierwsze: Totalna ciemność bardzo źle brzmi. Radziłabym zastąpić przymiotnik jakimś innym.
Po drugie: Powtórzenia (oddech, wdechów). Te, jak zauważyłam, są bolączką całej opowieści, ale ktoś już powytykał je w komentarzach, więc nie będę tego robić tutaj.
Po trzecie: Logiczność fraz. Opieranie się dłońmi o kolana nie brzmi dobrze i mimo, że rozumiem o co chodzi, to mogę się przyczepić - nie umiem dokładnie powiedzieć, czym można zastąpić tę frazę, ale czymś trzeba. Takie błędy zdarzają się co jakiś czas, więc dobrze jest przeczytać rozdział jeszcze raz przed publikacją, unikając takich pierdół, które jednak zaniżają opinię o historii.
Z technicznych błędów jeszcze pokazałabym to, że w kilku miejscach Latający Potwór Spaghetti zjadł przecinki, ale to już jest drobna sprawa, do poprawy w pięć minut.
Aa, i jeszcze jedno, tym razem bezpośrednio do autorki - gdy ktoś wytyka nielogiczność frazy w komentarzu, nie odpisuj na komentarz wyjaśniając, o co chodziło, a zmień tekst tak, żeby było to logiczne. Jeśli kiedyś wydasz książkę, to nie będziesz tak tłumaczyć, o co chodzi, prawda?
Z literackiego punktu widzenia mam bardzo mało negatywów do pokazania, za to dużo więcej tych pozytywnych cech.
Zacznijmy może od opisu ataku paniki, który jest absolutnie cudny. Czytałam go trzy razy, wszystkie trzy umierałam z zachwytu, a potem szłam po meliskę na uspokojenie tętna. Opis znajduje się bodajże w pierwszym (?) rozdziale, ale mogę się mylić. Jak go czytałam to nie nadążałam z przewijaniem strony, także to jest arcydzieło samo w sobie - nie, żebym się znała, ale wydaje mi się, że tak to dokładnie wygląda. Eksperci, ktoś coś?
Poza tym, świetnie opisana jest fobia Michała przed ludźmi, jego obawy przed spotkaniem z Olą, a reakcja na wejście Oliwii z Adamem to złoto i diamenty ( tu wstawcie proszę emotikon diamentu, bo na komputerze nie mogę).
Za to, jak reszta była opisana cudnie, to wydaje mi się, że reakcja Michała na to, że Ola to jego fanka była za mało rozwinięta. Trzy zdania, finito. Nie wiem, dla mnie ten motyw został za mało zaakcentowany emocjonalnie.
Wszystkie plot twisty były wprowadzone bez zbędnego lania wody, bez skracania albo wmuszania ich.
Podsumowując - opowieść jest naprawdę bardzo dobra, przemyślana i ciekawa. Nie wiem, czy sama z siebie bym ją przeczytała, ale bardzo mnie zachęciła.
- SweetyPsychoo-
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top