Warszawski deszcz

Tytuł: Warszawski deszcz
Autor: Fenoloftaleine
Ilość rozdziałów: Wstęp + 5 rozdziałów
Gatunek: Tajemnica/Thriller
Opis:
"Na świecie panuje niepokój. Krąży mnóstwo teorii spiskowych.
Czy tajemnica fatimska się spełni i na Światowych Dniach Młodzieży rozpocznie się III wojna światowa?
Poznaj historię Rozalii, która jest typową nastolatką z problemami życia codziennego. Niestety jeden wyjazd niszczy doszczętnie jej dotychczasowe życie.
Czy będzie na tyle odważna i silna, żeby poznać tajemnice świata i przeciwstawić się całemu złu?
Przekonaj się sam, dołącz do świata pełnego grozy i tajemnic.
Tylko pamiętaj. Czytasz na własną odpowiedzialność."

Ogólna ocena:
Treść: 10/10
Postacie: 10/10
Ortografia: 10/10
Interpunkcja: 10/10
Ogółem: 10/10

Silver i Cookie atakują:

Lipiec jest zajebisty.
Lipiec jest mega zajebisty.

Zapewne Nazaret.

Spokojnie, ja też nienawidzę ludzi. Witaj bratnia duszo!
Spokojnie ludzie! One żartują.

Cookie też tego nie lubi. Nazywa to przestrzenią prywatną.
No sorry, ale jak ktoś mi się wpitala z łapami, czy innymi kończynami, tooo...

Spokojnie znam kolesia co po sześciu latach nauki nie ma pojęcia kiedy odbył się Chrzest Polski.
A w dodatku myśli, że miało to miejsce za panowania Augusta Poniatowskiego. W dodatku nie wie, kim był Leszczyński.

Zawsze jakiś plus.
Trzeba myśleć pozytywnie.

Plusy:
+ fabuła jest niezwykle wciągająca,
+ bardzo lekko czyta się każdy rozdział,
+ nie ma błędów ortograficznych, nawet nie zauważyłam żeby brakowało odpowiednich końcówek, to samo tyczy się interpunkcji,
+ tytuł jest intrygujący,
+ bohaterowie są dokładnie wykreowani,

Minusy:
- Nie mam się za bardzo do czego doczepić, dlatego jako wredna osóbka, przyczepie się do błędu w jednym zdaniu:

Powinno być: Jeszcze sport sprawiał mi wielką radość.

Rady:
- nie poddawaj się i kontynuuj opowieść do końca - jest wspaniała.

Wywiad z autorką:
1. Co inspiruję Cię do pisania?
Hmm wszystko. Czytam artykuły, różne inne książki. Inspiracja najczęściej przychodzi do mnie od tak o, nawet oglądając głupia reklamę, czy przy jakiejś rozmowie. To naprawdę magiczne uczucie, przez całe życie, myślałam, że nie jestem kreatywna, a teraz okazuje się, że łapie inspiracje na każdym kroku.

2. Jaką radę przekazałabyś osobom, które dopiero zaczynają pisać swoją opowieść?
Czytajcie poradniki i pytajcie o rady! Ja od początku, zanim wzięłam się za pisanie, to przeczytałam wszystkie poradniki, jakie na wattpadzie istnieją. Zawsze też proszę, o sprawdzenie mojego tekstu, przez moich znajomych. Radzę tez, zrobić kartę postaci, żeby nie pogubić się w kolorze oczu haha. Dodatkowo, jeżeli zaczynasz pisać, to musisz mieć cała fabułę w głowie! Tak cała, bo często początek super, dalej super, ale koniec... Bez ładu i składu.

3. Czy nadając imiona poszczególnym bohaterom kierowałaś się czymś, czy były to przypadkowe imiona? Jeśli tak, to czym?
W jednej książce, kierowałam się imiennikiem. Czytałam wszystkie imiona i ich znaczenia, żeby idealnie dopasować charakter. W drugiej, już tak się do tego nie przykładałam. Potrzebowałam archaicznych imion i wybrałam najładniejsze i najbardziej pasujące.

4. O jakiej porze dnia piszę Ci się najlepiej?
Najlepiej mi się pisze w nocy. 1-4 to są godziny, gdzie nagle dostaje olśnienia i potrafię napisać cały rozdział, jednym tchem. Za to pisząc w dzień, zajmuje mi to o wiele więcej czasu. Niestety w nocy muszę spać, bo inaczej w dzień będę trupem i nie mogę tego pogodzić :(

Podsumowując:
"Warszawski deszcz" to świetna książka, której nie można nic zarzucić.
Och, przepraszam Cię, narratorze, ale w jednym zdaniu był błąd.
Gdzie?
Nie pamiętam, ale muszę się mieć do czego przyczepić.
Siv, nie bądź niemiła.
Opowiadanie jest świetne, nie słuchaj tej marudy.
Czy ja marudzę?
Tak. A na dodatek zrzędzisz.
No sorry ja Cię bardzo, Cookie, ale...
Ej, dziewczyny, wiecie, że tak właściwie to tylko ja powinienem się teraz odzywać?
Nie przerywaj, my się tu sprzeczamy
I to jest właśnie twój problem: zawsze wszystkimi rządzisz.
Tak? A bycie wiecznie niezadowolonym jest lepsze, tak?
Przynajmniej mnie się ludzie nie boją.
Ale to nie przede mną uciekają przedszkolaki.
Pizza!
Gdzie?
Tam
Wiesz co?
Hm?
W sumie, to jednak Cię kocham.
No i good.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top