"Zjazd absolwentów"

     Reżyserką, scenarzystką oraz odtwórczynią głównej roli w tym filmie jest Anna Odell — znana szwedzka artystka, która w dzieciństwie padła ofiarą prześladowania. 

     Zjazd absolwentów jest zarówno filmem fabularnym, dokumentalnym oraz performancem. Kiedy Odell nie zostaje zaproszona na spotkanie klasowe po dwudziestu latach od skończenia szkoły podstawowej, postanawia nakręcić film, w którym przychodzi na to spotkanie.

     Co, jeśli? Co, gdybym tam była? Czego wszyscy staraliście się uniknąć?

     Artystka w trakcie imprezy przedstawia swoim byłym kolegom i koleżankom z klasy jej wersję zdarzeń. Opowiada o tym, jak się czuła, będąc odludkiem i gorszym sortem, jak bardzo bolało ją zachowanie uczniów wobec niej — proponowanie zabicia się, naśmiewanie się z uczuć, ignorowanie czy podcinanie skrzydeł.

     Jednak jest to jedynie akt pierwszy tego dramatu.

     W akcie drugim Anna postanawia zaprosić do siebie dawnych kolegów z klasy i pokazać im swój film. Chce poznać ich reakcję, wiedzieć, jak oni to wszystko widzieli, i — przede wszystkim — pokazać im to, jak czuła się przez te dziewięć lat podstawówki.

     Reakcje ludzi są różne. Jedni zaczynają rozumieć to, że zachowywali się źle, drudzy się nic a nic nie zmienili, a po dwudziestu latach nie są nawet w stanie spojrzeć Annie w oczy. Nadal uważają ją za gorszy sort, z taką różnicą, że ten gorszy sort jest teraz znany w całej Szwecji i wystarczy jeden film, aby pokazać prawdziwe twarze tych ludzi. Można rzec, że ci, którzy niszczyli jej dzieciństwo, teraz się jej boją.

     Warto wspomnieć, że Anna nie pragnie zemsty. Nie chce również sprawić, by jej koledzy z klasy poczuli się okropnie. Chce jedynie tego, aby zrozumieli, co jej zrobili. W rozmowie z nimi nie jest ani trochę agresywna, wręcz przeciwnie — pragnie porozmawiać, wymienić spostrzeżenia. Jak człowiek z człowiekiem.

     To nie jest wyciskacz łez, na którym zużywamy pięćdziesiąt chusteczek, żeby i tak zapomnieć o nim już po tygodniu. Jest to film, po którym dostaniemy nauczkę na całe życie. Film, który swoją naturalnością i szczerością sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, czy aby na pewno nie robimy nikomu krzywdy.

     Na sam koniec pragnę dodać tylko, że Zjazd absolwentów nie jest Salą samobójców czy serialem 13 Reasons Why, gdzie wszystko było pokazane wprost. Tutaj trzeba szukać między wierszami, bo to właśnie tam są odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania.

________________

     Jak Wam się podobała recenzja? Zachęciłam Was? Mam nadzieję, że tak, gdyż Zjazd absolwentów jest jednym z lepszych filmów, jakie widziałam w życiu. To, jak bezpośredni, a zarazem chowający wszystko to, co ważne, między wierszami jest ten film, jest czymś niezwykłym. I szczerze gratuluję Annie Odell, że miała odwagę go w ogóle nakręcić. Świetna robota!

    A jeśli macie jakieś pytania bądź rady, śmiało piszcie je w komentarzu!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top