"Najgorszy człowiek na świecie" M. Halber

          Kiedy słyszymy słowo "alkoholik", wyobrażamy sobie brzydkiego, zaniedbanego nieudacznika, często osobę bezdomną. Tymczasem alkoholicy są wśród nas, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ukrywają się pod uśmiechem, makijażem i graniem przed znajomymi osoby zadowolonej ze swojego życia. I tak samo robi Krystyna — główna bohaterka Najgorszego człowieka na świecie Małgorzaty Halber.

     Tak jest z każdym nałogiem.
     Tak wygląda mechanizm.
     Powtarzanie, żeby czuć się doskonalej.
     Potem jest już tylko niewyobrażanie sobie, że bez czegoś w ogóle można.
     Dlatego ciężko przestać.
     To rozumie każdy, kto jest moim bratem lub siostrą w nałogu.
     Nie tylko w piciu.
     W odchudzaniu, chodzeniu na solarium, graniu na komputerze, jedzeniu, kompulsywnym seksie, zakupach, wygrywaniu pieniędzy.
     My siebie rozpoznajemy, wiemy.
     Z zewnątrz ci, którzy nie nami, ci, którzy nie cierpią na BRAK, mówią: "przecież musisz przestać".
     I myślisz sobie, no dobra, kurwa. Przestaję.
     Ale po trzech miesiącach okazuje się, że jest strasznie.

     Książka ta jest pewnego rodzaju pamiętnikiem Krystyny, zaś sama Krystyna jest nikim innym jak Małgorzatą Halber. Nigdzie nie zostało to napisane w książce, ale wspólna przeszłość, ten sam zawód, wygląd i wiele innych czynników śmiało dowodzą temu, że została tu zastosowana epika maski [tak, sama wymyśliłam tę nazwę; najwyraźniej nikt nie przewidział, że ktoś stworzy tytuł, ale niekoniecznie napisany wierszem, gdzie ukrywałby siebie, swoje uczucia oraz poglądy za wykreowaną postacią].

     Ale o czym tak właściwie jest Najgorszy człowiek na świecie? Najpewniej większość osób, które przeczytały ten tytuł, odpowiedziałaby, że o alkoholizmie. Ale nie ja. Uważam, że ta książka jest o każdym z nas. O tym, jak się boimy innych ludzi i ich reakcji, o tym, jak nie dajemy sobie rady, o tym, że życie jest ciężkie, o tym, że się wstydzimy siebie, i o tym, że czujemy się po prostu niczym ten najgorszy człowiek na świecie.

     Jeszcze zanim zacznę, chcę powiedzieć coś, co odkryłam zupełnie niedawno.
     KAŻDY SIĘ WSTYDZI.
     KAŻDY SIĘ WSTYDZI TRZECH RZECZY.
     ŻE NIE JEST ŁADNY.
     ŻE ZA MAŁO WIE.
     I ŻE NIE WYSTARCZAJĄCO DOBRZE RADZI SOBIE W ŻYCIU.
     KAŻDY.
     Dlaczego więc nikt się do tego nie przyznaje? Dlaczego nikt o tym nie mówi? O ile łatwiej by się nam rozmawiało na przyjęciach, gdyby można to było powiedzieć głośno.

     Śmiało mogę rzec, że podczas czytania nie czujemy się tak, jakbyśmy czytali kolejną książkę do zaliczenia na naszej liście. Z biegiem czasu [a raczej stron] Krystyna staje się dla nas kimś więcej niż tylko główną postacią, opowiadającą o swoich problemach i rozmyślaniach. Staje się dla nas dobrą znajomą, która potrzebuje naszego zrozumienia i bycia.

     Przeczytaj to i przytul mnie.

     Wielu z Was kojarzy zapewne inną książkę o uzależnieniu — Pamiętnik narkomanki Barbary Rosiek. Wiem, że to, co zaraz napiszę, będzie brutalne, ale w tych recenzjach szczerość stawiam na pierwszym miejscu. Po kilkudziesięciu stronach Pamiętnika narkomanki nie wyniosłam nic. Nadal nie wiedziałam, co dokładnie czuje osoba uzależniona od narkotyków, mogłam się jedynie domyślać [a tego nie lubię]. Poza tym w pewnym momencie przez kilkanaście stron potrafiło się nie dziać nic. Dosłownie nic. I ja rozumiem, że taka jest rzeczywistość, że to właśnie tak wygląda, ale, mówiąc szczerze, pisanie po raz setny, że autorka czuje się chujowo, nie wnosiło niczego.

     I dlatego postanowiłam wspomnieć tu o Pamiętniku narkomanki. W Najgorszym człowieku na świecie nie ma strony, w której czytelnik by się zanudził albo czegoś nie zrozumiał. Małgorzata Halber włożyła w tę książkę całe swoje serce, o czym świadczą liczne opisy uczuć i emocji, jakie odczuwa Krystyna, dzięki czemu czytelnik nie jest w stanie się oderwać od lektury. Pomijając już to, że zdaje sobie sprawę, ile rzeczy łączy go z główną bohaterką, jest zszokowany tym, że jest w stanie doskonale zrozumieć osobę uzależnioną od alkoholu. Pomagają w tym zresztą bezpośredniość i ironia autorki.

     Musisz wiedzieć również, że to ty i tylko ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie.
     I za to, żebyś właśnie nie był głodny, zły, samotny ani zmęczony.
     Twoim zajebanym obowiązkiem staje się nagle DBANIE O SIEBIE.
     Czy gdybyś miał guza na wątrobie, tobyś go sobie scyzorykiem sam wydłubał? A to jest guz na emocjach, o rozmiarze Kanady.

     Myślę, że Najgorszy człowiek na świecie jest książką dla każdego. Nieważne, czy jesteś stary, młody, popularny, samotny, ekspresyjny, dziecinny, dojrzały, rozmowny czy Bóg wie jaki jeszcze. Nieważne jest to, ponieważ wszyscy jesteśmy tacy sami. I wszyscy czujemy się czasem tym najgorszym człowiekiem na świecie. Dlatego trzeba z kimś o tym porozmawiać. A Krystyna nadaje się do tego idealnie.

_________________

     Woah, moja pierwsza recenzja! Jak mi poszło? Zachęciłam Was? Napiszcie mi Waszą opinię w komentarzu, gdyż strasznie mi na tym zależy!

     Ach, i jeśli macie jakieś pytania albo rady dla mnie, to śmiało piszcie! 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top