"Element: Oczami Mroku"
Nadszedł ten wspaniały czas, kiedy ja, Selena Cudowna, dodaję pierwszą recenzję. *Brawa* *oklaski* *brawa*
*cisza na sali* Ta skromność...
Autorem niniejszego opowiadania "Element: Oczami Mroku" jest wspaniała Sonathie.
Kobieto, wytłumacz mi proszę jedną, bardzo ważną rzecz i jednocześnie podaj argument, dlaczego miałabym cię nie zabić.
Ja wiem! Ja! Bo grozi za to więzienie i nikt cie nie odwiedzi? (Żartuje ;) ja raz na miesiąc)
Dlaczego masz tylko trzy rozdziały?! Domagam się więcej!
A gdzie słowo proszę?
Nie jestem aż tak miła.
Spoko, nie brałam dziś leków na zjebanie mózgowe, więc nie przejmuj się tym, co piszę.
Ty zawsze o nich zapominasz :x
Od razu mówię, że shipuję Astrid z Seizem.
Zalety opowiadania:
Błędy ortograficzne nie występują, a jeśli nawet, to muszą być nikłe, bo żadnych nie zauważyłam.
A starałaś się? :D
O co ty mnie oskarżasz, płetwonogu?!
Z interpunkcją żyjesz w dobrobycie i wychodzi z tego naprawdę cudowne dziecko. I mam nadzieję, że tych dzieci będzie więcej.
Narisa też tak uważa, c'nie?
Jasne ;) Niech wszyscy zakończą swe wojny z Interpunkcją, a w krainie Gramatyki w końcu nastanie pokój, gdzie panować będzie Poprawność gramatyczna :D
Fabuła jest bardzo ciekawa. Uwięziona dziewczyna z zarąbistym poczuciem humoru. Zainteresowałaś nas tą misją. Jeśli chodzi o postacie, to są iście zacne.
Nic dodać, nic ująć.
Aaron mnie denerwuje...niszczy układ (którego nie ma) pomiędzy Astrid i Seizem. Ej, dlaczego to Aaron pomaga dziewczynie? Ja się pytam...chociaż to nie ważne bo, jeśli gdzieś w zawiłej akcji całego opowiadania połączysz razem Astrid i Aarona, to i tak będę rysowała i wyobrażała sobie, że na miejscu tego zmiennowłosego jest Seiz.
Taaa... Selena to marzycielka ;)
Wady opowiadania:
Nie ma ich. Całe opowiadanie jest bardzo dobrze napisane.
Na upartego, brak wad jest wadą ;)
No może jest jedna wada. Jest. Za. Mało. Rozdziałów.
Nie możemy czytać tego dalej i czujemy się zranione z tego powodu. Ale spoko, nie pośpieszamy cię. (Robimy to)
Wyobraź sobie teraz Selenę, która stoi nad tobą i wskazuje komputer, mruży oczy i mówi:
-Pisz, pisz! Ja chcieć czytać!
Zabrakło noża w ręce! Przecież ja muszę grozić!!
No tak. Taką pół wadą jest Aaron. Jego rodzice nie zabezpieczyli się za dobrze, że wyszło coś takiego? Czy może woleli oszczędzać na prezerwatywach i jego matka robiła ochronę na drutach?
Rada dla jego rodziców. Kupujcie normalne Durexy, albo co innego, ale uważajcie, żeby nie zrobić kolejnego Aarona.
Chyba, że on już ma rodzeństwo ;-;.
Podsumowanie:
Twoje opowiadanie ląduje w naszej bibliotece, jako coś, co będziemy śledzić i czytać na bieżąco. Życzymy weny do dalszego pisania. Przyznaję, że Aaron to postać, którą można polubić. Jeśli ktoś nie shipuje Astrid z Seizem oczywiście.
Pozdrowienia znad Wisły posyłamy z Seleną :D Czekam na WIĘCEJ!
Ps. Jakie włosy ma Aaron na zimę? Pytam, bo cholernie mnie to nurtuje...zastanawiam się czy przypadkiem mu nie wypadają jak liście z drzew. Kurde, czyli Astrid może mieć troszeczkę racji z tym łysolem. Chociaż, równie dobrze, włosy Aarona mogą być...już się zamykam. Swoje teorię zostawię dla siebie. Nie będę dawać spojlerów. Ta, wiem, że tu nie ma żadnych spojlerów, ale mi odwala...wybaczysz mi to haniebne słowo?
-Hmm...- Narisa chwyciła się za brodę- Ewentualnie.
-To nie do Ciebie, ty pasztecie! - Strzelam ją w łeb. -Tylko do autorki.
~Selena
~Narisa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top