Szklany Tron
Autor: Sarah. J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros.
Fabuła:
Celaena Sardothien odbywała ciężką karę za swoje przewinienia wystarczająco długo, by przyjąć propozycję, z której nie skorzystałby nawet szaleniec: jej dożywotnia niewolnicza praca w kopalni soli nie musi kończyć się dopiero z dniem jej śmierci, jeśli tylko dziewczyna zdecyduje się wziąć udział w turnieju o miano królewskiego zabójcy. To będzie walka na śmierć i życie, ale Celaenie nieobce są tajniki fachu zawodowego mordercy. Jeśli się jej powiedzie, po kilkuletniej służbie na królewskim dworze odzyska wolność. Jeśli nie – zginie z rąk któregoś z przeciwników: złodziei, zabójców i wojowników, najlepszych w całym królestwie. Szanse na pomyślne przejście wszystkich etapów turnieju są niewielkie, ale Celaena nie ma nic do stracenia.
Pod okiem wymagającego dowódcy straży rozpoczyna przygotowania do starcia z najgroźniejszymi osobnikami królestwa. Wkrótce jednak pojawiają się komplikacje: ginie jeden z uczestników turnieju, a niedługo potem podobny los spotyka innego rywala młodej zabójczyni.
Czy Celaena zdoła dowiedzieć się, kto stoi za tajemniczymi zabójstwami? Czasu jest coraz mniej, a dziewczyna musi mieć się na baczności – zabójca może obrać za kolejny cel właśnie ją. Śledztwo doprowadzi do odkryć, których nigdy by się niespodziewała.
Uczucia po przeczytaniu:
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, a niedługo już całej serii, którą porzuciłam parę lat wcześniej - i co najśmieszniejsze - nie wiem czy mam się z tego powodu cieszyć, czy złościć na siebie ;D
A więc tak, "Szklany tron".
Pierwszy raz natrafiłam na te serie, jak i zetknęłam się z autorką Sarą. J. Maas, jakieś trzy lub cztery lata temu. Pamiętam dokładnie jak od pierwszych stron, gdy tylko usłyszałam imię głównej bohaterki - Celaena Sardothien - oraz, gdy tylko z jej ust padła pierwsza cięta riposta, wiedziałam, że będzie jedną z lepiej wykreowanych postaci w świecie książek młodzieżowych.
Jest ona twarda i bezwzględna, zdeterminowana i przede wszystkim umie o siebie zadbać. Uwielbiam takie charaktery, mocno stąpające po ziemi i wiedzące czego chcą i jak to dostać, a Celaena właśnie taka jest.
Gdy poznajemy ją pierwszy raz, dziewczyna odbywa niewolniczą harówkę w kopalni o nazwie Endovier. Odbywa tam, dożywotnią karę za popełnione zbrodnie i to nie byle jakie. Mimo tego, że Celaena ma dopiero osiemnaście lat, sławi się wieloma bezlitosnymi zabójstwami. Wyszkolona od najmłodszych lat przez Króla Zabójców, dziewczyna osiągnęła wręcz perfekcje w swoim fachu.
Jednak wszystko się zmienia, gdy wizytę składa jej sam następca tronu Adarlanu - Dorian Havilliard i składa jej równie szaloną co kuszącą propozycje. Ma wziąć udział w turnieju, zorganizowanego przez samego Króla. Z tego turnieju ma zostać wyłoniona najlepsza i najsprytniejsza osoba, która zostanie Królewskim Obrońcą. W zamian za odbębnienie swojej służby u króla, dziewczynie zostaną wybaczone wszystkie winy i w świetle prawa będzie już wolna. Jednak jest jeden warunek - musi wygrać turniej - stawiając czoła szumowiną równie złym i okrutnym co ona sama; złodziejom, zabójcom, oszustom i mordercom...
Jest to dla niej jak podpisanie na siebie wyroku, jednak mając do wyboru pozostanie w kopalni i bezlitosną harówkę, co najpewniej skończy się śmiercią w przeciągu roku czy dwóch, postanawia ostatni raz chwycić za ostrze i zawalczyć o swoją wolność.
Sposób w jaki Sarah. J. Maas opisuje tu sceny walki i opisy broni jest naprawdę niesamowity. Dzięki temu czujemy, że zarówno autorka wie o czym pisze, przez co główna postać zyskuje na wiarygodności. Widzimy, że zna się na rzeczy i nie jest to takie coś w stylu "Jestem zabójczynią zabijam, bla bla bla". Opisy są bardzo szczegółowe przez co my możemy dać wiarę w to wszystko. Czasami zastanawiałam się skąd autorka bierze pomysły na sceny walki i ich opis, zupełnie jakby wszystko przeżyła i w stu procentach była pewna tego o czym pisze.
Turniej przedstawiony w tej książce, od razu mówię niczym nie przypomina "Igrzysk śmierci". Dawno już nie słyszałam takiej opinii, ale pamiętam, że gdy pierwszy raz miałam styczność z tą książką spotkałam się z opinią, że przypomina turniej w "Igrzyskach...". Może tak jest. Ale porównania kończą się tu po prostu na tym, że są to dwa turnieje, pod okiem tyranów i tyle.
Sam turniej w wielu aspektach różni się od "Igrzysk..." bo zarówno jego przebieg, który odbywa się wieloetapowo i ma w sobie wiele zadań, po których odpada jeden z uczestników, jest podstawową różnicą. I najważniejszą. Więc wszyscy, którzy myślą, że ma to coś wspólnego z "Igrzyskami..." są w błędzie i tyle.
W tle całego turnieju, dochodzi jeszcze do tajemniczych, zabójstw, którymi ofiarami stają się właśnie jego uczestnicy. Brutalne morderstwa, których nie idzie od tak wyjaśnić. Po królewskim dworze zaczynają krążyć plotki w których mowa, że jest to sprawka potworów i mrocznych mocy. Ale jak to możliwe skoro magia zniknęła z całego kontynentu, dziesięć lat wcześniej, w niewyjaśnionych okolicznościach?
Dziewczyna dostaje też zadanie od nietypowej osoby, musi dowiedzieć się, kto stoi za tymi zabójstwami i powstrzymać go. Co może się okazać najtrudniejszym zadaniem, w całej jej karierze.
Książka po prostu wręcz ocieka akcją i pewnością siebie głównej bohaterki, tak jak mówiłam, ona wie co robi i do czego dąży oraz przede wszystkim wie co musi poświęcić, w drodze do swej wolności. Zarówno to co dzieje się teraz z bohaterką jest równie ciekawe co to, co działo się z nia w przeszłości. Okruchy wspomnień z jej życia, które daje nam autorka, mimo tego, że nie wiemy wszystkiego, każde takie wspomnienie wyjaśnia dużo. Każdą decyzje jaką podejmuje dziewczyna, tłumaczą też dlaczego znalazła się w takiej sytuacji, czemu robiła to co robiła, oraz jak trafiła do kopalni soli.
Postacie, jakie wykreowała tu Sarah. J. Maas, są oryginalne i tak jak już mówiłam zapadają w pamięć w porównaniu do innych młodzieżówek. Tu na głowę zdecydowanie bije mnie zarówno teraz - jak i gdy czytałam tą książkę za pierwszym razem - główna bohaterka. W całej książce show należy do niej - a ona dobrze wie jak ma z tego skorzystać.
W książce tej mamy też pewien wątek miłosny, a mianowicie między Celaeną a Dorianem - następcą tronu, oraz Celaeną a Cholem - Kapitanem Królewskiej Gwardii i na czas turnieju jej trenerem.
Dorian jako następca tronu Aderlandu, jest pewnym siebie dziewiętnastolatkiem, ma wszystko czego chce, a kobiety dosłownie padają mu do stup. Żyje jednak w cieniu swojego ojca, który lekceważy zarówno jego jak i jego zdanie. Dlatego postanawia zwrócić uwagę ojca i wybiera dobrze mu znaną zabójczynie, którą ojciec posłał na śmierć do kopalni.
Natomiast Choal jest oddanym Kapitanem Gwardii i wiernym przyjacielem Doriana. Gwardia to całe jego życie jak i to że obrona królestwa to najważniejszy z jego celów. Gdy zostaje przydzielony do trenowania Celaeny, daje z siebie wszystko aby ta wróciła do formy i wygrała turniej.
Nie będę się tu rozwodzić nad relacjami między tą trójką, nie powiem też jakiemu teamowi kibicowałam ;D powiem tylko tyle. Jest to jedna z tych unikatowych książek, gdzie mój team nie wypalił, czego nie cierpię w książkach :D Na 90% książek jakie czytam zawsze w tak zwanym "trójkącie", wybieram tak jak powinnam, jednak ta książka jest jednym z tych 10%, w których główna bohaterka nie chciała tego co ja ;c
Czytając tą książkę za pierwszym razem byłam zauroczona, moim teamem, za drugim chciałam doszukać tego co autorka wolała w tej drugiej postaci, niestety nadal się tego nie doczekałam ;D Co nie zmienia faktu, że relacje między całą tą trójką są bardzo mocne i na pewno nie do końca zostały jeszcze określone po pierwszym tomie. Zobaczymy jak potoczy się to w innych częściach.
Ocena:
Książka jest naprawdę warta przeczytania, jeśli lubicie dużą ilość akcji i tajemnicy, z wątkiem fantasy w tle i wątkiem miłosnym, który w moim przypadku nie wypalił, oby wam się udało w tej sprawie ;D Na pewno jest to rozpoczęcie wspaniałej serii, do której wreszcie postanowiłam wrócić po latach.
Przez te parę lat przybyły mi trzy dodatkowe tomy do czytania, w tym finałowy, więc tak jak mówiłam, nie wiem dlaczego przerwałam czytanie tej serii, ale skoro doczekała się ona tylu książek bo jest ich chyba siedem o ile się nie mylę to musi o czymś świadczyć. Widziałam też, że każda kolejna książka jest większa od poprzedniej wiec jestem bardzo ciekawa w jaką stronę popłynęła ta historia. Mam nadzieje, że w stronę bardzo dobrej serii młodzieżowej, jaką rozpoczyna właśnie "Szklany tron". I chyba jednak cieszę się, że wróciłam do tych książek dopiero teraz, ponieważ przede mną przygoda od "Szklanego Tronu" do ostatniej części i nie będę musiała głowić się i czekać na premiery kolejnych tomów, przeczytam wszystko za jednym zamachem ;D
Więc powtórzę jeszcze raz, "Szklany tron" to początek bardzo, dobrej serii i jeśli jest tu ktoś jeszcze, kto nie czytał tej serii (tak jak ja, choć podejrzewam, że zdecydowana większość ma to już za sobą), lecz jeśli nie, to musicie ją przeczytać.
Zanurzycie się w wspaniałej historii pełnej tajemnic i akcji czyli wszystkiego co kochamy w młodzieżówkach.
- Cassie ;D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top