Tytuł: Zakończeniem jest śmierć

Opis wstępny (bez spojlerów, jedynie informacje jakie poznajemy na początku książki): Starożytny Egipt. Reniseb wraz z małą córeczką po śmierci męża wraca do rodzinnego domu. Nie długo po jej powrocie jej ojciec sprowadza sobie konkubinę, która mąci w relacjach całego domu. Czy zły duch będzie poszukiwał zemsty czy to jedynie nieszczęśliwe i niezwiązane z nim zdarzenia?

Moja opinia o przebiegu akcji (SPOJLERY!): Wiecie co najbardziej działa w tej książce? Jej umiejscowienie w miejscu i czasie, to robi TAKĄ robotę. Chętnie czytałabym więcej takowy, ale to dlatego, że od małego dzieciaka byłam tak trochę fanką Egiptu, to wszystko mnie kręciło zawsze, te piramidy, mumie, faraonowie. Od tej strony mnie nie znacie, ale właśnie poznajecie!

Rozwiązanie (SPOJLERY!): ...Jahmose, uczynny, pobłażliwy, dobry Jahmose. Do końca w to nie wierzyłam. Pod koniec to ja już myślałam, że to Kameni i dałabym wszystko, że to on!

Czy polecam? (bez spojlerów): Ja wam po prostu mówię, że macie to przeczytać xd. Również cudownie napisana książka, mogłabym ją porównać trochę do "I nie było już nikogo", uwielbiam tą książkę, emocje i to wszystko jest przedstawione w taki sam sposób jak tam

Ulubione postacie (bez spojlerów):

Reniseb - wydaje się być taka głupiutka, ale to mnie kręci w jej postaci, intryguje mnie

Kameni - no czy ja muszę coś mówić <3? Swoją drogą cały czas mówiłam "Kamieni" bo ciągle mi się język mymlał + ja go w swojej głowie widzę jako Raine z The Owl House'a

Kait - SPOJLER!!!

Straszna kobieta, przeraża mnie

KONIEC SPOJLERU!!!

Czytaliście? Jak tak podzielcie się przemyśleniami!

To jest ostatni taki w miarę regularny rozdział bo teraz pisałam książki, które już przeczytałam. Jestem w trakcie czytania kolejnej i cały stos książek leży mi na komodzie, więc oczekujcie!

(Od momentu wypuszczenia tego rozdziału zostało mi około 80-70 stron tej, której właśnie czytam)