Dosyć niezwykłe anime. Opowiada ono o losach ludzi(Wikingów) na Islandii w dawnych czasach (około 11 wiek n. e.)

Ojciec w pewnej rodzinie dostaje wezwanie na wojnę do Anglii. Syn nie godząc się na odejście ojca prześlizguje się na statek. Jak to dalej się potoczyło?

Fabuła wciągnęła. Akurat tę produkcję oglądałam na bieżąco i nie mogłam się doczekać co będzie dalej.

Bohaterowie.. tutaj kwestia jest rodzielona. Ci co byli sukinkotami(głównie jacyś dowódcy czy coś) ich nie lubiłam a ci co byli spoko to byli super ludzie.

Kreska była wyśmienita.

Co do muzyki, słysząc ending śpiewany przez Aimer(tytuł Torches) było tak cudowne, piękne, że się prawie rozbeczałam. Openingi i drugi ending nie wzbudziły takich emocji u mnie. Były w porządku.

Ogólnie baję tę polecam dla osób które lubią krwawe walki lub interesują się wikingami.