Rozdział 3

Gdy skończyłam tańczyć zadzwonił dzwonek wię tak jakby grzecznie powiedziałam im żeby spadali ale powiedzieli że nie pujdą. Nagle do sali weszła nouczycielka.
-Kochana czy mogłabyś pomuc mi na sali za godzinę w dekoracjach bo nikt nie chce pomagać a ty mimo tych bójek masz miłe serce proszę zlituj się nademną-powiedziała pani płaczliwym głosem.
-jasne-powiedziałam i się uśmiechnełam. Zadzwonił dzwomek oznajmiający początek lekcji.
-Ej ty jak ty masz na imię bo zapomniałem-powiedział Jimin.
-To trzeba było nie zapomnieć-powiedziałam oschle. Wstałam podeszłam do mojej torby i wyciągnełam telefon.
-na lekcji się nie używa telefonu-powiedział kook.
-A powiem ci ciekawego g*wno mnie obchodzi to że nie można używać telefonu na lekcji pozatym nie słyszałeś takiego powiedzienia jak "zasady są po to aby je łamac"-powiedziałam i zadzwoniłam do swojego przyjeciela Hansola.
-cześć han co tam-powiedziałam.
-yo a nic nie masz czasami lekcji na lekcji się nie używa telefonu.-powiedział.
-ugh kolejny zaczyna-powiedziałam.
-idziemy po szkole na piwo albo do jakiegoś klubu-zapytałam.
-jasne a ile masz jeszcze lekcji-zapytał.
-wiesz co to było głupie pytanie przeciesz wiesz że codziennie kończe puźno i idziemy na całą noc-powiedziałam.
-no tak-powiedział nagle w tle usłyszałam krzyk jego mamy że ma wynieść śmieci.
-słodki dobra ja kończe do zoba i jakiś ty słodki synek-powiedziałam.
-jesteś martwa-powiedział.
-tak tak papa-powiedziałam i się rozłączyłam. Odwróciłam się i poczułam na sobie ich wzrok.
-zróbcie se zdjęcie starczy na dłużej-powiedziałam i wszyscy spalili buraka.
-Czy ty pijesz-zapytał jin.
-chyba było słychać tak pije-powiedziałam trochę zła poniewarz zadawali jakieś głupie pytania.
-bez nerwów kobieto co ty okres masz-powiedział niby szeptem który usłyszałam V.
-jeżeli niechcesz mieć u mnie przesrane to nie przeginaj-powiedziałam i wyszłam się przebrać. I dealnie z dzwoniek weszłam do sali i zabrałam torbę i poszłam w stronę sali w której miałam pomagać. Gdy weszłam do środka zobaczyłam jak moja wychowawczyni wycina coś z papieru to się uśmiechnełam poniewarz mimo że byłam tą czarną owcą w tym stadzie nieskazitelnie białych owiec to wiele mojej pani zawdzięczam jaste czasami jak moja druga mama.
-już jestem-krzyknełam i podeszłam do pani lee.
-ne posłuchaj ja muszę iść na lekcje ale nie będziesz sama nowi uczniowie też się zgłosili aby pomóc-powiedziała.
-wieęc ja zajmę się wieszaniem ozdób na suficie i na oknach i na scenie i na ścianach-zaczełam wumieniać na palcach.
-dobrze zajmiesz się dekoracjami znajdującymi się dosyć wysoko a chłopcy resztą dobrze-powiedziała pani.
-a proszę panią jak ona się nazywa bo ja zapomniałem a ona mi mie chce powiedzieć-powiedział jimin nieumiejętnie używając aegyo.
-ta słodka dziewczyna która z natury jest troszke wredna ale jak się otworzy to jest miła nazywa się chaemi-powieniała nauczycielka i wybiegła z sali krzycząc jeszcze fighti.

Nowy rozdział yay ta sory za kolejną przerwe trace wene. T_T przepraszam ale będe się dalej starać i jeżeli się podobało to skomentujcie lub dajcie gwiazdke żebym wiedziałam że mam się po co starać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top