4.
Siedziałam właśnie na stołówce z Amy i Jake'em, dziobiąc widelcem liście sałaty. Wyjątkowo nie miałam apetytu. Myślami błądziłam pomiędzy wczorajszym wieczorem, a nadchodzącą imprezą. Zack przywitał mnie dzisiaj rano z szerokim uśmiechem, całując przelotnie w policzek. Zareagowałam śmiechem, co ucieszyło go jeszcze bardziej. Po prostu wariat. Z zamyślenia wyrwał mnie idący w stronę naszego stolika Sam. Widziałam po jego twarzy, że był wściekły.
- Co jest? - zapytałam.
- Możesz mi to jakoś wytłumaczyć? - zapytał i pokazał mi swój telefon, na którego wyświetlaczu widniało moje zdjęcie.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby to nie było zdjęcie moje z Zackiem... Na którym się całujemy. Skąd on do cholery ma tą fotkę? Spojrzałam na niego obojętnie.
- Chyba nie ma tutaj nic do tłumaczenia? - zaczęłam. Nie miałam zamiaru wymyślać idiotycznych tłumaczeń i się wydurniać.
- Zdradzasz mnie z nim? - wrzasnął.
- Kurwa.. - przeklęłam pod nosem, czując na sobie wzrok wszystkich. - To mój przyjaciel. - odpowiedziałam spokojnie.
- Jasne, widzę. To dlatego musiałaś wczoraj rzekomo wcześniej wrócić? To z nim się umówiłaś? - jak na zawołanie za jego plecami pojawił się uśmiechnięty Zack.
- Nie, miałam inne plany, z których nie muszę ci się tłumaczyć. Przestań robić sceny. Wszyscy się gapią.
- I bardzo dobrze. Jak mogłaś mi to zrobić?
- Ja pierdole... - zerwałam się i wyszłam z pomieszczenia.
Sam wyszedł za mną, a tuż za nim Zack.
- Długo to trwa? - zapytał.
- Skarbie, powiedz mu prawdę. - wtrącił ten idiota z głupim uśmieszkiem.
- Zack, co Ty odpierdalasz? - wkurzyłam się.
- No dobra, sorry. Katie mówi prawdę, my się tylko przyjaźnimy. - wyjaśnił.
- I ja mam Wam uwierzyć?
- Nah. To i tak nie ma sensu. Wybacz. - patrzył na mnie zaskoczony, po czym odszedł bez słowa.
Wiem, że go zraniłam. Ale to było najlepsze rozwiązanie. Nie pasowaliśmy do siebie. Był moim przeciwieństwem i wcale nie było żadnego tzw. przyciągania. On chciał mnie zmieniać, a ja nie miałam zamiaru stawać się kimś innych. Przez jego upodobania i zasady byłam zmuszona go okłamywać. W życiu by nie zaakceptował mojej pasji, a ja naprawdę nie miałam zamiaru z tego rezygnować. Spojrzałam na bruneta, który podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Jesteś idiotą.
- Oh, wiem, ale w końcu się uwolniłaś od niego. A ja mogę Cię przytulać.
- No, to rzeczywiście świetnie. - burknęłam.
- Żartuję.
***
Wróciłam wraz z Jake'em do domu. Przez cały dzień cieszył się z rozpadu mojego związku. Najpierw mnie to irytowało, ale później sama zaczęłam się z tego śmiać. Wszystko ma swoje plusy i minusy. W tym przypadku tego pierwszego jest zdecydowanie więcej. Weszłam do salonu i włączyłam radio. Zawsze gdy sprzątam lub gotuję, muszę czegoś po prostu słuchać. Mężczyzna zapowiedział utwór młodego chłopaka z Los Angeles, który dopiero rozpoczyna swoją karierę. Od raz przykuło to moją uwagę, no bo halo? Mogę go przecież znać. Ustawiłam głośniej i oczekiwałam na rozpoczęcie. Pseudonim nie mówił mi nic - Wild Boy. Jedynie trochę mnie rozbawił. Po chwili "Dziki chłopiec" zaczął śpiewać, a ja oniemiałam.
https://youtu.be/t7J5M8gCo1Q
"...Save ya, yourself the trouble /Ratuj się, jestes w kłopotach
Don't come here knocking / Nie przychodź tutaj pukając
Now have some more / Teraz masz trochę więcej
Hey boy / Cześć chłopcze
Nah, I'm messing / Nah, Zawracam sobie głowę
Did you love me? / Kochałaś mnie?
Are you kidding? / Żartujesz?
I wanna come back / Chcę wrócić
I can only dream, dream / Mogę tylko marzyć, marzyć
Work when I wanna work / Pracuję, kiedy chcę pracować
Yeah
I play when I wanna play / Gram, kiedy chcę grać
Yeah
I'll be who I wanna be / Będe tym, kim chcę być
You ain't got no control on me / Nie masz nade mną kontroli
So go say what you wanna say / Mów, co chcesz powiedzieć
Do what you wanna do / Zrób, co chcesz zrobić
I know I was once in love / Wiem, że byłem zakochany
But the only one who's lost control is you..." / Ale jedyną osobą która straci kontrolę, będziesz ty...
W pewnym momencie śpiewałam razem z nim. Wspominałam już, że kocham rocka? A więc kocham i to cholernie. Od razu znalazłam chłopaka na Spotify i dodałam do obserwowanych. Utwór wylądował też w playliście z ulubionymi. Włączyłam ją i ustawiłam piosenkę kilkakrotnie. Dopiero teraz zabieram się do ogarniania domu. Zaczęłam od odkurzania, później wstawiłam pranie i usiadłam do lekcji.
Po pewnym czasie dołączył do mnie Jake. Tradycyjnie wszystko spisał. Następnie poszliśmy do salonu obejrzeć coś w telewizji...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top