„Happy Women's Day, mi princesa" cz 1
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)
Chciałabym was przeprosić, ponieważ planowałam rozdział 18+, ale on pojawi się jutro, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie. Miałam dzisiaj spotkanie rodzinne, ponieważ zmarł mi wujek, brat mojej mamy i każdy był przytłoczony.
Mam nadzieję, że rozumiecie❤️
Od momentu tej rozmowy starałaś się siedzieć w pokoju i nie wychodzić z pokoju. Bałaś się chłopaka, ale z drugiej strony nie mogłaś go unikać. Chciałaś dowiedzieć się wszystkiego. Z kim gadał, o kim dokładnie gadał i co ty masz z tym wspólnego. Sobota była już jutro, więc te kilka dni spędziłaś w pokoju, tłumacząc się swoim słabym samopoczuciem. Gojo był tak zaniepokojony, że wezwał lekarza, który stwierdził osłabienie organizmu. Można powiedzieć, że wyszło na plus. Jednak dzisiaj musiałaś zmienić taktykę gry. Od razu po ogarnięciu się wyszłaś z pokoju i z uśmiechem zeszłaś na dół.
–Pójdę na jakiś spacer.- powiedziałaś, zakładając buty.
–Iść z tobą?.- zapytał Gojo od razu podnosząc wzrok na ciebie.
–Nie trzeba.- odpowiedziałaś.
–W takim razie ochroniarze z tobą pójdą.
–A mogą chodzić za mną z bezpieczną odległością, proszę?.- zapytałaś cicho, jakby twoje pytanie mogło go wkurzyć.
–Oczywiście. Jak sobie życzysz, mi princesa.
Wyszłaś z rezydencji i poszłaś na ogród, którą tą pogodą prezentował się ładnie. Labirynt był tajemniczy i ciekawy. Zastanawiałaś się chwilę, czy nie wejść do niego, ale strach przed tym, że nigdy nie zostaniesz znaleziona jakoś cię przekonał, abyś jednak tego nie robiła. Wiosna nadchodzi wielkimi krokami, więc było widać różne kwiaty czy czuć przyjemny chłód na twarzy. Z uśmiechem chciałaś podejść do jeziorka, które pomimo wcześniejszej pory było zadbane, ale powstrzymał cię głos jednego z ochroniarzy.
–Musimy wracać, panno [T.I].
–Co? Dlaczego?
–Właśnie dostałem wiadomość od Pana Satoru, aby jak najszybciej wrócić. Podobno coś się stało.
–Oh, oczywiście, już lecę.- zaczęłaś biec w stronę drzwi.
–Proszę na nas zaczekać!
Nie posłuchałaś ich. Weszłaś jak najszybciej do domu i pierwsze co zobaczyłaś to róże, a dokładnie mówiąc płatki róż, które prowadziły do twojej sypialni. Niepewnie zaczęłaś wchodzić po schodach, a kiedy zatrzymałaś się przed drzwami odczekałaś parę sekund. Weszłaś do środka i...byłaś w szoku. Na twoim łóżku leżał bukiet pełnego róż, aż byłaś pod wrażeniem, że ktoś umiał go złożyć. Natomiast na stoliku nocnym leżała torba prezentowa z logiem Pandory.
–Tutaj jest trzysta trzydzieści sześć róż. Każda oznacza godzinę, którą z tobą spędziłem. Czyli od chwili, kiedy pierwszy raz do ciebie zagadałem w klubie.
–Naprawdę?.- byłaś w szoku, że pamiętał o takim szczególe.
–Naprawdę.- podszedł do ciebie.- Bardzo mi na tobie zależy, a naszą relację traktuję bardzo poważnie.
–A co jest w tamtej torbie?.- zapytałaś patrząc na logo Pandory.
–Przekonaj się.
Uśmiechnęłaś się pod nosem, podchodząc do szafki, z której zabrałaś pakunek. Wzięłaś do ręki pudełko i szybko je otworzyłaś. Była to bransoletka z charmsem przedstawiającym księżniczkę Aurorę.
–To...jest przepiękne. Dlaczego akurat Aurora?
–Aurora kojarzy mi się z delikatnością, a ty taka właśnie jesteś. Jednak potrafisz być też..cóż. Nieokiełznana.
–Nie rozumiem, o co ci chodzi.- zaczęłaś się śmiać.
–Możesz się śmiać jeszcze bardziej, jak pokaże ci, co ja mam.- podwinął rękaw i pokazał swoją bransoletkę przedstawiające księcia ze śpiącej królewny.- Jak zbliżymy nasze bransoletki, one się połączą.- zrobił to, co powiedział wcześniej, a już sekundę później nasze bransoletki magnetycznie się połączyły.- Urocze, prawda?
–Urocze? To najsłodsze, co zrobiono dla mnie kiedykolwiek!.- odczepiłaś delikatnie bransoletkę i rzuciłaś mu się na szyję, wpijając w usta. Szybko się cofnęłaś, ale już po chwili znowu poczułaś wargi białowłosego na sobie. Złapał cię mocno za talię, a ty na niego wskoczyłaś obejmując nogami jego ciało. Położył cię na łóżku, obok róż i zaczął obdarowywać twoją szyję pocałunkami.
To będzie najlepszy dzień kobiet w historii.
Mam nadzieję, że taki prezent na dzień kobiet sobie życzyliście ❤️
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top