Wycieczka part 6

-DOBRA CHŁOPAKI WYSIADAMY!-oznajmił Chan wysiadając z auta, a za nim posłusznie reszta

-Gdzie jesteśmy?-spytał Woojin odpinając Jeongina z fotelika

-Właśnie gdzie nas zabrałeś?-spytał Felix

-NA PODLASIE-odpowiedział Chan
-A teraz czekajta chwila ide wypuścić tą dwójke z bagażnika

*skrzyp otwieranego bagażnika*
-Znowu mcdrive? Poprosze latte z mlekiem bez laktozy-powiedział Hyunjin mrużąc oczy w reakcji na promienie słoneczne

-A ja znowu fryteczki-dodał Changbin

-Nie jesteśmy w mcdrivie, tylko wysiadamy bo dojechaliśmy na miejsce, witam na podlasiu-uśmiechnął sie Chan

-NIE NIE NIE TYLKO NIE PODLASIE ZAMYKAJ TEN BAGAŻNIK ALE JUŻ BŁAGAM WRACAJMY DO DOMU-zaczął nagle krzyczeć Hyunjin

-Co?czemu USPOKÓJ SIE I PRZESTAŃ SIE MIOTAĆ!-krzyczał na niego Chan

-ZARAZ MNIE TU DZIKUSY Z DZIDAMI DOPADNĄ I NA OGNISKU ZŁOŻĄ W OFIERZE BOGOWI PODLASIA NIGDZIE NIE WYJDE!-zbuntował sie Hyunjin

-Dostane te fryteczki?-spytał Changbin

-Nie, mówiłem że to nie mcdrive-wyjaśnił mu Chan


-ZGNIŁY GNAT!!!!

-Co?-odwrócił sie Chan

-ZGNIŁY GNAT!

-To chyba Jeongin krzyczy-powiedział Changbin

-ZGNIŁY GNAT TU BIEGA!

-Dobra pójde zobaczyć co tam sie dzieje-powiedział Chan zamykając bagażnik

-HALO ALE WYPUŚĆ NAS!-krzyczał Changbin kopiąc w bagażnik od środka

-Co tu sie dzieje?-spytał Chan dołączając do reszty

-ZGNIŁY GNAT!

-Nic, Jeongin zobaczył biegające kury i myśli że to zgniłe gnaty-odpowiedział Woojin piłując sobie paznokcia którego złamał odpinając fotelik

-CAŁE STADO ZGNIŁYCH GNATÓW!-krzyczał Jeongin biegając w kółko

-Dżonginku to nie są zgniłe gnaty tylko kury-wytłumaczył mu Chan

-kurwy?-spytał Jeongin

-KURY DEBILU-krzyknął Woojin

-Aa dobra-odpowiedział Jeongin

-hej psst-zaczepił Jeongina Felix

-Co chcesz hyung?-spytał

-Widzisz tą rzeke?-pokazał mu palcem w oddali

-No widze a co?-spytał Jeongin

-Dam ci 30$ jeśli wrzucisz do niej Woojina

-Ale on mnie zabije-powiedział przerażony Jeongin

-Nie zabije, JYP go zabije jeśli on Ciebie zabije

-Ale Chan zabije JYP jeśli zabije Woojina jeśli zabije mnie

-Nie bo ja wtedy zabije Chana jeśli zabije JYP jeśli zabije Woojina jeśli zabije Ciebie

-Ale wtedy Kto zabije ciebie jeśli zabijesz Chana jeśli zabije JYP jeśli...

-O BOŻE NO ZRÓB TO JEŚLI TEGO NIE ZROBISZ TO JA CIEBIE ZABIJE

-NO DOBRA ZROBIE TO TYLKO MNIE NIE ZABIJAJ-krzyknął Jeongin uciekając

-he he ale będzie masno-powiedział do siebie Felix

-Będzie co?-spytał Han

-Nie interere bo kici kici-odpowiedział mu

-No mów no kogo obgadujemy?Znowu Woojina hyunga?Znowu zapomniał dezodorantu i jebie od niego?Czy może obgadu..

-ZAMKNIJ SIE NIKOGO NIE OBGADUJEMY,przynieś mi ogóreczka z auta prosze-powiedział do niego Felix uśmiechając sie

-A co bede z tego miał?-spytał Han

-Mój uśmiech i szacunek

-Oo dobra!-powiedział idąc do auta

Przechodząc obok auta Han usłyszał kopanie w bagażniku:
-WYPUŚĆCIE MNIE!CHAN KURWIBĄKU WRACAJ TU!
Otwierając bagażnik zobaczył wystraszonego Hyunjina i wkurzonego Changbina

-OOO JISUNG MORDO DZIEKI ZE NAS UWOLNIŁEŚ!-powiedział Changbin próbując wysiąść

-Halo halo koleżko wracaj na swoje rewiry-powiedział Han pchając go z powrotem do bagażnika

-Co? Czemu? Siedze w tym aucie nie wiem jak długo CHCE NOGI ROZPROSTOWAĆ!

-Przykro mi ale nigdzie nie wysiądziesz i posiedzisz tak jeszcze troche czasu-powiedział Han zamykając drzwi od bagażnika
-TO ZA TO ŻE RAPOWAŁEŚ 4 SŁOWA WIĘCEJ W OSTATNIEJ PIOSENCE!-krzyknął Han biorąc słoik z ogórkami dla Felka i uciekając od auta

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top