Wycieczka part 13
-JUST STAY IN MY LANE!-spiewał Dżej Łaj Dżony
-Dobra moja nawigacja mi pokazuje że za około zaraz bedziemy w hałsie-powiedział Chan patrzac na mape
-W KOŃCU POGRAM W FORTNITE'A!-krzyczał Felix z radości
-Zapomnij, od 2 miesiecy nie płace rachunku za neta, więc nie pograsz-powiedział Han
-Jak to rachunki nie sa zaplacone?-spytał Woojin
-No tak to zawsze jakoś tak zapominam
-TAK NIE MOŻE BYĆ,SPOKOJNIE FELUŚ JAK WRÓCIMY ZAPŁACIMY RACHUNKI-powiedział Woojin przytulajac Felixa
-Han podaj mi mojego buritosa, jest obok Ciebie-pokazał mu ręka Chan
-spoko mordo..a ile to już ma? Jakaś dziwna narośl na tym jest-powiedział Han z obrzydzeniem
-Żywe kultury bakterii mlekowych-powiedział Chan
-Co?
-bakterie bakteryjki
-Aha...O zobacz już jesteśmy!Ciekawe co tam u Minho i Seungmina-powiedział Han teskniacym głosem
-U kogo?-spytał Chan
-No zostawiłeś dwóch w domu Chan-powiedział Woojin
-Ale ja mam klucz-powiedział Chan
-Nie mowie teraz o tym kto ma klucze tylko,ż..
-MAM KLUCZ-powiedział Chan stanowczo
-Japierdole ja musze swoje leki na uspokojenie wziac-powiedział Woojin
-WYSIADKA!-krzyknal Felix, na co wszyscy jak poparzeni wyskoczyli z auta
-Dobra panowie wychodzimy-powiedział Chan otwierajac bagażnik
-DZIEKI BOGU, NIGDZIE JUŻ Z WAMI NIE JADE-powiedział Changbin
-Jeongin jak sie czujesz przeszło Ci?-spytał Chan podajac mu reke by pomoc mu wysiasc
-No dobre chłopaki patrza na świat zza krat, a ja przegapiłem swój pogrzeb, ale spoko na polsacie obejrze jutro powtórke-powiedział z uśmiechem Jeongin
-Ta...Woojin zabierz go-powiedział Chan zamartwiony stanem Jeongina
-O MÓJ BOŻE CZY WY TO WIDZICIE?-krzyknal Hyunjin
-Co takiego coś sie stalo?-spytał Changbin
-O NIE, CZY TO CHODNIK LGBT??-spytał Hyunjin
-Ja tu widze tetrisa-powiedział Felix
-Hyunjin ogarnij sie, to tylko chodnik-powiedział Chan wyciagajac klucze do mieszkania z kieszeni, po czym próbował odkluczyć drzwi
-Długo jeszcze? Ja musze pipi machen, już mi po nogawkach leci-powiedział Han
-No nie wiem klucze tak jakby nie działaja-powiedział Chan probujac użyć innych
-No Minho z Seungminem wymienili zamki na wypadek gdybyście wrócili tu żywi-powiedział głos w oddali
-Skad niby wiesz Han?-spytał Woojin
-Ale to nie ja mówiłem-powiedział Han
-Go kto?-spytał Chan
-Chyba on-powiedział Changbin pokazujac na Taeyonga siedzacego na aucie
-BOŻE TO ZNOWU TY? CZEGO TY TU CHCESZ?-spytał Han
-Mam lekarstwo na halucynacje Jeongina-powiedział Taeyong
-NIE POTRZEBUJEMY ŻADNYCH LEKARSTW, W MINECRAFCIE WYSTARCZY WIADRO MLEKA WYPIĆ ŻEBY WSZYSTKIE EFEKTY USUNAC-krzyknal Felix
-To ja tu i tak poczekam-powiedział Taeyong
Nagle drzwi do domu sie otworzyły
-Prosze mi sie nie dobijać do domu, mówiłem już że żadnych bio ciastek nie kupie-powiedział Minho-Oooooo hej to wy chłopaki, jak ja sie ciesze że nic was nie zajebało po drodze, nie zachorowaliście na nic, nic was nie zżarło, nie zdechliście ze starości...zwłaszcza ty Woojin...no i tak dalej tak dalej..
-Ja też sie ciesze że żaden z twoich kotów nie ma pięt-powiedział Dżonginek wbijajac do domu tanecznym krokiem z uśmiechem
-HALO PRZEPRASZAM BARDZO MINHO I SEUNGMIN DO MNIE RAZ!-krzyknal Chan z kuchni
-Okurwajasna-pomyślał Seungmin
-Jak myślisz co zauważył?-spytał Minho
-Nie wiem okaże sie zaraz-powiedział Seungmin po czym razem z Minho poszli do kuchni
-NIE BYŁO MNIE 5 MINUT W DOMU, A TU TAKIE RZECZY SIE DZIEJA?????-spytał wkurzony Chan
-O co ci chodzi hyung?-spytał Seungmin
-O TO MI CHODZI ZOBACZ, CO TO JEST JA SIE PYTAM?
-kamasutra grzybków-powiedział Minho
-DOBRA A TO?-spytał Chan wskazujac palcem
-mussli....powiedział Seungmin ze spuszczona glowa
-ALE TO JEST BATON-krzyknal Chan
-No myślałem że jak wrzuce batona mussli to po chwili podziała i zeobia sie z tego płatki mussli-powiedział Seungmin
-Hehe jeszcze nie widziałeś lodówki-powiedział śmiejac sie Minho
-No mam nadzieje ze tam nie znajde nicze....CO TO DO JASNEJ HYUNJINY JEST???-krzyknal Chan na cala dzielnice
-Pizza ziomal chodzi ze mna na browar-powiedział Minho
-CHAN MUSISZ TU PRZYJŚĆ SZYBKO!-zawołał Woojin z łazienki
-JUŻ LECE KOCHANIE!-krzyknal Chan wsiadajac na swoja hulajnoge elektryczna jadac do łazienki
-Co jest?-spytał gdy dojechał
-spójrz do kibla-powiedział Woojin
-Co tu niby jest takie.....CO CZEMU?-spytał Chan samego siebie
-A widzisliście zegar w salonie ze spalonego ciasta?-spytał Han
-JAPIERDOLE CZEMU!?-krzyczał Chan płaczac
-Hyung, ktoś stoi pod drzwiami-powiedział Hyunjin przerywajac Chanowi jego depresje
-Już ide-powiedział Woojin kierujac sie do drzwi
-Tak słucham?-spytał otwierajac
-Witam jestem w sprawie niepłaconych rachunków-powiedział komornik Jaehyun
-NIE ZABIERZECIE MI DZIECI!!!-krzyknal Woojin zatrzaskujac mu drzwi przed nosem
-Kto to był?-spytał Jeongin
-A jakiś tam jechowy-powiedział Woojin
-KOCHAM JECHOWYCH!-krzyknal Jeongin biegnac do drzwi
-HALO DA MI PAN AUTOGRAF????!!-spytał otwierajac drzwi i biegnac za Jaehyunem
-Gdzie on pobiegł?-spytał Chan
-Pewnie pobawić sie w piaskownicy z kolegami-powiedział Felix
———————————
Mialo byc jutro ale jest dzisiaj👽
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top