Wycieczka na ryby part 2
-JAK JA MAM TE WĘDKI ZMIEŚCIĆ DO BAGAŻNIKA HYUNG?!-pytał Hyunjin
-No normalnie złoży sie na pół-Chan
-Ale..no jak-Hyunjin
-Nie pierdol wezme taśme i skleje je znowu w jedną-Chan
-Ej Chan mamy problem-Powiedział Changbin przychodząc ze swojego pokoju do Chana
-Znowu Minho pobił Jeongina?-spytał Chan
-Nie, znaczy sie bardziej to ja ma-Changbin
-Skończyła nam sie musztarda?-Chan
-Nie, daj mi powie-
-Nie mamy fasoli?
-Nie hyung, nic z tych rze-
-Zdechły nam kury?
-...ale my nie mamy kur
-A no racja to co?
-No bo ja dalej nie znalazłem majtków które ktoś mi zabrał-powiedział Changbin
-Jedź bez-powiedział Chan odchodzac do pokoju Jeongina by pomóc mu sie pakować
-...super-powiedział smutny Changbin
*tymczasem w pokoju Jeongina*
Jeongin postanowił ogólnie być tiktokerką i nagrywał akurat filmik
Jeździł hulajnogą po pokoju śpiewając Lady Gage:
-RAMA RA A AA RAMA RA MAMAA GAGA ULALAAAA!!
Gdy nagle do jego pokoju wszedl Chan.
-H-HYUNG CO TY TU ROBISZ?!-krzyknal wystraszony Jeongin który zszedł szybko z hulajnogi i wyłączył szybko telefon
-No...no nad jezioro jedziemy spakuj sie lepie....Jeongin?-Spytał Chan
-No?-spytał Jeongin
-Twój pępek.Co masz na pępku?-spytał Chan
-No....no nic-powiedział Jeongin odwaracajac sie
-Pokaż mi swój pępek ale już!-Chan
-NIE HYUNG NIEEE!!!-krzyczał Jeongin
-JEONGIN CO TO JEST?!-spytał Chan
-no...ja to wytłumacze....-powiedział Jeongin
-NO TO SŁUCHAM!-Chan
-Nie mówi sie słucham bo cie- y no..w sensie no-Jeongin
-NIE NIE WYRUCHASZ MNIE I CO MASZ NA TYM PĘPKU!!!!-Chan
-NO DOBRA MAM SZTUCZNĄ RZĘSE NAKLEJONĄ DOBRA?-Jeongin
-ALE....CO ? SZTUCZNA RZĘSA NA PĘPKU?! JEONGIN CZY TY JESTES NORMALNY?-Chan
-WIELKIE OKO BRATA PATRZY! SIBUNAA!!-krzyknal i uciekl z pokoju przez dziure w podłodze którą wygryzł Jisung podczas przemiany podczas pełni
-JEONGIN WRACAJ TU I UMYJ TEN PĘPEK!!!!!!!! JAK TY TAM PRZELAZŁEŚ?! CO TO ZA DZIURSKO? CO MY BOBRY MAMY W DOMU?!?-powiedział Chan
*w pokoju Minho*
-ej dobra słuchaj Habibi bo oni nie wiedzą że tu jesteś w moim pokoju bogaty turasie wiec lepiej nie dawaj znaków życia-Powiedział Minho wciskajàc Habibiego do szafy,ale Habibi mówił coś dalej w swoim języku
-NIE HABIBI, NIE CHCEMY CHYBA ŻEBY KTOŚ SIE O TOBIE DOWIEDZIAŁ, CO?-krzyczał Minho
-Halo Minho wszystko w porządku? Do kogo tam krzyczysz?-zawołał Woojin spod drzwi
-EE TAK WSZYSTKO SUPER, ZOSTAW MNIE I HABIBIEGO SAMYCH!-krzyczał Minho
-Kogo?-zawołał Woojin
-kurwa-powiedział Minho
-Chyba nie dosłyszałem, kościelnego?-spytał Woojin wchodząc do pokoju Minho
-yyy tak kościelnego mam w pokoju, wyjdź-powiedział Minho do Woojina
-Ale ja tu nie widze żadnego koś-Woojin
-Mor haben!-przywitał sie Habibi wychodząc z szafy
-HABIBI MÓWIŁEM CI COŚ, MÓWIE NIEZROZUMIALE!?-krzyknal Minho
-Minho...zechcesz mi wytłumaczyć dlaczego jakiś turek z budki z kebabami przebywa w nAszYm dOmU?-spytał Woojin
-to przyjaciel.-Minho
-Ale...ja go widze pierwszy raz na oczy-Woojin
-no i co.tyle ludzi na świecie i myślisz że wszystkich widziałeś?-Minho
-ALE CHODZI MI O TEGO TURASA!!-Wojin
-AlE cHoDzI mI o TeGo tUrAsA! NO MÓWIE CI ŻE ON JEST PRZYJACIELEM MOIM, JEDYNY W TYM DOMU JEST BOGA......ZNACZY SIE MA DOBRE SERCE!-Minho
-CZYLI PRZYJAŹNISZ SIE Z NIM DLA PIENIĘDZY?!-Woojin
-no i co.-Minho
-Słuchaj no, jeśli za chwile ten turas nie wyj-Woojin nie zdążył dokończyć zdania bo do pokoju z hukiem wbił on:
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top