Komornik oneshot-rower
Praca z Gracjanem wydawała sie ciekawa ale na dłuższą mete męcząca.Komornik jest niczym samotny wilk alfa i nie potrzebuje nikogo w swoim zyciu.Oprócz hajsiwa.Cały dzień z Gracjanem był gorszy niż wigilia z rodziną.A zresztą zobaczcie sami:
pryncypałki
Komornikowi rozwalił sie samochód więc pojechał rowerem, bo pozyczanie od Chana Cbmobilu było zbyt ryzykowne
Gdy po pracy na parkingu odczepiał rower Gracjan do niego podszedl
-Dzień dobły panie komołniku! To pana łoweł?
-Rower tak tak-powiedzial komornik
-Ja też przyjechałem łowełem! A ma pan kask?-Gracjan
-Nie mam-powiedzial komornik
-A wie pan jakie to łyzyko? A ma pan ochłaniacze?-spytał Gracjan
-Pochłaniacze?
-Ochłaniacze
-Aaaa chodzi ci o ochRaniacze?-spytał komornik
-No właśnie to powiedziałem-powiedział Gracjan
-No nie mam.
-Tak w ogóle ma pan dzisiaj na sobie ładny stłój.Taki idealny do płacy!
-Jaki słój? Ja nie nosze słoików tak tak-komornik
-Nie nie nie! Chodzi mi o stłój!
-Stój? Przecież ja nie jade nigdzie do jasnej biedy nędzy-komornik
-A woli pan zwykłe spodnie czy łułki?-spytał Gracjan
-Gracjan idź już do domu lepiej i daj mi spokój tak tak-komornik
-Jest pan moją wielką inspiłacją dlatego zamieszkałem obok pana i tełaz możemy łazem włacać do domu!-powiedział Gracjan
-No chyba nie-komornik
-Ależ to co mówie to szczeła pławda mój autołytecie!
-ZOSTAW MNIE JUŻ!-powiedział komornik wsiadając na rower
-Niech pan będzie ostłożny na dłodze! Płosze sie nie małtwić, jadę za panem!-krzyknal Gracjan pędząc za komornikiem
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top