Kończe tą książke

Kurwa no chyba nie XD

zarcik astronaucik

MINHO I DEBILKA ONESHOT:

-ZA ILE TEN OBIAD HYUNG?-krzyczał Jeongin z piwnicy

-NO MÓWIE ŻE ZIEMNIAKI NASTAWIŁEM, POMARUDŹ JESZCZE TROCHE A BĘDZIESZ SIEDZIAŁ W PIWNICY KOLEJNĄ GODZINE GÓWNIARZU!!-krzyczał Chan ubijając kotlety.Otworzył szafke szukając przyprawy wle nie mógł jej znaleźć.

-Czego szukasz?-spytał Changbin

-Skończyła nam sie przyprawa do mięsa, wyślij Minho do sklepu-powiedział Chan

*W pokoju Minho*

-Drogi pamiętniku.To był ciężki dzień.Jeszcze nic dzisiaj nie zrobiłem a już mam dość.Przynajmniej nie mam koronawirusa.Chyba.Znaczy sie mam nadzieje że nie mam.A co jeśli mam? Chyba bym sie zabił.Albo raczej ten wirus by mnie zabił.Ale jakbym miał koronawirusa i bym sie zabił zanim on by mnie zabił to wygram?W sumie to- Minho

-HEJ HEJ MINHO JEST ROBOTA DLA CIEBIE!!-krzyknal Changbin wskakując na łóżko Minho

-odsuń sie.masz pewnie koronawirusa.-Minho

-Idź do sklepu po przyprawe do mięsa i przestań gadać ciągle o tym koronawirusie, za dużo wiadomości sie naoglądałeś ziom-powiedzial Changbin wychodzac z pokoju Minho.

Minho wyjął znowu swój pamiętnik i zaczął pisać dalej:

-Tak więc potwierdzone.Chanbin ma koronawirusa.Oni wszyscy mają.Ta debilka ze sklepu pewnie też.Czeka nas zagłada.Śmierć i ból.Czy przeżyje jako jedyny? Kurwa chciałbym być kotem.

Po czym założył swoje sandały i wyszedł przez okno mówiąc do siebie: jak dobrze że mam pokój na parterze i moge wyjść przez okno żeby uniknąć kontaktu z zakażonymi koronawirusem w tym domu.kurwa co za syf.

Gdy szedł do sklepu zaczął padać śnieg

-kurwa no nie.to pewnie koniec świata sie zbliża.-powiedział Minho przyspieszając, po chwili zaczął padać też grad.

-NO KURWA TEGO TO JUŻ ZA WIELE, TO PEWNIE JAJA KORONAWIRUSA NA MNIE SPADAJĄ!!!!-krzyczal biegnąc do sklepu

Gdy przyszedł do sklepu cały spocony i zsapany podszedł do lady

-Witam co będzie dla pana?-spytala kasjerka

-no.chcesz koronawirusa debilko?-spytal Minho

-Jakiego koronawiru-

-kurwa nie udawaj że nie wiesz, wy wszyscy jesteście skażeni.-Minho

-Nie rozumiem o co panu cho-Kasjerka

-no to dasz mi tą przyprawe do mięsa debilko czy nie?!-Minho

-N..no dobrze a jaka dokładnie ma być?-spytała

-no do mięsa.-Minho

-Ale mamy dużo takich przy-Kasjerka

-daj mi i przestań do mnie gadać.-Minho-ale syf nie chce takiej, daj inną.A ta jest jakaś popierdolona.O o a tamta? Albo nie ma pewnie w składzie koronawirusa.To chce tą ostatnią.

-2,50-kasjerka

-mam 2 złote i dorzuce Jeongina-Minho

-Przykro mi nie sprzedam panu jeśli nie ma pan wystarczają-kasjerka

-NO DAJ MI DEBILKO!-krzyknal Minho po czym wyrwał jej przyprawe z ręki i uciekł ze sklepu.






Po chwili wrócił i spytał:

-to chcesz tego Jeongina?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top