GRZYBY ONESHOT part1

Ten dzień zapowiadał sie cudow..

-DŻONGIN KURWA JEGO MAC!!!- woojin otwierając lodówke krzyknal na caly dom

-NO CO ZNOWU JA!-krzyknal Jeongin ze swojego pokoju

-uuu dymy-powiedzial Minho zmywając naczynia

-CO ŻEŚ ZROBIŁ?! DO KUCHNI TU SZORUJ ALE JUŻ!!!-krzyczal Woojin

-NO ALE PO CO?!-krzyknal Jeongin

-JA CI DAM PO CO! ALBO TU PRZYJDZIESZ ALBO ODŁĄCZAM KABLÓWKE!!!-krzyknal Woojin

-O NIE TYLKO NIE MOJE NIKELODJON!!!!!-krzyczal Jeongin biegnac po schodach

-NO SZYBCIEJ SZYBCIEJ TU CHODZ I POWIEDZ MI CO TU JEST W TEJ LODÓWCE!!!!-krzyknal Woojin

-Eeee no a co tu jest nie tak?-spytal Jeongin

-NO A CO MOZE BYC TU NIE TAK?! WYSMAROWAŁEŚ DANONKIEM CAŁĄ SZUFLADE I PEDIG...ZARAZ CO TU KURWA W LODÓWCE ROBI PEDIGREE NIE MAMY PRZECIEZ PSA!-krzyknal Woojin schodzac na zawał z nerwów

-O MOJ BOZE JAK JUZ UMIERASZ TO CHOCIAZ BYS LODÓWKE ZAMKNĄŁ!-krzyknal Chan przechodzac obok, zamknal lodowke i spojrzal na Woojina

-To ja pojde ogladac nikelodjon-powiedzial Jeongin wychodzac z kuchni depcząc po Woojinie

-no ej.zostawimy go tu tak?-spytal Minho

-W sumie masz racje on tu nie moze tak leż..-Chan

-O BOZE MAM TO W DUPIE ZE WOOJIN UMARL PYTAM Z GRZECZNOSCI-powiedzial Minho wycierając blat szmatą

-Nie no powiem Changbinowi moze on go zgarnie stąd...ej Minho czym ty wycierasz ten blat?-spytał Chan

-szmatą.-powiedzial Minho

-To moja koszulka...-powiedzial Chan

-no mówie szmatą.-powiedzial Minho wykręcając ją z wody nad zlewem

-Chuj nie wazne ide po Changbina zeby zgarnął starego z podł...KURWA NO KTO DO MNIE DZWONI?!-krzyknal Chan wyciagajac wibrujacy telefon ze skarpety patrzac na ekran

-O SŁODKI JEZU W MORELACH TYLKO NIE KRYSTIAN!!!!!-krzyknal Chan tak ze szyba mu w telefonie pękła ale i tak odebrał- HALO NIE NIE BEDE Z TOBA ROZMAWIAŁ KRYSTIAN!!!!! CO? NIE NIE JADE NAD ŻADNE JEZIORO Z TOBĄ NA RYBY KRYSTIAN!!!! NIE KRYSTIAN NIE DZWON JUZ DO MNIE!!!!-po czym sie rozlaczyl

-kto to.-powiedzial Minho

-NO KRYSTIAN NIE SLYSZALES?

-wolałem sie upewnic czy to napewno ten krystian.-Minho

-Ide do swojego poko-

-znam dwóch krystianów. jeden z nich pracuje w żabce w gowidlinie.-Minho

-...No a ten drugi?-spytal Chan

-no a ten drugi to ten zjebany co do ciebie dzwonil-Minho

-Ale...MINHO TY NIE ZNASZ DWOCH KRYSTIANOW TO JEST TEN SAM KRYSTIAN O KIM TY MOWISZ-powiedzial Chan załamując sie i ukucnął przy lodowce łapiąc sie za głowe.Wtedy Woojin złapał go za noge mówiąc „Podaj mi prosze wody" ale Chan go kopnął i wstał a Woojin znowu umarł.

-jak to ten sam.-powiedzial Minho

-NO TEN DEBIL KRYSTIAN PRACUJE W ŻABCE W GOWIDLINIE!!-krzyknal Chan

-aha.myslalem ze to dwa inne krystiany.-powiedzial Minho

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top