6.
Reakcja Blackpink, gdy prosisz/każesz im sprzątać.
Jisoo
Jak zawsze w sobotę, zbierałaś się za robienie porządków w dormie. Jednak tym razem nie miałaś zamiaru, sama tyrać po całym mieszaniu, więc postanowiłaś poprosić najstarszą, żeby Ci pomogła.
— Jisoo!! Gdzie jesteś? — zawołałaś z pracowni.
— Tutaj — zobaczyłaś jak wbiega do tego samego miejsca, gdzie sama aktualnie przebywałaś. — Co się stało?
— Pomożesz mi w sprzątaniu? — spojrzałaś na nią błagalnie.
— Pewnie! Przecież wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć — zawołała, klaszcząc. — To od czego mam zacząć?
Lisa
Widząc jaki bałagan zostawiły dziewczyny po wczorajszej imprezie, prawie spadłaś ze schodów. Wszędzie walały się butelki po piwie i połowa figurek, które zawsze były poukładane na szafce, teraz leżały zniszczone na podłodze. Z racji tego, że nie chciało Ci się samej ogarniać tego bałaganu, ruszyłaś w stronę pokoju Lisy. W końcu jej pomysłem było zrobienie imprezy. Przy okazji schlała się (dosłownie), jako pierwsza, więc niech teraz sprząta.
— Lisaa!! —wydarłaś się wbiegając do jej pokoju, starając się zrobić przy tym jak najwięcej hałasu.
— Błagam, wyjdź — wyjęczała. — Głowa mnie boli.
— I bardzo dobrze. A teraz ruszasz tyłek na dół i sprzątasz ten bałagan, jaki zostawili Twoi goście.
— Nie chce mi się — schowała się pod kołdrą. — Idź sama.
— O nie moja droga — pociągnęłaś za róg kołdry. — Idziesz ze mną. Czekam na dole. Masz 10 minut, żeby się ogarnąć i do mnie zejść — rzuciłaś przez ramię, wychodząc z pokoju.
Rose
Wróciłyście z dziewczynami do dormu, po dwumiesięcznej nieobecności. Tak jak się spodziewałaś, wszystko było pokryte grubą warstwą kurzu. Z westchnięciem ruszyłaś w stronę łazienki. Po przemyśleniach, stwierdziłaś, że przydałby się ktoś, kto powyciera podłogę. Akurat (na Twoje szczęście, jej nieszczęście) obok łazienki przechodziła Rose. Widać było, że chciała zrobić jak najmniej hałasu, żebyś ją nie zauważyła.
— Rose, chodź tutaj na chwilę tutaj na chwilę.
— Co się stało? — wymruczała, wchodząc do łazienki.
— Masz — odpowiedziałaś wręczając jej mopa i wiadro z wodą. — Tylko się pośpiesz, żeby nie było tak jak ostatnio — dodałaś wychodząc z łazienki i uśmiechając się przy tym złośliwie.
Jennie
Tutaj nawet nie ma o czym mówić. W momencie, gdybyś poprosiła ja o pomoc, ta tylko by się uśmiechnęła. Jednak, gdy tylko byś się odwróciła, usłyszałaś trzask zamykanych drzwi frontowych. No nic, jak zwykle zostałaś z wszystkim sama.
------------------------------
EDIT:
Chciałam usunąć tą reakcje, ale mi było szkoda, gome
e
dit2
jestem na pielgrzymce do Częstochowy grupa 7, jest całkiem fajnie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top