10.
Reakcja Bts, gdy prosisz ich, żeby nauczyli Cię Koreańskiego.
Jin
— Jin — zaczęłaś powoli, patrząc na swojego chłopaka, krzątającego się po kuchni.
— Hmm? — rzucił bokiem nawet na Ciebie nie patrząc.
— Nauczyłbyś mnie Koreańskiego?
Chłopak obrócił się w Twoją stronę, uważnie Ci się przyglądając. Po chwili zaczął mówić:
— Chętnie, ale teraz nie mam czasu. Pouczymy się wieczorem.
Hoseok
— Hoseooook! - zawołałaś, wpadając jak huragan do waszej sypialni. — Obudź się!
Chłopak podniósł się na łokciach, patrząc na Ciebie spod półotwartych powiek.
—Co się stało? — zapytał ziewając.
Wskoczyłaś na łóżko, podpierając się na łokciach, tuż obok głowy ukochanego.
— Nauczysz mnie Koreańskiego?
Hoseok spojrzał na Ciebie jak na idiotkę.
— Serio? Tylko dla tego mnie obudziłaś?
(Taki troche Suga, ale cóż)
Namjoon
Siedziałaś z liderem w pracowni, czekając, aż skończy pisać tekst. Gdy weszliście tutaj dwie godziny temu, zapewnił Cię, że to nie potrwa długo.
Z nudów wstałaś i zaczęłaś przeglądać książki, które równo leżały poukładane w biblioteczce obok biurka. Trzymając jedną z nich w ręce do głowy wpadł Ci bardzo genialny pomysł.
— Nam, nauczyłbyś mnie Koreańskiego?
Jednak nie widząc, żadnej ani pozytywnej, ani negatywnej reakcji ze strony chłopaka z cichym westchnięciem odłożyłaś książkę i opadłaś na krzesło, psychicznie przygotowując się do kolejnych godzin przebywania w samotności.
Yoongi
Razem z Yoongim siedziałaś w salonie i oglądaliście chyba dziesiątą dramę z kolei. Denerwowało Cię to, że musicie oglądać z angielskimi napisami, bo Ty (wiadomo) nie umiałaś języka Koreańskiego. Było to dla Ciebie dość uciążliwe, dlatego postanowiłaś zrobić coś, co mogłaś zrobić na początku.
— Yoongi — zaczęłaś dźgać chłopaka palcem, gdzie popadnie
— Co się stało? — zapytał cały czas mając wzrok wlepiony w telewizor.
— Nauczysz mnie Koreańskiego? Prooszę!
Chłopak zamrugał i spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem.
— Jesteś pewna?
— Nie - rzuciłaś rozbawiona. — Ale nie mam nic do stracenia.
— Okej — objął Cię ramieniem i przyciągnął do siebie0 — To zaczynamy od jutra.
Taehyung
Przechadzałaś się ze swoim chłopakiem po sklepach w centrum handlowym. Poniekąd byłaś zdana na jego łaskę, bo cały czas musiałaś się go trzymać, żeby się nie zgubić. A wszystko przez Twoją nieumiejętność języka Koreańskiego. W pewnej chwili do Twojej głowy wpadł pomysł, tak bardzo banalny, że zaczęłaś się zastanawiać jakim cudem nie wpadłaś na niego prędzej.
— Tae? — zaczęłaś powoli, chcąc go zaniepokoić. (a/n te zdanie dziwnie brzmi, przepraszam)
— Co jest, Y/N? — zapytał odwracając się w Twoją stronę.
— Em... Mam bardzo ważną sprawę, która nie może zaczekać ani chwili dłużej.
— Kochanie mów, bo zaczynam się denerwować.
— Nauczysz mnie Koreańskiego? - wyszczerzyłaś zęby.
Tae widocznie odetchnął. Podszedł do Ciebie i przytulił, opierając podbródek o Twoją głowę.
— Oczywiście słońce. Ale najpierw idziemy coś zjeść, bo od tego całego stresu zrobiłem się głodny!
Jungkook
Siedzieliście razem w parku trzymając się za rękę. Ostatnimi dniami było Ci coraz ciężej, bo nie radziłaś sobie z Koreańskim, a co za tym idzie, nie radziłaś sobie ze szkołą. Z jednej strony mogłaś poprosić Kooka, żeby Ci pomógł, a z drugiej nie chciałaś mu się narzucać.
— Kochanie co się stało? — przerwał panującą między wami ciszę. — Jesteś jakaś taka nieobecna.
Westchnęłaś. Stwierdziłaś, że jednak lepiej by było mu powiedzieć, bo prawdopodobnie prędzej czy później i tak by się dowiedział. Gdy powiedziałaś mu wszystko co leżało Ci na sercu, chłopak zmarszczył czoło i zapytał:
— Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie od razu? Przecież wiesz, że bym Ci pomógł.
— No właśnie sęk w tym, że wiem. Nie chcę, żebyś tracił na mnie swój wolny czas, tym bardziej, że masz dużo pracy.
— Aish Y/N głupoty gadasz. Na Ciebie tracić wolny czas? Każda chwila jaką z Tobą spędzam jest dla mnie bardzo ważna. Więc teraz nie ma zmiłuj, idziemy do biblioteki po książki i zaraz jak wrócimy to zbieramy się do nauki.
Jimin
— Kochanie! — zawołałaś stojąc w progu waszej sypialni. Jednak gdy nie zauważyłaś żadnej pozytywnej reakcji ze strony ukochanego, postanowiłaś, że skorzystasz z trochę bardziej radykalnych środków.
Wzięłaś rozbieg i wskoczyłaś na chłopaka. Tak jak planowałaś, upuścił telefon, który pękł po bliskim spotkaniu z kafelkami.
Chłopak spojrzał na Ciebie z mordem w oczach.
— Y/N... Mam nadzieję, że masz dobrą wymówkę.
— No oczywiście, że mam! Nawet dwie! Po pierwsze, zignorowałeś mnie, a to już Ci powinno wystarczyć. No, a po drugie mam pytanie. A raczej prośbę. Nauczysz mnie Koreańskiego?
— Po co? — W tym momencie to Ty spojrzałaś na niego z mordem w oczach.
— Nie uważasz, że życie w kraju, gdzie się nie zna języka jest ciężkie?
— Może i jest, ale... — widząc Twoje spojrzenie zmienił tok myślenia. -! —Jasne kochanie, że Cię nauczę. Przecież wiesz, że możesz zawsze na mnie liczyć — dodał, uśmiechając się krzywo.
Wybuchłaś śmiechem, widząc jego minę, która wyglądała jakby go rozbolał ząb.
— Widzisz, skarbie trzeba było tak od razu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top