1.
/przywracam reakcje chyba trochę z sentymentu, ale nie będę robić korekty, więc przepraszam za cringe i błędy, ale proszę się też o nie zbytnio nie czepiać, bo raczej tego nie zmienię (np. logiki wydarzeń)
Rekcja Bts, gdy widzą Cię po raz pierwszy.
Jin
Stałaś w sklepie, a przed Tobą rozpościerały się różnego rodzaju przyprawy. Tak, dokładnie, przyprawy. Jako perfekcyjna kucharka musiałaś idealnie wszystko dobrać. Nie zwracałaś na nic uwagi, nawet na to, że od kilku minut z ciekawością wypisaną na twarzy przyglądał Ci się pewien osobnik płci męskiej. Jednak, gdy już wyszłaś z transu pt. "Przyprawy", zaczęło Cię to lekko krępować.
— Przepraszam, mam coś na twarzy, że mi się pan tak przypatruje?
— Jest pani bardzo ładna — stwierdził dobitnie. Prychnęłaś. Zdenerwowało Cię to, jednak nie było po Tobie tego widać.
— Wiem — rzuciłaś z wyniosłością, odwracając się, żeby wyjść ze sklepu.
Jin patrzył za Tobą jeszcze przez chwilę, a potem uśmiechając się pod nosem ruszył w swoją stronę.
Jungkook
Siedziałaś w bibliotece już drugą godzinę. Wokół Ciebie leżało mnóstwo książek, a Ty sama powoli zasypiałaś. Mimo wszystko starałaś się nauczyć danych tematów, ponieważ niezbyt miałaś ochotę na powtarzanie klasy.
Gdy zdałaś sobie sprawę, że więcej już nie wskórasz, zaczęłaś zbierać książki. Wstałaś z jękiem, bo wszystkiego kości postanowił zrobić Ci na złość i zaczęły boleć.
— Może pomogę? — Usłyszałaś głos przy uchu. Odwróciłaś się i zobaczyłaś chłopaka, który patrzył na Ciebie z takim uśmiechem, jakby przed chwilą dowiedział się, że zostanie ojcem. Wzruszyłaś ramionami, dając mu do zrozumienia, że może zrobić, co chce. Z uśmiechem na ustach wziął część i ruszył z nimi w stronę odpowiedniego regału. Chcąc nie chcąc zrobiłaś to samo. Gdy kończyliście robić z nimi porządek zapytał:
— Dasz mi swój numer telefonu?
— Nie znam Cię — rzuciłaś z uśmiechem.
— Jak mi dasz to będziemy mogli się spotkać i się poznamy.
— Bardzo kusząca propozycja — widząc jego minę westchnęłaś. — Daj telefon.
Po wpisaniu numeru, pożegnałaś się (jak na kulturalnego człowieka przystało) i wyszłaś z biblioteki. Kook, jednak stał kilka minut w miejscu, obracając telefon w dłoniach i szczerząc się jak głupi.
Musiał podziękować Jinowi, za to, że wysłał go do biblioteki, żeby oddać książki, bo, gdyby tego nie zrobił, to nie spotkałby Ciebie.
A tylko to się liczy, prawda?
Hoseok
Jemu wystarczyło tylko, żebyś obok niego przeszła. Zaczął uśmiechać się jak głupi i podskakiwać. Gdy był dostatecznie blisko, by usłyszeć jak mówisz ''Mówię wam, on jest naprawdę przystojny'' zaczął klaskać w ręce i wyleciał ze sklepu będąc przekonany, że mówiłaś o nim.
Namjoon
Zadowolona i tryskająca szczęściem wyszłaś z samolotu. Zastanawiałaś się jak mogłaś wytrzymać tyle czasu siedząc w swoim kraju.
W pewnej chwili poczułaś potrzebę skorzystania z toalety, ale jak na złość nie wiedziałaś gdzie jest. Zobaczyłaś mężczyznę w okularach, czapce i masce. Cały na czarno.
— Przepraszam - zaczepiłaś go, mając nadzieję, że Ci pomoże. — Wie pan może gdzie znajduje się toaleta?
Ten spojrzał na Ciebie zaskoczony. Zamrugał kilka razy i wskazał ręką.
— Tam — pokazał na drzwi, które dla Ciebie wyglądały jak drzwi dla personelu.
Podziękowałaś mu i ruszyłaś we wskazanym kierunku. Ten, jednak stał cały czas w miejscu, a gdy się obróciłaś, jego spojrzenie mimowolnie zjechało na Twój tyłek.
Taehyung
Dzisiejszy dzień postanowiłaś spędzić w Wesołym Miasteczku. Uwielbiałaś takie miejsca, jednak przez brak czasu dawno w takim nie byłaś. Od kilku minut stałaś i uparcie wpatrywałaś się w pluszaki. Wiedziałaś, że raczej nie dasz rady go zdobyć, bo byłaś kiepska w strzelankach. Nagle poczułaś na szyi powiew gorącego powietrza i głos, tuż przy uchu:
— Który Ci się podoba?
Odsunęłaś się kawałek, żeby przyjrzeć się osobie, która zakłóciła Ci spokojne przyglądanie się maskotkom.
Obok Ciebie (a raczej za) stał chłopak z kwadratowym uśmiechem na twarzy. Przystojny — przemknęło Ci przez myśl.
— Więc? — W jego oczach można było zobaczyć rozbawienie.
— Hmm — odwróciłaś się. — Ta panda — wskazałaś palcem.
Bez słowa odszedł od Ciebie i dając mężczyźnie pieniądze, zaczynając grać. Po kilku minutach stał przed Tobą z pandą. Nic nie mówiąc podał Ci ją odwrócił się i zaczął odchodzić.
— Poczekaj — podbiegłaś do niego. — Po pierwsze dziękuję, a po drugie skoro już mam misia, to może pójdziesz ze mną na karuzele? — zapytałaś, chwytając chłopaka za rękę i nie czekając na odpowiedź, zaczęłaś ciągnąć go w stronę atrakcji.
Jimin
Już przeszło trzy godziny tańczyłaś w pustej sali. Byłaś przekonana, że jesteś sama, więc nie krępowałaś się z ruchami o wiele mniej przyzwoitymi. Jednak nie wiedziałaś, że wszystkiemu przygląda się tancerz, znany jako Park Jimin. Opierał się o framugę drzwi, co jakiś czas przygryzając wargę. Gdy zobaczył, że zaczynasz się zbierać chyłkiem wycofał się na korytarz. Normalnie chciałby z Tobą porozmawiać, jednak musiałby jednocześnie przyznać się co robił pod salą ćwiczeń, która jest totalnie nie po drodze ani z ich salą, ani z wyjściem.
Przez jego głowę przemknęła jedna myśl ''Ona jeszcze będzie moja''.
Yoongi
Ruszyłaś w stronę sklepu muzycznego, bo Twoja gitara liczyła już sobie dobre dziesięć lat, a co za tym szło, przeszła już dość dużo i przyszedł czas, żeby dać jej zasłużony spokój. Z wielką niechęcią postanowiłaś kupić nową. Niepewnie weszłaś do sklepu, idąc w stronę gitar.
Po odrzuceniu pierwszych pięciu, zdałaś sobie sprawę, że wcale nie będzie łatwo znaleźć tą, która przypadnie Ci do gustu. Jednak podszedł do Ciebie chłopak, wskazał na jedną i powiedział:
— Niech tą pani weźmie — spojrzałaś na tą, którą wskazał. Wyglądała na porządną i przypominała tą, którą musiałaś niedawno pożegnać.
— Skąd pan wie, że ta mi przypadnie do gustu? — roześmiał się.
— Nie wiem. Podejrzewam — odwrócił się i odszedł. Tak po prostu. Po przemyśleniach, wzięłaś ją i ruszyłaś do kasy. Po zapłaceniu usłyszałaś jeszcze ''Dobry wybór'' i wyszłaś ze sklepu.
EDIT:
Powiedzcie czy są gify, bo coś mi nie działa!
Edit2:
Chyba to będzie już moja tradycja, że w wakacje cofam publikację (':
Bardzo was przepraszam za wszelki spam jaki będzie prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top