* 12 (1/2) *

Gdy opowiadasz im o swoich dziwnych nauczycielkach.

* Jin * 

Wróciłaś właśnie ze szkoły, jednak wyglądałaś zupełnie inaczej niż rano. Byłaś smutna. Nie miałaś na nic siły, dlatego postanowiłaś pójść do swojego pokoju. Zrobiłaś to tak cicho, że nie było szansy, aby ktokolwiek Cię usłyszał. Od razu położyłaś się na łóżko i zaczęłaś płakać. Twój chłopak od godziny czekał na Ciebie z gotowym obiadem, jednak z minuty na minutę coraz bardziej się denerwował, bo wiedział, że już dawno powinnaś być w domu. Postanowił, że do Ciebie zadzwoni. Poszedł do Waszego pokoju, aby wziąć potrzebą mu rzecz. Lecz, gdy otworzył drzwi zobaczył Cię i od razu do Ciebie podszedł.

- Hej księżniczko, co się stało? - Powiedział do Ciebie zmartwionym głosem.

- Bo-o ... - Chciałaś powiedzieć Jin'owi co się stało, ale rozpłakałaś się jeszcze bardziej.

- No już spokojnie. Wszystko będzie dobrze. To znowu przez szkołę?- Na te słowa kiwnęłaś twierdząco głową. - Weź głęboki wdech i spróbuj wydusić to z siebie.

Zrobiłaś tak jak Ci powiedział chłopak, po czym zaczęłaś mu wszystko opowiadać.

- Chodzi o to, że mam taką nauczycielką od niemieckiego, która się na mnie strasznie uwzięła. Co lekcje krzyczy na mnie, że się nie uczę i mówi, że jestem głupia. Robi to pomimo tego iż widzi, że się staram. Jin, jestem na takim samym poziomie tego języka co reszta klasy, a i tak to ja zawsze obrywam. Ostatnio koleżanka nie pamiętała co znaczyło jakieś słówko, a ona zaczęła na mnie krzyczeć. Dzisiaj jak miałam przetłumaczyć jej zdanie do nie znałam jednego słowa, JEDNEGO, a ona i tak na mnie zaczęła krzyczeć. Mówiła mi, że nie myślę i to, że w życiu nie widziała głupszej uczennicy. Gdy to usłyszałam chciało mi się płakać, a jak koleżanka zaczęła mnie bronić i spytała się pani czemu mnie obraża to zaczęła tak krzyczeć, że chyba ją cała szkoła słyszała. Powiedziała, że mam nie nasyłać innych do załatwiania swoich spraw, a także mówiła, że to ja ją obrażam tym, że się nie uczę. Jin ona mnie nienawidzi. Jak ja z nią przeżyję do końca szkoły? - Gdy skończyłaś, momentalnie zaczęłaś płakać jeszcze bardziej.

- Proszę, nie płacz. Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś? Spróbowałbym Ci jakoś pomóc. Tylko nie rozumiem jednego, jak możesz ją obrażać tym, że czegoś nie umiesz? A z resztą każdy ma prawo do tego, żeby coś zapomnieć. (T.I.) nie przejmuj się nią. Jesteś najwspanialszą i najmądrzejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem, a ona nauczyciela nie wie co mówi. 

* Suga *

Czekałaś na swojego chłopaka w salonie, ponieważ chciałaś opowiedzieć mu o swojej nauczycielce z chemii, która jest nieco stuknięta. Nie musiałaś zbyt długo czekać na Yoongi'ego, bo po 5 minutach drzwi się otworzyły, a Ty zobaczyłaś w nich chłopaka. Uradowana podbiegłaś do niego i dałaś mu całusa w policzek.

- Cześć, jak było dzisiaj na próbach?

- W sumie nic ciekawego. Dzień jak co dzień. - Po tych słowach skierowaliście się na kanapę w salonie. - A jak tam w szkole? Coś ciekawego się dzisiaj wydarzyło?

- W sumie to tak. Pamiętasz jak Ci wczoraj mówiłam, że się trochę boję tego sprawdzianu z chemii, bo nie wiem jakich rzeczy ta nowa nauczycielka wymaga?

- No tak, pamiętam. 

- Yoongi ona jest chora psychicznie! Zachowuje się jakby z psychiatryka uciekła! Na początku, gdy zaczęła dyktować nam pytania było wszystko normalnie, jednak w momencie, kiedy pisaliśmy sprawdzian ona sobie siedziała na środku klasy. No niby nic, ale ciągle patrzyła się w podłogę i miała tak bardzo wytrzeszczone oczy, jakby sobie coś włożyła do podtrzymania. No i siedzi tak sobie siedzi, jakby była w jakimś transie. W klasie cisza, a ona nagle na całą szkołę krzyczy "NIE ŚCIĄGAĆ!". Cała klasa podskoczyła, a ona uradowana wstaje i zaczyna chodzić po klasie i tymi swoimi obcasami stuka. Przecież to wyglądało tak jakby to robiła specjalnie żeby nam przeszkodzić. Chodzi tak i chodzi i nagle zaczyna śpiewać na całą sale i się śmieje jak opętana. No ludzie ile można. Nie wiem, czy ona jest tak głupia, czy co, ale wiem na pewno, że to nie jest normalne. 

- Jak jakaś wiedźma. Wiesz co? Dziwnych masz tych nauczycieli. Cieszę się, że nie muszę już do szkoły chodzić. 

* J-Hope *

Odrabiałaś właśnie zadanie z matematyki, aby później mieć więcej czasu dla swojego chłopaka. Siedziałaś tak już dobre 45 minut i robiłaś już ostatni przykład, gdy nagle do pokoju wszedł Hoseok. Zobaczyłaś chłopaka i od razu się z nim przywitałaś.

- Co robisz? 

- Odrabiam zadanie z matematyki. - Chłopak tylko spojrzał na Twój zeszyt i zrobił kwaśną minę.

- Ugh, wektory. Nie lubię ich, bo są jakieś dziwne.

- Wcale, że nie. Dalsze działy wydają się być gorsze. Poza tym dziwna to jest moja nauczycielka z matematyki.

- Dlaczego? 

- Znasz może osobę, która chodzi z  miarką po sklepie i wszystko mierzy? 

- Nie. Dlaczego ktoś miałby tak robić? - Spytał lekko zdziwiony Hoseok.

- Cóż, moja nauczycielka dzisiaj nam opowiadała jak to ona oszczędza pieniądze i tak się składa, że tak robi. Wiesz, jak robi jakąś imprezę to liczy powierzchnie pizzy i oblicza co jej się bardziej opłaca kupić. Więcej mniejszych, czy mniej większych. O, albo liczy objętość blaszki do ciasta.

- Jaa... To się nazywa byś uzależnionym od swojego zawodu.

----------------------------------------------------

Hejka. Wiem, że nie było mnie przez dłuższy czas, ale jest to spowodowane szkołą. Bardzo Was za to przepraszam. 

Druga część reakcji nie wiem kiedy się pojawi, ale postaram się ją dodać jak najszybciej. 

Dodatkowo chciałabym Wam bardzo podziękować za tyle wyświetleń o gwiazdek. Jesteście kochani. ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top