Kiedy zostawi cię samą z dzieckiem

JIMIN

Po twoim porodzie, chłopak zaczął się dziwnie zachowywać. Czułaś, że cię unikał, ale nie chciałaś mieć złudnych myśli i cały czas wypierałaś się tym, że ma dużo pracy. Gdy wasza córeczka skończyła roczek, Jimin pewnego dnia bez żadnych słów zaczął pakować swoje walizki. Stałaś w progu, patrząc zapłakanymi oczami na swojego męża (jeżeli dalej mogłaś go tak nazywać). Gdy skończył zapinać ostatnią walizkę, podniósł się i spojrzał na ciebie. 

-D-dlaczego?-wychlipałaś.-zrobiłam coś źle?

-Może..-westchnął i przetarł dłońmi twarz.-przesuń się, chcę wynieść walizki do przedpokoju.

-A-ale Jimin! Nie możesz nas teraz zostawić!-krzyczałaś zrozpaczona. Nie mogłaś zrozumieć, dlaczego tak bardzo kochający cię chłopak, nagle postanowił to wszystko zakończyć.

-Nie kontaktuj się już ze mną. Co miesiąc będę przelewał ci pieniądze na konto.-założył kurtkę i otworzył drzwi, za którymi zaraz zniknął, pozostawiając za sobą głuchą ciszę i twój płacz.

Tak naprawdę, nie chciał ci się przyznać, że to wszystko go przytłoczyło i chciał odciąć się od tego. Mimo tego, nie żałował co zrobił.

YOONGI

Siedziałaś w kuchni, kiedy do pomieszczenia wleciał smutny czterolatek. Widząc jego minę, poklepałaś swoje kolana, aby na nich usiadł. 

-Mamusiu, czy tatuś pamiętał o moich urodzinach?-spojrzał na ciebie ze łzami w oczach.-obiecywał, że przyjedzie.-słysząc słowa synka, pogłaskałaś go po głowie. 

Min nie odzywał się do ciebie od trzech lat. Nie pisał, nie dzwonił ani nie przelewał pieniędzy chociażby na swoje dziecko. Gdy dowiedział się o twojej ciąży z początku było dobrze, ale po porodzie, gdy zobaczył swojego syna, uciekł i do tej pory ślad zaginął. Było ci strasznie przykro z tego powodu. I tak zostałaś samotną matką.

-Nie wiem kochanie..-ucałowałaś go w czółko.-zaraz powinni przyjechać wujkowie.-uśmiechnęłaś się słabo i w duchu dziękowałaś, że reszta bangtanów cię mocno wspierała. Sami byli źli na Yoongiego za to, co zrobił i tak naprawdę nie chcieli się przyznać, że twój raczej już były mąż ma inną kobietę. Wiedzieli, że to dobije cię jeszcze bardziej, dlatego kompletnie odcięli się od Mina, skupiając swoją uwagę tylko na dobru twoim i twojego dziecka. 

Twoje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi.

-Leć kochanie otwórz, to pewno wujek Jeongguk z resztą.-poklepałaś go po ramieniu, a ten w podskokach pobiegł w stronę drzwi.

JUNGKOOK

Wyszło, jak wyszło. Wasze dziecko nie było planowane. Gdy chłopak się o tym dowiedział, zrobił ci awanturę, że zniszczy to jego karierę i życie idola. Po ostrej wymianie zdań, wyprowadził się zostawiając cię samą z zagrożoną ciążą. Codziennie modliłaś się, by wszystko poszło dobrze i nie było żadnych komplikacji podczas porodu. Przez cały ten czas wspierał cię Hoseok. Byłaś mu naprawdę wdzięczna, że na każdym kroku stara się poprawić ci humor i pomaga w wielu domowych obowiązkach. Był z tobą nawet podczas kilkugodzinnego porodu. Po tym czasie z każdym mrugnięciem oka, dziewczynka miała już pięć lat. Hoseok wiele razy starał się przetłumaczyć chłopakowi, by nie zachowywał się jak typowy dupek, tylko do ciebie wrócił, jednak ty już nie chciałaś by wracał, a on nawet nie miał zamiaru ze względu na nową, młodszą od ciebie partnerkę. 

-Skarbie zobacz kto przyszedł!-uśmiechnęłaś się do Junga i otwarłaś szerzej drzwi, by mógł wejść do środka.

-Wujek Hobi!-pisnęła i uwiesiła mu się na szyi. Ten ucałował ją w czółko i podniósł.

-Hej dziewczyny, zabieram was do dormu na kilka dni. Taki mały odpoczynek u wujków, co wy na to?-uśmiechnął się promiennie.

-Tak!!-ucieszyła się i mocno przytuliła się do jego szyi. 

-To leć się spakować, ja chwilkę porozmawiam z mamusią, a później jedziemy do nas.-odstawił ją na panele i wyprostował się.

-Dziękuje Hoseok..-uśmiechnęłaś się lekko, kryjąc swoje łzy. Ten tylko przytulił cię do siebie.

NAMJOON

Wiedziałaś, że ciąża w trakcie kariery idola, nie jest dobra. Jednak nie mogłaś opanować łez szczęścia, kiedy to dowiedziałaś się, że za niedługo zostaniesz mamą. Namjoon z początku też cieszył się i obiecywał, że będzie najlepszym ojcem na świecie. No..najlepszy to za dużo powiedziane. Tuż po porodzie chłopak oznajmił, że wyprowadza się i nie chce mieć już z tobą nic do czynienia. Tak więc zostałaś sama wraz z dwójką bliźniaków. Prawdę mówiąc, od czasu odejścia chłopaka, nie radziłaś sobie w ogóle. Całą swoją pensję przeznaczałaś na dzieci, by miały jak najlepiej w życiu. W wieku sześciu lat, w końcu wyciekło z ust jednego z bliźniaków najtrudniejsze pytanie. Gdzie tata? Nie mogłaś im powiedzieć, że zostawił ich, bo wolał jedno dziecko niż dwójkę. Starałaś wytłumaczyć im to jak najlepiej potrafiłaś. Bolało cię, gdy ujrzałaś zapłakaną minę jednego z synów, który zaczął cię błagać o kontakt z ojcem. Niestety nie mogłaś tego zrobić, ponieważ zablokował wszystko, co było związane z tobą, a proszenie bangtanów o pomoc graniczyło z cudem, gdyż lider wypierał się, że w życiu nie miał kobiety, a co już najwyżej dzieci. Nie sądziłaś, że może taki być, ale niestety taka była prawda. 

SEOKJIN

Pewnego dnia dostałaś bardzo niepokojącego SMS z treścią, która rozkruszyła twoje serce w drobny mak. Twój kochający mąż napisał, że w życiu się tak nie pomylił i żałuje, że kiedykolwiek się poznaliście. A to wszystko dlatego, że nosiłaś pod sercem owoc waszej miłości. W tym całym bałaganie i wiecznym stresie, twoja ciąża była bardzo zagrożona. Gdyby nie Yoongi i Taehyung mogło by się to źle skończyć. To oni jako pierwsi zawieźli cię do szpitala i jako pierwsi zobaczyli małą pociechę. Gdy Taehyung wysłał zdjęcie małej do reszty bangtanów, to Seokjin jako jedyny nie cieszył się z otrzymanej wiadomości. Pomimo, iż gryzło go sumienie, nie chciał w żaden sposób wrócić do tego co było. Ty przyzwyczaiłaś się do życia samej z małą córeczką, a częste odwiedziny bangtanów utwierdzało cię w myślach, że na tym świecie są jeszcze osoby, które potrafią dbać o drugiego człowieka, nawet w tej najgorszej sytuacji. 

TAEHYUNG

Słysząc dzwonek do drzwi, oderwałaś się od rozmowy z przyjaciółką i wstałaś z kanapy, by otworzyć drzwi. W progu stał listonosz z ogromną paczką. Podpisałaś zdezorientowana przyjęcie paczki i zamknęłaś drzwi. Dziewczyna odwróciła się w twoją stronę. Widząc trzymające w twoich dłoniach pudło, pomogła ci postawić je na stoliku kawowym. Otwarłaś karton nożykiem, który wcześniej przyniosłaś z kuchni i wyciągnęłaś zawartość. Ogromny misiek. Odstawiłaś go na dywan i wyciągnęłaś z dna pudełka kopertę. Czytając pierwsze słowa, zrobiło ci się słabo. Przyjaciółka widząc twój stan, posadziła cię na kanapie i wzięła od ciebie list.

-Cześć skarbie!-przeczytała.-Tata się stęsknił, co u ciebie słychać?-kontynuowała.-z racji tego, że były twoje urodziny, tata przesyła ci ogromnego misia. Wiedz, że kocham cię mocno. Tata.-skończyła i spojrzała na ciebie.

-On sobie żartuje w tym momencie.-wysapałaś i przyłożyłaś rękę do czoła.-Po siedmiu latach od tak piszę, że strasznie tęskni i bardzo kocha swoją córkę?! Przecież to jawna kpina!-krzyknęłaś i wyrwałaś dziewczynie list z ręki, targając go. Ta przytuliła cię do siebie, widząc twoje łzy.-nie po tylu latach i cierpieniach..-wychlipałaś.

Nagle do pokoju wpadła dziewczynka. Widząc ogromnego misia, jej oczy zaświeciły się i jak najszybciej podbiegła do maskotki.

-To dla mnie?-zapiszczała i przytuliła się do niego. Słysząc małą, oderwałaś się od przyjaciółki i starłaś łzy.-Od kogo to? I dlaczego mamusiu płaczesz?-spojrzała na ciebie zmartwiona.

-To nic takiego skarbie, nie przejmuj się..-uśmiechnęłaś się lekko i pogłaskałaś ją po główce.-a to?-zatrzymałaś się na chwilę.-To od wujka Jimina. Zobacz jaki piękny.- wiedziałaś, że kiedyś i tak będziesz musiała powiedzieć jej prawdę, ale nie teraz.- podoba ci się?

-Jest śliczny i taki duży!-zaśmiała się. 

-Idź się ogarnij, a ja się nią zajmę.-dziewczyna poklepała cię po udzie i uśmiechnęła, dodając ci tym otuchy. Podziękowałaś jej cicho i po chwili zniknęłaś w łazience.

HOSEOK

Gdy dowiedział się o tym, że urodzisz niepełnosprawne dziecko, chłopak oskarżał cię o wszystko. Było ci strasznie przykro, gdy kazał ci usunąć ciążę, tylko dlatego, że jego potomek nie będzie mógł z nim tańczyć. W szale złości porzucił cię i tak zniknął na dobre cztery lata. Przez cały czas to ty zajmowałaś się dzieckiem, z małą pomocą bangtanów i siostry Hoseoka. Byłaś jej naprawdę wdzięczna za wszystko. Dziewczyna rosła w radości, mimo tego, że mały poruszał się na wózku. Zabierała go na długie spacery, czasami wyciągając też ciebie. Była najlepszą ciocią jaką mogła być. Odkąd dowiedziała się, że jej brat cię porzucił, zrobiła mu straszną awanturę i wyrzekła się go, mówią jedynie, że nie chce mieć brata, który nie szanuje nikogo i ucieka jak pierwszy lepszy struś. Szczerze mówiąc, tęskniłaś za nim, ale zdążyłaś się przyzwyczaić do zimnej, lewej strony łóżka i samotnych wieczorów, kiedy to za wczasów spędzałaś je właśnie z chłopakiem, przytulając się i oglądając najróżniejsze seriale, czy filmy. Cały twój czas i szczęście dawała ta mała szczęśliwa istotka, którą kochałaś nad życie.

-----------------------------------------------------------------

Jak się czujecie? 

Buzi ♥


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top