Kiedy to on jest chory

JIMIN

Chłopak gdy tylko zachorował był cichutki. Nic sie nie odzywał. Nie chciał byś się martwiła. Miałaś powoli tego dosyć. Weszłaś do salonu,gdzie to Jimin leżał na kanapie. Usiadłaś obok niego i pogłaskałaś po policzku.
-Kochanie jak się czujesz?
-Jest dobrze, nie martw się.
-Pójde po syrop...-wstałaś i poszłaś do kuchni. Po chwili wróciłaś z syropem. Usiadłaś z powrotem obok niego i otwarłaś opakowanie.
-Dałbym sobie rade..-podniósł się na łokciach.
-Martwie się..otwórz buźkę...-nalałaś na łyżeczkę syrop i przystawiłaś do jego buzi.
-A co z tego będę miał? -uśmiechnął się chytrze.
-Hmm...a co byś chciał?
-Buzi... -w tym momencie wcisłaś mu łyżeczke do buzi. Mruknął niezadowolony. -Hej..-przyciągnął cie do siebie i przyszpilił do swoich ust.

YOONGI

Chłopak siedział w studiu. Nie chciał byś dowiedziała sie ze jest chory. Pisał tekst do nowej piosenki. Cały czas kichał. Usłyszałaś to i poszłaś sprawdzić czy wszystko okej.

-Yooni? Wszystko okej?
-Tak,tak to tylko alergia.
Nie uwierzyłaś mu i podeszłaś do niego. Odsłoniłaś jego grzywkę i przyłożyłaś rękę do jego czoła.
-Jesteś rozpalony..fajna mi alergia głuptasie..-zaśmiałaś się.-zostaw to i maszeruj do łóżka.
-Uh..no dobrze...-wstał i ruszył do sypialni.


JUNGKOOK

Była zima, a chłopak nie ubierał się ciepło. Upominałaś go o to, jednak ten cie nie słuchał. No i sie doigrał. Wrócił z treningu i poszedł do kuchni. Zajrzał do szafki i zaczął szperać po lekach.

-Czego tam szukasz? -oparłaś się o framuge.
-N-no...lekarstw...- wiedział już za co dostanie lanie.
-Oj Kookie, Kookie..mówiłam ubieraj się ciepło..zawsze wiesz swoje..-podeszłaś do niego i przytuliłaś go od tyłu.
-Przepraszam..mogłem cie posłuchać..

RM

-Kochanie...zrób mi herbatki prosze~

-Ugh...no dobrze...
-Kocham cie..-wsyłał ci buziaka.

JIN

Mimo choroby chłopak radził sobie sam i nie potrzebował twojej pomocy.

TAEHYUNG

Leżał na łóżku przykryty kocem i obładowany pluszakami. Przyszła pora na lekarstwa. Weszłaś do sypialni i usiadłaś na brzegu łóżka.
-Taeś słońce..otwórz buzie.. -podstawiłaś mu pod nos łyżeczkę z syropem.
-Nie chce..-odwrócił głowę.
-Ja wiem..ale musisz no proszę...
-Nie!
-Uh...Taeś jak weźmiesz syrop dostaniesz buziaka. -słysząc to połknął zawartość na łyżeczce i oczekiwał od ciebie nagrody.
Dałaś mu buziaka i przykryłaś go kołdrą.

JHOPE

-Kochanie źle sie czuje..-w drzwiach stanął chłopak.
Wstałaś i podeszłaś do niego sprawdzając jego czoło.
-Masz gorączkę..połóż się..zrobię ci herbaty...
-Kocham cie...-ruszył do sypialni.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top