Kiedy na ciebie nakrzyczą

JIMIN

Wracałaś do domu po spotkaniu z przyjaciółką. Usłyszałaś dzwoniący telefon. Ujrzałaś zdjęcie swojego ukochanego i z uśmiechem odebrałaś.

-Hej Jimin coś się stało?-zapięłaś jedną ręką torebkę.

-Mogłabyś wejść do sklepu i kupić mi czekoladę? Naszła mnie straszna ochota na nią.-usłyszałaś głos po drugiej stronie słuchawki.

-Jasne, już idę..-pożegnałaś się z chłopakiem i skręciłaś w uliczkę prowadzącą do sklepu. 

Stanęłaś przed regałem ze słodyczami i po długim obmyślaniu, którą wybrać zdecydowałaś się na jedną z nich. Zapłaciłaś i opuściłaś sklep. Weszłaś zadowolona do mieszkania i podbiegłaś do chłopaka siedzącego na kanapie. Wystawiłaś przed siebie opakowanie i uśmiechnęłaś się. Jimin spojrzał najpierw na ciebie, a potem na słodkość. Jego wyraz twarzy zmienił się diametralnie. Podniósł się z kanapy i stanął obok ciebie.

-Mówiłem ci, żebyś kupiła czekoladę..okej kupiłaś prawda?-pokiwałaś głową na jego słowa.-Ale nie taką na którą jestem uczulony!-krzyknął i złapał cię za ramiona. Wpadł w szał. 

-P-przepraszam..nie wiedziałam, że masz akurat na tą uczulenie, nigdy mi nie mówiłeś..-w twoich oczach zebrały się łzy. Spuściłaś głowę i upuściłaś opakowanie.

-Jesteś głupia, czy jak?!-szarpnął tobą.

-Mówiłam, że przepraszam..przestań to boli!-krzyknęłaś, wyrywając się mu. Stanęłaś na bezpieczną odległość i spojrzałaś na niego zapłakana. 

Chłopak widząc twoje łzy i trzęsące się ciało zrozumiał, że przesadził. Jego wyraz twarzy stał się łagodny. Podszedł do ciebie, jednak ty oddaliłaś się kilka kroków przerażona. 

-Kochanie przepraszam...przesadziłem..-mruknął skruszony. Złapał cię za rękę i przyciągnął do siebie, zamykając w swoich ramionach.

-To tylko głupia czekolada..-wtuliłaś się w niego.

-Wiem..przepraszam..miałem dzisiaj zły dzień..-pocałował cię w czubek głowy.

-Nie rób już tak więcej..-spojrzałaś na niego, opierając podbródek na jego klatce.

-Obiecuję..-starł twoje łzy kciukami i pocałował czule w usta.

YOONGI

Siedział kolejny dzień w studiu. Starałaś się go wspierać i dawać otuchy, jednak bałaś się o jego zdrowie. Zalewałaś właśnie jego już trzecią kawę. Westchnęłaś i odstawiłaś czajnik na kuchenkę. Zabrałaś kubek i ruszyłaś po schodach na dół do jego domowego studia. Zapukałaś i słysząc ciche mruknięcie, weszłaś do środka. 

-Yoongi przyniosłam ci kawę..-poprawiłaś włosy i podeszłaś do niego.

-Dzięki.-mruknął nie patrząc na ciebie. 

Już chciałaś odstawić kubek na biurko, kiedy ręka ześlizgnęła ci się, a zawartość kubka wylała się na papiery. Usłyszałaś trzaśniecie w drewno. Chłopak poniósł się i spojrzał na ciebie złowrogo. 

-Coś ty narobiła?!-wrzasnął, zbierając przemoczone kartki.-wiesz ile nad tym siedziałem?!

-P-przepraszam..-zakryłaś w szoku usta.

-Co mi twoje przeprosiny?!-opadł zrezygnowany na krzesło.-wyjdź..-dodał i złapał się za skronie.

Bez słowa opuściłaś pomieszczenie i zapłakana zamknęłaś się w sypialni. skuliłaś się na łóżku. Po chwili do pomieszczenia wszedł chłopak. Widząc go, skuliłaś się jeszcze bardziej i schowałaś głowę między kolana. Min podszedł do łóżka i usiadł obok ciebie. 

-Przesadziłem..-powiedział cicho i odgarnął twoje włosy.-przepraszam..

Nic nie mówiąc spojrzałaś na niego. Uśmiechnął się delikatnie i złapał cię za policzki. 

-Wiesz, jak reaguje..nie płacz.-pocałował cię w czoło.-wiem, że nie chciałaś..-słysząc jego słowa, wtuliłaś się w niego.

JUNGKOOK

Poszliście z bangtanami na karaoke. Siedzieliście tam już z dobre dwie godziny. Dużo śmialiście się i śpiewaliście. W pewnym momencie twój chłopak zaproponował byście razem zaśpiewali. Zgodziłaś się za długimi namowami i stanęłaś obok niego. Hoseok zaśmiał się i powiedział, byś się rozluźniła i starała śmiesznie zaśpiewać. Gguk włączył muzykę i zaczął pierwszą zwrotkę. Kiedy przyszła twoja kolej, zaczęłaś się wygłupiać. Reszta chłopaków dołączyła do ciebie, jednak twój chłopak stał, patrząc się na ciebie z gniewem i żalem. Gdy piosenka się skończyła, odłożyłaś mikrofon i spojrzałaś na wynik. Całe sto punktów. Ucieszona odwróciłaś się w stronę ukochanego, jednak widząc jego minę, przestałaś się uśmiechać.

-Coś się stało?-spytałaś zdezorientowana.

-Tak stało się!-w końcu wybuchł.-Myślałem, że chociaż tu nie będziesz się wygłupiać i zaśpiewasz to ze mną normalnie!-upuścił mikrofon i upił sporego łyka soju. 

Wystraszyłaś się go. Nigdy na ciebie nie krzyczał, a jeżeli już coś to w żartobliwy sposób, jednak teraz tak nie było. Kipiała od niego złość. 

-Oh..myślałam, że to fajnie jest się bawić..-spuściłaś głowę i wyszłaś z pomieszczenia.

-Jeon co z tobą?!-oburzył się Jin i wraz z Jiminem wyszli za tobą.

Chłopak prychnął i złapał się za włosy. Nagle podszedł do niego Namjoon.

-Przesadziłeś..dobrze wiesz, że chciała dobrze, a ty zawsze musisz robić swoje.-młodszy spojrzał na niego.-Idź do niej..-poklepał go po plecach.

Jak hyung powiedział, tak młodszy zrobił. Wyszedł i zaczął cię szukać. Widząc ciebie, płaczącą na schodach wraz z pocieszającą cię dwójką bangtanów, podbiegł do was. Chłopcy odsunęli się od ciebie i zostawili was samych.

-Przepraszam..-usiadł obok ciebie. Nie spojrzałaś na niego, tylko podniosłaś się.

-Wracam do domu..-mruknęłaś i odwróciłaś się w stronę środka, by zabrać ze sobą swój sweter, który zostawiłaś. 

-Zaczekaj!-widząc odchodzącą ciebie, podbiegł i złapał cię za nadgarstek. Odwróciłaś się do niego i wytarłaś wolną ręką wciąż spływające łzy.

-Nie chciałem no! Dobrze wiesz, że jeżeli chodzi o śpiew to musi być wszystko perfekcyjnie.-przyciągnął cię do siebie.- przepraszam..

-Już dobrze Gguk..-mruknęłaś, wtulając się w niego. Ten spojrzał na ciebie i ucałował czule w usta.

NAMJOON

Lider to też człowiek i też czasami ma zły humor. Padło akurat na ciebie i to bez powodu.  Przyjmowałaś wszystko na klatę. Wiedziałaś, że w końcu musi się na kimś wyżyć. Jednak, kiedy padło o jedno słowo za dużo, zamknęłaś się w sypialni. Chłopak zrozumiał, że źle zrobił i starał się ciebie przeprosić. Po kolejnej próbie, złapał za klamkę, a drzwi okazały się otwarte. Wszedł do pokoju i rzucił się na ciebie. 

-Przepraszam..-pocałował cię w czoło.

-Wiem, że nie chciałeś..-odgarnęłaś jego włosy.-nie jestem zła, tylko padło coś co nie powinno nigdy paść z twoich ust, nawet jeśli mnie kochasz.-wytłumaczyłaś mu.

-Tak wiem..-spuścił głowę.

-No już, nie gniewam się..-pocałowałaś go.

SEOKJIN

Chłopak przeglądał się w lustrze. Miał zaraz wywiad w prestiżowej telewizji w Korei. Podeszłaś do niego i przytuliłaś od tyłu. 

-I tak wszyscy wiedzą, że to ja jako dziewczyna Kim Seokjina jestem najpiękniejsza.-wychyliłaś się za niego i zaśmiałaś się głośno.

-Hej!-spojrzał na ciebie poważnie.-To ja jestem Worldwide Handsome!-odwrócił się do ciebie.

-Nieprawda!-zaczęłaś go dźgać w brzuch. 

Chłopak zaczął się wiercić i z jego poważnej miny stała się rozpromieniona. Wybuchł głośnym śmiechem i przyciągnął cię do siebie, całując w czoło. Dobrze wiedziałaś, że Jin w życiu by na ciebie nie nakrzyczał. 

TAEHYUNG

-TaeTae gdzie jesteś?-krzyknęłaś szukając go w każdym pomieszczeniu. 

Znalazłaś go dopiero u was w pokoju. Uśmiechnięta podbiegłaś do łóżka i oparłaś się rękoma o materac.

-TaeTae?-podniosłaś brew.

-Jak mnie nazwałaś?!-oburzył się i podniósł głos.

-TaeTae?-zdezorientowana usiadłaś na łóżku.

-Dobrze wiesz, że nienawidzę jak ktoś mnie tak nazywa!-wstał z materaca.

-A-ale..-spojrzałaś na niego wystraszona. Nigdy na ciebie nie krzyczał.

-Nie ale! Tylko ONA może mnie nazywać TaeTae!-wrzasnął i rzucił przypadkową rzeczą o podłogę.-Jak śmiesz nazywać mnie tak jak ONA?!-złapał cię za ramiona i zaczął tobą mocno trząść.-ONA nie żyje! Nie nazywaj mnie tak!.-w jego oczach widziałaś gniew.

-P-puść to boli..-zapłakana wyrwałaś się mu i spojrzałaś na niego przerażona.-p-przepraszam..nie chciałam..-złapałaś za telefon i wybiegłaś z domu, trzaskając drzwiami.

Siedziałaś już godzinę w pobliskim parku i spoglądałaś pustym wzrokiem w rzekę. Usłyszałaś czyiś krzyk. Zignorowałaś to i dalej spoglądałaś w krajobraz. 

-Skarbie gdzieś ty była?!-zdyszany chłopak podbiegł do ciebie i ukucnął przed tobą. W końcu oderwałaś wzrok i spojrzałaś na niego.

-Tak strasznie cię przepraszam..nie chciałem cię skrzyczeć..po prostu..-przerwał mu twój palec na jego ustach.

-To moja wina..nie powinnam tak mówić, wiem, że to dla ciebie bardzo ważne..-zabrałaś palec i spuściłaś głowę.

-N-nie!-złapał cię za ręce.-naprawdę nie chciałem..-ucałował cię w dłonie.-obiecuje, że już tego nie zrobię..-podniósł twój podbródek i ucałował w kącik ust.

HOSEOK

Po raz kolejny powtarzaliście układ, który wymyślił twój chłopak. Nie mogłaś dać sobie rady z jednym krokiem. Starałaś się wykonywać go idealnie, jednak Jung tracił powoli cierpliwość. Gdy przy kolejnej próbie znów nie wyszło, wybuchł i wrzasnął na całą sale.

-Do jasnej cholery, czy ty nawet nie umiesz zrobić jednego, prostego kroku?!-spojrzał na ciebie gniewnie. Oparłaś ręce na biodrach i w geście skruchy spuściłaś głowę.

-Dobrze wiesz, że nie jestem tak idealna jak ty..-mruknęłaś cicho. Widząc twoją minę, spotulniał i podszedł do ciebie, zgarniając cię w swoje ramiona.

-Przepraszam..nie chciałem.-pocałował cię w czoło.-już nie będę krzyczał, zróbmy to jeszcze raz.-złapał cię za rękę i włączył muzykę.

---------------------------------------------------

Jak mijają wam wakacje? Wiem, że dopiero pierwszy dzień i troszke się spózniłam.

Kocham mocniutko muzyczkę w mediach ♥

Buzi ♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top