Kiedy ich ignorujesz

JIMIN

Celowo sprawił, że byłaś zazdrosna. Dlaczego? Ponieważ kochał twoją reakcje.

-Spójrz na nią, umówiłbym się z nią.- uśmiechając się i jedząc, pokazuje ci jej zdjęcie.

-Śmiało, nie obchodzi mnie to.-wstałaś i usiadłaś naprzeciwko niego, jedząc swoją pizze.

Próbował do ciebie mówić, ale ignorowałaś go, dając mu tym samym milczenie. Wiedział, że ci przejdzie wtedy kiedy cię rozśmieszy. Robił widelcem i nożem ruchy jak ninja, a ty starałaś się nie roześmiać i udało ci się to.

-Dwóch może grać w tę grę...-Daje ci chwilę bo wie, że i tak się poddasz.

No i wygrał.

-Kochanieeeeeeeeee proszeeeeeee daj mi buziiiiiii..-potrząsałaś jego rękami.

-Ahhh, a gdzie to ignorowanie mnie?

-Ugh zamknij się i mnie pocałuj..

-Kocham cię księżniczko..-pocałował cię.

YOONGI

Przesiadywał w studiu 24/7. Już nawet zapomniałaś jak on wygląda. (okej, okej nie wyolbrzymiajmy).

-Yoongi czy wyjdziesz w końcu z tej klatki???

-Nawet. Nie. Waż. Się. Nazywać. Mojego. Studia. Klatką. Nigdy. Więcej.

-Więc ta KLATKA jest lepsza ode mnie?- byłaś na niego zła, ponieważ potrzebowałaś jego atencji.

Później, kiedy wyszedł ze studia ciebie nie było w domu.

-Zostawiła mnie?-ten głupi chłopak, zamiast cię szukać myślał o najgorszym. Pomyślał, że zostawiłaś go na dobre.

-WRÓĆ DO MNIE Y/NNNN!!!- ignorowałaś go, ale po pewnym czasie poczułaś się źle.

Byłaś w sypialni.

-Daj mi spać palancie! Nie krzycz!

-Oh, dzięki Bogu jest tutaj.- poszedł do ciebie.

-Myślałem, że mnie zostawiłaś, przepraszam, że nie byłem przy tobie.- usiadł na łóżku.

-Nigdy nie myślałam, żeby cię tak zostawić. Po prostu spędzaj ze mną więcej czasu...

JUNGKOOK

-Yah Kook wiesz, że Y/n jest na ciebie zła?- Spojrzał na niego Hobi.

-Dlaczego?

-Ty się pytasz dlaczego? Jest wasza rocznica głupku, nawet ja pamiętam!

-CHOLERA!-zerwał się.

Czekałaś na niego dwie godziny w restauracji, gdzie oboje mieliście się w niej spotkać. Nie odbierał nawet od ciebie telefonu.

-Proszę Pani, może jednak Pani coś zamówi..-spytał kelner.

-Nie dziękuje, będę się już zbierać..

Kiedy zakładałaś kurtkę, do restauracji wbiegł Jungkook.

-Y/n-ah..zostań..-Nie odpowiedziałaś.

-Naprawdę przepraszam..wiesz jak teraz wiele się dzieje..wiem, że to okropne, to co zrobiłem, ale zostań proszę..

-Czekałam na ciebie dwie godziny Jungkook. Jestem zmęczona idę do domu.

Nie chciał tego zaakceptować, pociągnął cię w stronę stolika, tym samym zatrzymując cię byś nie szła. Wybaczyłaś mu.

-Szczęśliwej trzeciej rocznicy kochanie. Kocham cię słoneczko..-pocałował cię w rękę.

NAMJOON

Odwiedziłaś go w studio. Nie odbierał od ciebie telefonów, ale nie przeszkadzało ci to. Kiedy podeszłaś do drzwi, chciałaś zapukać, ale usłyszałaś chichot. Damski chichot. Nie obchodziło cię to i otworzyłaś drzwi. Siedzieli dość blisko siebie, ale nie robili nic złego. Ale w tamtym momencie pomyślałaś, że cię zdradza.

-Więc właśnie to robisz. Okej Namjoon..-wybiegłaś.

-NIEE Y/n....

Próbował się do ciebie dodzwonić, chyba z milion razy, ale dalej go ignorowałaś.

Następnego dnia, złapał cię i podniósł.

-Namjoon. Puść. Mnie. Natychmiast!!!

-Nie.

Oboje byliście w jego studio.

-Chcesz wiedzieć co wydarzyło się wczoraj? Posłuchaj..

Słuchałaś piosenki, którą stworzył i była z myślą o tobie. Po prostu uśmiechałaś się jak idiota, ponieważ byłaś zażenowana i czułaś się źle.

-Ona przyszła tu wczoraj, ponieważ chciałem zrobić dla ciebie piosenkę, ale potrzebowałem pomocy. Nie to co sobie pomyślałaś. Nigdy bym ci tego nie zrobił.

-Przepraszam...czuje się teraz głupio..-spuściłaś głowę.

-Rozumiem, ale nie ignoruj mnie więcej. Bałem się, że cię stracę..-przytulił cię i pocałował w czoło.

SEOKJIN

Nie ugotował dla ciebie. Dla ciebie to była wielka sprawa. Kochałaś jego jedzenie i byłaś głodna cały dzień z jego powodu.

-Ugotuj mi coś Jinnn..

-Nie, jestem zmęczony.

-Dobrze Seokjin, nigdy ci tego nie zapomnę.

Zdecydowałaś się ignorować go, dopóki nie ugotuje ci czegoś. I to zauważył.

-Y/nnnn ignorujesz mnie??- patrzyłaś w telefon, więc nachylił się by być z tobą twarzą w twarz.

-HELOOOOO Y/n..- wstałaś i poszłaś na zewnątrz.

Poszedł za tobą.

-Aishhh Y/n, przestań chodzić jestem zmęczony!!- usiadł na ławce.- Ugotuje ci coś..

Odwróciłaś się i uśmiechnęłaś. Oboje wróciliście do domu i zrobiliście obiad.

-Nigdy mnie nie ignoruj dobrze?- cmoknął cię w czoło.

TAEHYUNG

Były jego urodziny. Zachowywałaś się jakbyś nie wiedziała.

-Y/n jaki dziś jest dzień?

-Nie wiem, dlaczego? Coś specjalnego?

Spojrzał na ciebie z lekko otwartymi ustami.

-Oh, nie..nic specjalnego.

Oboje wczoraj planowaliście pojechać na wycieczkę. Byliście w pociągu. Próbował coś mówić, ale nie odpowiadałaś mu.

-Co chciałabyś później zjeść?- czytałaś książkę i nie odpowiadałaś.- Kochanie? Czy ty mnie słyszysz? Co chciałabyś zjeść jak zajedziemy na miejsce?

Brak odpowiedzi.

Śmiał się i rozmawiał z osobami obok ciebie.

-Widzicie? Moja dziewczyna ignoruje swojego chłopaka w jego urodziny..Aishhh ta młodzież...

-Hahaha- nie mogłaś dłużej powstrzymać śmiechu, wiedział że robisz to celowo przez cały czas.

-Yahh! Dlaczego mi to robisz??

-Nie wiem, uwielbiam jak na to reagujesz.

Usiadłaś obok niego i oplotłaś ręką jego szyje.

-Wiem jaki jest dzisiaj dzień, nigdy bym nie zapomniała..Wszystkiego Najlepszego kochanie!- pocałowałaś go.

HOSEOK

Zapomniał, że masz ważne spotkanie. Prosiłaś go by był przy tobie i obiecał ci, że będzie tam dla ciebie. Kiedy nadszedł dzień spotkania, jego nie było w domu. (Kurwa mogę zrobić to sama). Poszłaś na spotkanie. Kiedy wróciłaś ze spotkania, zobaczyłaś zdjęcie na Twitterze. Na którym był w muzeum z przyjaciółmi. (Oh, a więc tak jesteś zajęty hm?) Byłaś strasznie zła. Było już późno, kiedy wrócił do domu.

-Kochanie gdzie jesteś?-zapytał.

Brak odpowiedzi.

-Kochanie?- zobaczył cię siedzącą przy oknie, słuchającą muzyki.- Coś nie tak?-zero odpowiedzi.- Hej Y/n ignorujesz mnie?

-Nie odzywaj się do mnie Hoseok.- nigdy nie mówiłaś do niego pełnym imieniem, może wtedy kiedy byłaś zła.

-Nie wiem co zrobiłem, ale przep-

-Nie potrzebuje twoich przeprosin. Dobrze wiesz, że miałam to ważne spotkanie dzisiaj i szczególnie prosiłam cię byś był przy mnie. A gdzie byłeś? W pieprzonym muzeum!

Wiedział, że spieprzył po całej linii.

-Kochanie kompletnie o tym zapomniałem. Wiesz, że nigdy nie zapominam o tym co obiecuje, zwłaszcza jeśli to jest coś związane z tobą..

Chciałaś od niego odejść, ale złapał cię i przyciągnął do ciebie całując.

-Przepraszam..


-----------------------------------------

Annyeong!

Moja książka, którą dla was szykowałam poszła się je-no właśnie...wattpad postanowił zrobić mi psikusa i usunął mi aż 25 rozdziałów świetnie prawda? Jestem zła...bardzo zła...

Buzi ♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top