🍦Speszjal🍰


W ROZDZIALE MOGĄ WYSTĘPOWAĆ BŁĘDY,PONIEWAŻ BYŁ ON PISANY W NOCY XDDD📵

Ekhem,parę osób prosiło abym dokończył reakcje Sugi,więc ten rozdział będzie właśnie na to poświęcony! Bo wam się nie odmawia😂😂❤ Mam nadzieję,że się spodoba! Miłego czytania~💕

Chłopak opadł bezsilnie na kanapę i próbował trochę ochłonąć. Wiedział,że nie powinien tak reagować,ale emocje wzięły górę i nie potrafił trzeźwo myśleć.
~Okej,uspokuj się YoonGi...-wyszeptał do siebie po czym chwycił swój telefon i wybrał twój numer,modląc się w duchu,abyś odebrała.
~____ błagam,nie rób mi tego. Odbierz ten cholerny telefon!-krzyczał nerwowo do słuchawki,gdy nagle usłyszał twój piękny,melodyjny głos.
~____!
~Cześć,tu _____,nie mogę odebrać telefonu,zadzwoń później!-głos automatycznej sekretarki sprawił,że ogromny uśmiech YoonGi'ego zniknął w jednej chwili. Chłopak dzwonił do Ciebie całą noc. Przez cały ten czas nie zmrużyć oka choćby na chwilę. Obdzwonił twoją rodzinę oraz przyjaciół. Sprawdził nawet pobliskie szpitale,ale nikt nie wiedział co się z Tobą dzieje. Suga próbował także zgłosić twoje zaginięcie na policję,ale powiedziano mu,że od zaginięcia musi minąć co najmniej 48 godzin.Bezsilny YoonGi poszedł do łazienki by trochę ochłonąć i na spokojnie pomyśleć. Obmył twarz zimną wodą i wziął parę tabletek na uspokojenie.Nie dopuszczał do siebie myśli,że coś mogło Ci się stać. Dopiero w momencie,kiedy wyszłaś z mieszkania zrozumiał,że stracił jedyną osobę na której mu zależy. Te całe przygotowania do comebacków,męczące treningi i trasy koncertowe sprawiły,że totalnie przestał myśleć o rodzinie....

                          ***
"Kochanie,musisz usunąć to dziecko..." To zdanie niczym zacięta płyta odtwarzało się w głowie YoonGi'ego sprawiając,że do oczu zaczęły napływać mu łzy. Koreańczyk pod wpływem impulsu  poszedł do kuchni i wziął nóż,by ze sobą skończyć. Nie widział sensu życia. Wiedział,że nawet jeżeli się znajdziesz to nie będziesz chciała mieć z nim nic wspólnego. Nie po tym jak Cię potraktował. Nagle chłopak usłyszał dźwięk swojego telefonu,który być może uchronił go przed śmiercią. Jasnowłosy odstawił nóż i ruszył do sypialni mając nadzieję,że osobą która do niego dzwoni będziesz Ty.
~Halo?
~YoonGi? Stary,wiemy już,że ___ zniknęła! Co się stało? Przyjechać do Ciebie?-chłopak usłyszał głos swojego przyjaciela NamJoon'a.
~N-Nie przyjeżdżaj. Dam sobie radę.-starał mówić tak by jego przyjaciel nie usłyszał jak jego głos z każdą chwilą się łamie.
~Na pewno? YoonGi,dobrze,wiesz,że możesz na nas liczyć. Myślę,że będzie Ci łatwiej kiedy będziemy przy Tobie.-oznajmił lider,głosem pełnym troski.
~Mówiłem Ci już,że nic mi nie jest. Zadzwonię kiedy będę wiedział coś więcej. Dobranoc.-powiedział drżącym głosem. Bał się powiedzieć  przyjacielowi,że to właśnie przez niego wybiegłaś z domu i nie dajesz znaku życia.
~Ehh,no dobra,ale nie rób niczego głupiego,błagam. Dobranoc.-powiedział chłopak po czym się rozłączył. YoonGi nie mógł dłużej powstrzymać łez. Chciał dać upust swoim emocją. Rzucił telefon w kąt pokoju i zaczął płakać,a kiedy opadł z sił po prostu zasnął. Następnego dnia  nie wychodził z domu. Mimo próśb przyjaciół i menadżera nie chciał z nikim rozmawiać,a tym bardziej chodzić na treningi. Myślał tylko o Tobie,o niczym innym nie potrafił. Wieczorem postanowił jeszcze raz udać się na komisariat policji.

~W czym mogę Panu pomóc?-zapytał mundurowy z ciepłym uśmiechem.
~Ja...T-To znaczy moja d-dziewczyna zaginęła...Proszę,odnajdźcie ją. Ona jest w ciąży.-wyszeptał ze łzami w oczach. Chłopak był totalnie pozbawiony życia. Nie spał zbyt wiele,nie jadł,nie chciał rozmawiać z przyjaciółmi.
~Dobrze,proszę się uspokoić. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by odnaleźć pańską dziewczynę. Ma Pan jej zdjęcie?-zapytał mężczyzna,a YoonGi bez słowa podał mu twoje zdjęcie. Kiedy chłopak podał wszystkie potrzebne informacje na twój temat,policjant powiedział mi,że  jutro  rozpoczną poszukiwania. Wychodząc z komisariatu postanowił iść przez park. To tutaj pierwszy raz Cię zobaczył. Dokładnie pamiętam ten grudniowy  wieczór.

                         ***
Wracałem z treningu. Byłem zmęczony,ale i szczęśliwy,że niebawem razem z zespołem będziemy mieli debiut. Wreszcie udowodnię rodzicom,że wyjazd do Seulu i udział w castingu to nie jakieś szczenięce zabawy. Nagle usłyszałem dźwięk dobrze mi znanej piosenki. Ktoś puszczał ją tak głośno,że można było ją usłyszeć w całym parku. Z zaciekawieniem udałem się w stronę dźwięku i to co zobaczyłem sprawiło,że mimowolnie na moje usta wkradł się delikatny uśmiech. Na ławce siedziała drobna dziewczyna. Widać,że na jest stąd,jej uroda różniła się od tej azjatyckiej.Może dla tego wydaje mi się tak interesująca? W lewej dłoni trzymała telefon z którego wydobywała się głośna muzyka.
~Mogę się dosiąść?-zapytałem,a dziewczyna spojrzała na mnie zawstydzona. Wyglądała tak uroczo z tymi dużymi rumieńcami.
~T-Tak...Proszę.-wyszeptał i przesunęła się kawałek bym i ja mógł usiąść na ławce.
~Zawsze tak głośno słuchasz muzyki?-zapytałem śmiejąc się pod nosem.
~N-Nie! Po prostu nie zabrałam słuchawek i nie mogłam się po wstrzymać....Kocham muzykę.-wypowiedziała lekko się uśmiechając.
                                ***
Na samo wspomnienie pierwszego spotkania na ustach YoonGiego wykwitł uśmiech. Przechadzając się rozświetlonymi alejkami w parku mijał grupki nastolatków,starców i rodziny z małymi dziećmi.
~___,nawet nie wiesz jak żałuję tego co zrobiłem...-powiedział smutno.
Nagle do chłopaka zadzwonił telefon. Ehh,pewnie znów menadżer,albo ktoś z zespołu. YoonGi był im naprawdę wdzięczny za okazaną pomoc i troskę,ale wolał być w tedy sam.
~Tak?
~O-Oppa...-słysząc twój drżący głos serce YoonGiego zabiło mocnej.
~____! Boże,tak się martwiłem. Gdzie jesteś!?
~YoonGi,p-przepraszam...-wyszeptałaś bezsilnie~J-Ja musiałam,musiałam
~____...?Gdzie jesteś?-zapytał czując zarazem ogromne szczęście jak i niepokój.
~Obok naszej ulubionej knajpki...P-Przy parku...
Chłopak bez namysłu ruszył w wyznaczone miejsce.Chciał jak najszybciej Cię zobaczyć. Po chwili zauważył twoją drobną sylwetkę,a jego serce rozbiło się na milion kawałeczków. Opierałaś się o ścianę knajpy ledwo trzymając się na nogach,twoje ubrania były brudne i podparte,a w okolicach brzucha widać było jedną,wielka,plamę krwi. YoonGi podbiegł do Ciebie i mocno Cię przytuli. Trzymam Cię tak mocno jakby bał się,że ktoś za chwilę mu Cię zabierze
~Z-Zobacz...-powiedziałaś wskazując na brzuch.~T-Teraz już wszystko będzie dobrze.-wyszeptałaś zapłakana.
Chłopak podsunął twoja bluzkę i zobaczył,że cały brzuch masz w barażach przez które przebija się świeża krew.
~___,powiedz,że to żart. Powiedz,że to jakiś pierdolony żart. Nie usunęłaś dziecka....Nie zrobiłabyś tego-wyszeptał pozwalając płynąć łzą.
~Nie...Nie chciałam być problemem...Twoim problemem Oppa.
~___,zabraniam Ci tak mówić! Kocham Cię! Rozumiesz,kocham?! Jestem skończonym dupkiem,cholernym egoistą i potworem....Przez moją głupotę straciłem dziecko,nie pozwolę sobie na utratę Ciebie....-powiedział zapłakany. Wyjął telefon i zaczął wybierać numer na pogotowie.
~Kocham Cię oppa~
~____...? ____! NIE RÓB MI TEGO! BŁAGAM,OTWÓRZ OCZY. POTRZEBUJĘ CIĘ...POTRZEBUJĘ...-załkał wtulając się w Ciebie...
                           ***























































YoonGi obudził się z krzykiem. Był cały spocony,przerażony i zdezorientowany. Co tak właściwie się stało?
~Nareszcie się obudziłeś!-odetchnął z ulgą lider zespołu.
~C-Co się stało?-zapytał chłopak.
~YoonGi,już dobrze. Zemdlałeś kiedy powiedziałam Ci,że jestem w ciąży...-oznajmiłaś głaskając chłopaka po głowie. Suga wtulił się w Ciebie powoli się uspokajając.
~Aleś nam strachu narobił YoonGi. Martwiliśmy się.-oznajmił troskliwie Tae.
~Ciąży...Ciąży!-YoonGi,zerwał się z kanapy po czym podwiną twoją bluzkę i zaczął całować twój brzuch.
-Przepraszam Cię...Nie potrafię okazywać zbytnio uczyć,ale naprawdę mi zależy na Tobie i na twojej mamie Obiecuję,że stworzą Ci  kochający dom. Zawsze będę Was chronić.-powiedział już bardziej spokojny.
~Hej,co się dzieje YoonGi?-zapytałaś zmartwiona.
~Po prostu kocham Cię ____,Ciebie i nasze dziecko. Nigdy Was nie zawiodę. Obiecuję,że się zmienię. Teraz na pierwszym miejscu będziecie wy,a nie praca. Obiecuję _____.-oznajmił,a Ty prawie popłakałaś się ze wzruszenia.
~Wiem, będziesz najlepszym tatą na świecie.
~Popieram przedmówcę.-oznajmił wesoło Hoseok.
~Chłopaki? Dziękuję,że jesteście.-powiedział z lekkim uśmiechem.
~Ooo,weź bo cukrzycy dostaną!-powiedział Jimin łapiąc się za serce.
~Zawsze możesz na nas liczyć YoonGi.-oznajmił RapMonster.
~Wiem,dziękuję.
~To co,grupowy przytulas?-zapytał Kookie,a reszta w odpowiedzi zaczęła się śmiać.
~No jasne!


Ej... Pierwszy raz w życiu pisze coś takiego i chyba zjebałam,chodź raczej nie jestem pewna....CHYBA XDDD

Tak się teraz zastanawiam czy by nie napisać jakiegoś ff o kimś z BTS. Jeśli chcielibyście to coś tam zacznę,a jeśli nie to sb to daruję,bo po co pisać coś czego i tak nikt nie przeczyta? XDDD ;-;

Jestem jakaś dziwna ;-; W wakacje śpię do 11 ,w tygodniu szkolnym ciężko mnie obudzić przed 9,a w weekendy śpię do 6 po czym wstaję wypoczęta....CO JEST ZE MNĄ NIE TAK!? XDDD ;-;

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top