dziesięć✅

Wiem,że długo nie dodawałam reakcji,ale był koniec roku i miałam lenia ;-; Przepraszam :<

Mam nadzieję,że chociaż niewielka część z was czekała i przeczyta ten rozdział. Postaram się dodawać reakcje już regularniej. A tak bdw to dziękuję wam za 2k wyświetleń! Jesteście niesamowicie,kocham was <3 ^^ O! I jeszcze jedno....Wszystkiego najlepszego A.R.M.Y z okazji 4 rocznicy BTS! To także nasze święto >U<

Reakcja BTS,kiedy po waszej "fajnej" nocy twoi rodzice wchodzą wam do sypialni:

Jin:

Chłopak leżał wtulony w Ciebie,delikatnie gładząc Cię po głowie.

-Jest taka piękna...-wyszeptał wpatrując się w twoją drobną twarzyczkę.

-Jin oppa...-wymruczałaś z uśmiecham patrząc w oczy ukochanego.

-Wybacz,nie chciałem Cię obudzić.

-Nic nie szkodzi i tak miałam już wstawać.-uśmiechnęłaś się i złożyłaś na ustach chłopaka pełen uczuć pocałunek.

Gdy w końcu oderwaliście się od siebie Jin zmarszczył lekko nos,niezadowolony z braku Twojej bliskości. Zaśmiałaś się.

-________?

-Ne?

-Może...poleżymy jeszcze trochę? Oboje mamy wolne,później zrobię śniadanie,co ty na to?

-Mmmm,dobra! Przekonałeś mnie!-powiedziałaś i już po chwili razem z chłopakiem leżeliście wtuleni w siebie.

Nagle do waszej sypialni weszli twoi rodzice...No tak! Na śmierć zapomniałaś,że dziś oboje wracają z delegacji. Twoja mama wyglądała jakby zaraz miała zejść na zawał,a tata aż kipiał ze złości.

-Co to ma znaczyć?! Czy możesz nam to jakoś wytłumaczyć ________?!

-Ummm,t-tato...ja...znaczy my! To znaczy! Ehh,nie ważne....

-To może ty chłopcze? Może ty mi to wyjaśnisz?

-Zabezpieczaliśmy się,słowo!-wypalił pod naciskiem zabójczego wzroku twojego ojca....

Suga:

Chłopak składałby na twoich nagich ramiona pocałunki,szeptał by Ci do ucha słodkie słówka,które miałyby Cię obudzić.

-YoonGi...-wyszeptałaś z uśmiechem.

-Jak się spało?-zapytał.

-Spało?-zaśmiałaś się-Nie wiem czy można to nazwać snem. Suga odgarnął włosy z twojej twarzy z wielkim uśmiechem po czym złączył wasze usta w długim namiętnym pocałunku.

W tej właśnie chwili do waszej sypialni weszli twoi rodzice. Ich miny były bezcenne.

-Czy wy właśnie...Mieliście zamiar to z-zrobić?!-zapytała Twoja mama,która była blisko stanu zawałowego.

-Poprawka teściowo. My to zrobiliśmy i było zajebiście.-powiedział YoonGi z szerokim uśmiechem. Spojrzałaś na ukochanego z niedowierzaniem. Po chwili dotarł do ciebie co właśnie powiedział i uderzyłaś go otwartą dłonią w tył głowy.

Jimin:

Leżeliście z Jiminem wtuleni w siebie patrzyliście sobie w oczy.

-Tak bardzo Cię kocham...-wyszeptał chłopak,po czym pogładził Cię po policzku.

-Ja Ciebie też Jimin.-uśmiechnęłaś się leciutko.

Waszą sielankę przerwali twoi rodzice,którzy przyjechali w odwiedziny.

Słysząc głos twojej mamy lekko szturchnęłaś Jimina,by ten leżał nieruchomo i udawać,że śpi. Chłopak posłał Ci lekki uśmiech i zamknął oczka.

-______,Jimin? Dzieciaki....Śpicie?-zapytała twoja rodzicielka po czym położyła rękę na twoim nagim ramieniu.

-Czy oni właśnie.....-zaczął Twój tata spoglądając na Jimina.

-Chyba tak....-uśmiechnęła się kobieta.

-Ale tak bez....bez ślubu?! Przecież to grzech!-krzyknął zdenerwowany.

-Ojjj,cicho! Nie krzycz tak bo ich obudzisz...Z resztą,jesteś zbyt zacofany...Mamy XXI wiek kochanie,czasy się zmieniają.-zaśmiała się twoja mama.

-Ehhh,za naszych czasów było inaczej....

-Inaczej? Nie przypominam sobie,żebyśmy czekali do ślubu. Chodźmy już lepiej,nie chcemy ich obudzić,prawda?-po tych słowach twoi rodzice opuścili waszą sypialnię.

-Dobrze,że sobie już poszli....-westchnęłaś patrząc w czekoladowe tęczówki chłopaka,który gładził Cię delikatnie po różowym policzku.

-Racja,kochanie?

-Mmm?

-Wieczorem powtórzymy zabawę....-powiedział zaczesując włosy do tyłu.

V:

Chłopak pozbierał wasze rozrzucone ubrania. Zrobił to bardzo cicho by tylko Cię nie obudzić. Tae chciał się jak najdłużej rozkoszować Twoim widokiem,a kwadratowy uśmiech nie schodził mu z twarzy.

-Jejku...to był chyba piękny sen....Dam jej jeszcze trochę pospać.-powiedział po czym ruszył do kuchni by przygotować Ci śniadanie. Starł się,zrobić pyszne naleśniki z bitą śmietaną i owocami oraz sokiem pomarańczowym,ale konic końców przygotował kanapki z uśmiechniętymi buźkami,które wykonał z jakiegoś sosu i szklanką wody mineralnej,ponieważ spalił wodę na herbatę. Dumny ze swojego dzieła Alien ruszył do waszej sypialni. W drzwiach zobaczył dobrze zbudowanego mężczyznę,który stoi i wpatruje się w Ciebie. Tae był przerażony,ponieważ nigdy wcześniej nie widział tego mężczyzny.

-_______,zakrywaj się! Ktoś wpuścił pedofila do domu! Precz z łapami zboczeńcu! Ciało ______ należy do mnie i TYLKO do mnie! A kysz!-krzyknął po czym uderzył owego "zboczeńca" tacką ze śniadaniem w głowę. Kiedy mężczyzna upadł chłopak podbiegł do Ciebie i mocno przytulił.

-Tae...-wyszeptałaś.

-Ciiii,już wszystko dobrze. Ten zbok już nic Ci nie zrobi.-zapewniał.

-To był mój tata,który nas odwiedził,a nie miałam czego zakrywać,ponieważ kiedy ty wyszedłeś z sypialni to ja się ubrałam.-powiedziałaś z mordem w oczach.

-Oooo....

Rap Monster:

-Kochanie wstajemy.-oznajmił chłopak całując cię w policzek. Przeciągnęłaś się i spojrzałaś szczęśliwa na swojego chłopaka. Nagle do waszej sypialni weszła twoja mama,która widząc was w takim stanie,odłożyła trzymaną wcześniej torebkę na komodę i usiadła obok was.

-M-mamo...C-co ty tu robisz i gdzie tata....-zapytałaś cała czerwona tuląc się do NamJoon'a,który był tak samo zaskoczony zachowaniem twojej mamy jak ty.

-Przyszliśmy was odwiedzić,a tata jest w kuchni i wstawia wodę na kawę...Córciu,powiedz mi,tylko szczerze.....Jak było?

-CO?!-krzyknęliście z NamJoo'em niemalże jednocześnie.

-Nie chcesz mówić,to nie. Nic na siłę. Mam jednak nadzieję,że chociaż tego nie zepsułeś.-westchnęła kobieta zwracając się do chłopaka,po czym wstała i wyszła pozostawiając was w niezłym szoku....

J-Hope:

Wstałaś wcześniej i postanowiłaś się ubrać. Nie mogłaś nigdzie znaleźć swoich ubrań,więc stwierdziłaś,że ubierzesz koszulę Hobisia. Jak postanowiłaś tak też zrobiłaś. Po chwili usłyszałaś melodyjny głos swojego ukochanego.

-Powinnaś częściej nosić moje ubrania _______.

-Wiem,wyglądam w nich lepiej niż ty,-zaśmiałaś się

-Myhy,ale bez nich jeszcze lepiej.

W tym momencie do waszej sypialni wszedł twój tata,który uważnie przysłuchiwał się waszej rozmowie....

-T-tata.....?

-Dz-dzień dobry....-wydukał Hobi,widząc wzrok twojego ojca.

-Jung Hoseo,posłuchaj mnie uważnie. Jeśli skrzywdzisz moją jedyną i najukochańszą córeczkę to Bóg mi światkiem,że Cię wykastruję i zrobię z Twoich wnętrzności szalik oraz rękawiczki,a Twoje szczątki rzucę psu na pożarcie,zrozumiałeś?

-T-taaak,wszystko j-jasne....

-Mam nadzieję....-warknął po czym wbił morderczy wzrok w biednego Hobiego.

-Matko Boska Jiminowska!-krzyknął przerażony (@CuttteKiller,widzisz jakim fejmem jesteś? XD)

Kookie:

Chłopak położył głowę na twoim brzuchu,a ty delikatnie gładziłaś jego ciemne włosy. Wyglądał tak uroczo i niewinnie....

-Musimy to powtórzyć .-wyszeptał z uśmiechem.

Do waszej sypialni nagle wparował twój tata.

-_______,do szkoł....Co tu się dzieje?! Czemu jesteście razem w jednym łóżku?!

-Ja...j-ja to znaczy my,my tylko się uczyliśmy! Musiałam wytłumaczyć Kookiemu pewną lekcję!-wypaliłaś

-TAK?! WIĘC CZEGO SIĘ TAK ZAŻARCIE UCZYLIŚCIE PRZEZ CAŁĄ NOC?!

-Biologi!-oznajmił Kookie,a ty załamana uderzyłaś otwartą dłonią w czoło. No to pięknie...

-TAK? BIOLOGI W ŁÓŻKU?!

-No...ten,emmm. _______ uczyła mnie anatomii!-powiedział przełykając głośno ślinę.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top