dwadzieścia osiem✅

Reakcja BTS,kiedy są szefami mafi,a Ty próbujesz od nich uciec:
Jin:
Chłopak już od dawna wiedział co planujesz,więc kiedy wszedł do Twojego pokoju i zobaczył,że pakujesz walizkę coś w nim pękło....
-J-Jin...?! Um,c-co Ty tu robisz? Nie miałeś czegoś załatwić na mieście?-zapytałaś wystraszona upuszczając bluzkę.
-Ehh,powiesz mi czemu tak bardzo mnie ranisz,co? Nigdy Cię nie skrzywdziłem,dbałem by niczego Ci nie zabrakło,a Ty tak mi się odwdzięczasz ______?

Suga:
Biegłaś ile sił w nogach środkiem drogi. Padał silny deszcz,a nocne niebo rozświetlały jedynie błyskawice.Nagle zaóważyłaś jak z nad przeciwka jedzie jakiś samochód. Z iskierkami nadzieją w oczach zaczęłaś machać rękoma,aby pojazd się zatrzymał. Miałaś nadzieję,że osoba siedząca za kierownicą zatrzyma się i pomoże Ci. Po chwili samochód zatrzymał się,a Ty z uśmiechem wsiadłaś do niego. Teraz nie obchodziło Cię nic. Jedyne czego chciałaś to znaleźć się jak najdalej z tąd....Chciałaś wrócić do domu,do rodziny i przyjaciół.
-Bardzo Ci dzięk....-urwałaś przerażona,widząc,YoonGiego za kierownicą.
-Wybierałaś się gdzieś?-zapytał oschle patrząc na Ciebie.
-O-Oppa...Ja...Ja naprawdę....
-Widzę,że byłem dla Ciebie zbyt delikatny ______,ale nie martw się,niebawem się do zmieni i zapamiętaj....Jesteś moja _____,rozumiesz?

Jimin:
Chłopak,widząc jak dzwonisz do przyjaciółki prosząc,aby ta pomogła Ci od niego uciec,wyrwał Ci telefon z ręki i rzucił nim o ścianę rozbijając go.
-______,jak możesz mi to robić....?
-Jimin...Ja nie....
-Jak możesz!? Przecież zawsze Cię kochałem,dbałem o Ciebie,chroniłem,traktowałem Cię jak księżniczkę,a Ty tak po prostu chcesz odejść? O nie moja droga....Czas a byś dostała porządną nauczkę....





Rap Monster:
Nam-Joon widząc jak wybiegasz z waszego wspólnego mieszkania natychmiasta ruszył za Tobą. Byłaś jednak szybsza i już po chwili siedziałaś za kierownicą swojego samochodu. Chłopak widząc jak odjerzdzasz bardzo się zdenerwował. Już po chwili Koreańczyk wyrzył się na najbliszym znaku drogowym,skrzynce pocztowej i kilku przechodniach....
-Yah! Powtarzam Ci ostatni raz! _____,ma wrócić jutro do domu. Nie interesuje mnie jak to zrobisz. ____ ma być najpóźniej o 6,jasne? Inaczej Cię wykastruję Kim!-wrzasnął do słuchawki.


J-Hope:
-_____,wstawaj.-usłyszałaś dobrze ci znany głos i zamarłaś. Jak on Cię tu znalazł!? Przecież wyjechałaś do innego miasta. Skąd do diaska wiedział gdzie mieszkasz!? Postanowiłaś udawać,że nadal śpisz. Może da sobie spokój....?
-Heh,jagi~ Słonko,wiem,że nie śpisz. Może skończymy to przedstawienie i wrócimy do domu póki jestem jeszcze w nastroju?

V:
Siedziałaś na ławce w parku ciesząc się piękną jesienną pogodą i tym,że rozpoczynasz nowe życie z dala od swojego byłego chłopaka.
-Piękna pogoda,prawda?-usłyszałaś jak Tae szepcze Ci do ucha. Twoje ciało przeszedł dreszcz. Jak oparzona wstałaś z ławki i spojrzałaś wystraszona w ciemne oczy bruneta.
-Jak Ty mnie znalazłeś....?-wyszeptałaś,a chłopak parsknął śmiechem.
-Muszę Ci przyznać,że prawie Ci się udało,wiesz? Odnalezienie Cię zajęło mi naprawdę sporo czasu,ale w końcu się udało. Chodź _____,wracamy do domu. JUŻ.





JungKook:
-Puszczaj! Zostaw mnie Kookie!-krzyczałaś starając się wyrwać chłopakówi,ale na próżno. Koreańczyk siłą zaprowadził Cię do auta. Był wściekły,że poraz kolejny próbowałaś uciec,ale widząc twoje łzy złagodniał. Wytarł łzę spływającą Ci po policzku i złożył delikatny pocałunek na twoich ustach.
-______,nie płacz księżniczko,proszę. Serce mnie boli kiedy widzę,że płaczesz,a zwłaszcza jeżeli robisz to przeze mnie. Ja po prostu staram się zapewnić Ci godne życie. Czy tak ciężko to zrozumieć?














Tak,wiem,
zjebałam,
przepraszam,
"królowa mamusia" ma kiepski tydzień co odbija się również na mnie ;-; do tego dochodzi nauka,to,że ostatnio się niewysypiam no i oczywiście leń i zero motywacji.
Jeśli to przeczytałaś to....dziękuję💕
No i przepraszam za tak długą przerwę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top