6. No To Co? Wio!
Another day another slay. Pomyślałam wstając z łóżka. Może dzisiaj złamie czwartą ściane? Nie. Dzisiaj pójde do chłopaków. Hehehe "jestem jedną z chłopców". Posłałam łóżka i udałam się do toalety. Usiadłam na tronie (wiecie o co chodzi) i zaczełam prace. Dzisiaj będę musiała zrobić trening z Inosuke. Jak oni mają tyle energii? Czekaj a może to ja jestem stara? No mam 21 lat ale ciągle mieszkam z moimi rodzicami. To jest chyba czas żeby zrobić krok w życiu.
Wychodze z toalety i biegne do pokoju w którym najczęściej przebywa ojciec.
-Witaj Ubuyashiki–sama! - krzyczy koło mnie jeden z kakushi przy którym przebiegłam.
-Hej! - odpowiadam i biegne dalej.
Trafiam przed pokój w którym jest tata. Otwieram drzwi i wbiegam do pokoju. W wnętrzu widze tate, mame i rodzeństwo bawięce się.
-Tato, mamo. Zdecydowałam coś. - mówie a mama odwraca wzrok do mnie a tata prubuje złapać mnie wzrokiem.
-Co takiego? - pyta mama.
-Wyprowadzam się. - mówie a wszystkich (nawet rodzeństwo) to zszokowało.
-A dlaczego? Źle ci tutaj? - pyta się matka.
-Nie. Poprostu mam już 21 lat i to najwyższy czas żeby się ustatkować. - wyjaśniam.
-Ale wiesz że nie musisz wychodzić za mąż? Nie jesteś biologicznie Ubuyashiki i nie musisz wychodzić za kogoś żeby przeżyć? - pyta się mama.
-Ale ja wiem że nie musze i nie chce wyjść za mąż. No chyba że za Giyuu. - ostatnie zdanie wymamrotałam.
-Co?
-Co?
.........
Mama patrzy na tate. On zaczyna się uśmiechać.
-Dobrze. Jesteś już dorosła więc możesz robić co chcesz, ale panuj nad sobą. - mówi tata i zaczyna się zamyślać.
-I myślę że mam dla ciebie najlepszy dom. Ostatnio mój dobry przyjaciel umarł a skoro jego żona też umarła a dzieci nie mieli to dom pozostał pusty. Niektórzy mówią że jest nawiedzony a inni że jego żona była wiedźmą więc to dla ciebie najlepsze miejsce. - mówi tata z spokojnym uśmiechem.
TIME SKIP.
-Ubuyashiki–sama dlaczego jesteś dzisiaj tak radosna? - pyta się mnie jedna z kakushi gdy pomaga mi w robieniu pompek siedząc na mnie.
-Ponieważ mój tata pozwolił mi zamieszkać samej i się przeprowadzić. Teraz inni kakushi pakują moje rzeczy a jutro jade z tymi rzeczami do mojego nowego domu! - mówie z entuzjazmem robiąc ciągle pompki tylko że na jednej ręce.
-A ile weźmiesz ze sobą służby jeśli można zapytać? - pyta się kolejny raz.
-Ohhhh Hanako. Nie wezme ze sobą żadnej służby. Pojade tam sama na koniu i zostane tam sama. - wyjaśniam a ona zamarza na moich plecach.
-To jest to tak daleko żeby jechać koniem?! - krzyczy Hanako.
- Od razu go ze sobą wezme bo kilka kilometrów nie będę biec. O! A skoro już o tym mówimy to musze jechać na misje. - przypominam sobie a Hanako zchodzi ze mnie i podaje mi ręke. Biore ją i wstaje żeby tylko się pożegnać i podejść do stajni.
-Co robi najlepszy zwierzak na świecie?- głaszcze konia i odwracam wzrok do Nozokiego.
-Ty jesteś moim najlepszym pierwszym zwierzakiem w wszechświecie. - mówie do niego. Nozoki wskakuje mi do torby z przyzwyczajenia.
-Dobry kotek. - komplementuje go i wsiadam na konia.
-No to co? Wio! -
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top