Nowa Furia!

Z samego rana razem z Szczerbatkiem polecieliśmy na drugi koniec wyspy, ale trochę dziwne że mnie tam zaniósł

- Dobra jesteśmy - powiedział Szczerbek

- To od czego zaczynamy? - zapytałam - może najpierw pójdziemy prosto?

- Okej - powiedział Szczerbek

Poszliśmy i tak szliśmy i szliśmy widząc nowe jeziora, rzeki, stada kur

- Hej Szczerbek, - zaszeptał - a to co? Pacz tam

- Nie wiem - odpowiedział

- To chyba gniazdo smoków, - stwierdziłam - widzisz tam są łupki jajek

- Rzeczywiście, - odparł - one wyglądają jak te jajka z których się wykluliśmy

- Hy - dotarło coś do mnie - a co jeśli to gniazdo Furii? Tata mówił że są Nocne, Białe, Dzienne i Nocne Złociste

- Może rzeczywiście - odparł Szczerbek

- Pacz tam! - powiedziałam - to pewnie ta Dzienna, bo jest jak my tylko biała

- A jaka jest różnica między Białymi a Dziennymi? - zapytał

- Dzienne są po prostu jak my tylko białe, - wytłumaczyłam - a Białe są gładsze i umieją znikać dzięki swojej  plazmie

- Ooo - zrozumiał Szczerbek

- Może chodźmy się przywitać - zaproponowałam

- Może najpierw przemyślmy to - powiedział - i już poszła...

- Cześć, - przywitałam się - jestem Szczerbatka

- Szczerbatka! - zawołał szeptem Szczerbek i podbiegł

- A to mój brat Szczerbatek - przedstawiłam brata

- Hej - powiedział Szczerbatek 

- Cześć, - przywitał się - jestem Słoneczny

- Fajne imię - stwierdziłam 

Słoneczny był mojej wielkości, pewnie i wieku.

- No - powiedział Szczerbek

- Skąd jesteście? - zapytał się Słoneczny - Bo jakoś nigdy was tu nie widziałem.

- Jesteśmy z drugiego końca wyspy - odpowiedziałam

- Nigdy tam nie byłem, - odpowiedział Słoneczny - a jak tam jest?

- Może zabierzesz się tam z nami? - zapytałam się

- Szczerbatka - zapytał się szeptem Szczerbatek - co ty robisz?

- No weź - powiedziałam - nigdy tam nie był pokażmy mu naszą okolice

- No dobra - powiedział Szczerbek

- Super - powiedział Słoneczny - to lećmy

- Eee, no tak - zamruczałam

- Nie lecicie? - zapytał się Słoneczny

- Bo właśnie - odpowiedziałam - ja nie umiem latać

- Aha - powiedział Słoneczny

- Ale mam lepszy pomysł na podróż - powiedziałam

- A jaki? - zapytał się Słoneczny

- Portale - wyrwało się Szczerbatkowi

- No właśnie to - powiedziałam

- Portale? - zapytał Słoneczny

- Tak, - odpowiedziałam - pacz i chodź

- Uuu - powiedział Słoneczny

- To nasze Jezioro - powiedziałam - tu łowimy ryby i tu odkryłam, że mam skrzela i błony między palcami, gdy do wody wchodzę

- Co? - zapytał się - A to ciekawe

- No - powiedział Szczerbek

- Chodźmy dalej - powiedziałam i zrobiłam portal - tu jest nasza rzeka, nie łowimy tu bo są tu  węgorze

- Węgorze - powiedział zaniepokojony

- I tu też odkryłam moją moc z portalami - powiedziałam - kiedy strzelałam do węgorzy

- Dobrze wiedzieć, - powiedział - hehe

- A tu mieszkamy - powiedziałam

- Hej Szczerbek i Szczerbatka, - powiedział mama - kto to?

- To jest Słoneczny - powiedziałam - nasz nowy przyjaciel

- Cześć - powiedział Słoneczny

- Ciekawe - powiedział tata

Wystraszył mnie, Szczerbatka i Słonecznego

- Ale mnie wystraszyłeś tato - powiedziałam

- Dzień dobry panu - powiedział Słoneczny

- Witam młodzieńcze - odpowiedział tata

- Od kiedy tak mówisz tato? - zapytał się Szczerbek

- Od teraz - odpowiedział

- Ściemnia się, - powiedział Słoneczny - powinienem już wracać, pa

- Pa - powiedzieliśmy wszyscy razem

- No, - powiedziała mama - chodźmy spać

~To był świetny dzień, ~ pomyślałam ~ poznałam nową część wyspy i nową Furię, powiem że mi się podoba Słoneczny i ja chyba mu też, może to początek wielkiej miłości, hehe, tak czy siak powinnam się położyć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top