Rap Battle vol.1
Jest 24:00. Impreza zaczyna się o 1, więc mam jeszcze godzinę na wyszykowanie się i dotarcie na miejsce. Razem z Dodą umówiliśmy się przed wejściem do opuszczonego Subwaya. Walka miała odbyć się w katakumbach.
Ubrałam się niczym "szczur na otwarcie kanału". Założyłam czarną bluzkę z wycięciem na ramionach, dżinsową miniówę oraz buty na platforamie. Umalowałam się tak, że żaden instagramowy guru by mną nie pogardził. Wzięłam ze sobą torebkę do której schowałam telefon i portfel oraz bilet miesięczny, w końcu zamierzam się tam dostać autobusem.
Kiedy dotarłam na miejsce moja przyjaciółka już na mnie czekała. Była ubrana w małą czarną, na nogach miała super stary, a na szyi biżuterię zwaną "obrożą".
- Wyglądasz jak TumblerDziwka- odparłam ze śmiechem.
- A ty wcale nie lepsza, lampucero-rzekła ironicznie Dorota.
- Do co idziemy, nie mogę się już doczekać - w końcu czekałam na to moje stare życie! Może nawet spotkam Reto!
- I co, liczysz że cię zgwałci?
- Och! Zamknij się ty głupia ruro!
- Dobra, dobrze tylko żartowałam - powiedziała i zeszłyśmy na dół, gotowe by przeżyć niezapomnianą noc.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top