Döner Kebab
- Allahu Akbar!- budzi mnie głośny krzyk.- Co to za dziewoja leży na podłodze w kałuży wymiotów?
Otwieram oczy i patrze w górę. Nademną stoi Malik Montana, do tego jest GOŁY!
-Chcesz spróbować mojego dönera?- pyta Arab wymachując falusem.
- Ja, ja- nawet nie mogłam dokończyć, bo zanim, się obejrzałam już miałam zapchane gardło.
Kilka upojnych chwil później podniosłam się wreszcie z podlogi. Byłam cała obolała.
- A teraz powiedz mi co tutaj robisz?- zawołał rozjuszony Montana.
- Ja nie mam poję...- zacząłam ale nie dane mi było skończyć.
- Ja ją tu przywlokłem- oświadczył ReTo.
- Po co nam ona?
-Zamierzam ją poślubić- oświadczył mój idol.
Poślubić? Moi? Nie wierzę! Moje największe marzenie...
- Nie no żartowałem, po prostu chciałem kogoś pogwałcić.
Nie wierzę! Jak on śmiał to powiedzieć!? Bez wahania rzucam się na sukinsyna i walę tak jak nigdy dodtąd. ReTo próbuje się bronić, całkiem dobrze mu idzie, ale nie dam za wygraną! Chwytam lampę i rozbijam ja o jego głowę.
-Zapłacisz za te zniewagę suko!
-No dawaj lachociągu!
ReTo daje mi w twarz. Upadam na ziemię wrzeszcząc. On przewraca się razem ze mną. Upada na mnie i zaczyna mnie okładać łapami.
-O nie ja się nie poddam! Ty świnio! Jak mogłeś mnie tak oszukać! Ty pederastro!
Wyrywam się z jego uścisku i zakładam mu nelsona. Reto piszczy niczym kobieta. Nagle chwyta jakieś gówno z szafki...
-Nieeee! To pamiątkowy granat z zamachu 9/11! - wrzeszczy żeńska wersja Hannah Montany.
Za późno. Mój przeciwnik odbezpieczył granat. Słyszę wybuch. Nic nie widzę mam ciemno przed oczami. Czuje okropny ból w klatce piersiowej. Słyszę głuchy pisk. To koniec. Umieram.
Auf Wiedersehen grausame Welt...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top