45
Taehyung, leżał na kocu, na pięknej, dużej polanie. Mógł odpocząć od wszystkiego, co go otaczało w ciągu tygodnia. Cieszył się spokojem i bez wątpienia mógł uznać, że już dawno nie miał takiego resetu wszystkich myśli.
-Tutaj jesteś - powiedział wesoło Kook, kiedy usiadł obok swojego przyjaciela. -Posiedzę sobie z tobą, okey? - zapytał, przyglądając się spokojnej twarzy Kima.
-Mhm - mruknął, będąc totalnie zrelaksowanym. -Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś. Jest wspaniale - rzekł starszy, przekręcając lekko głowę i spoglądając na Jeona, który właśnie położył się obok niego.
-Wystarczającym podziękowaniem jest dla mnie, to, że jesteś tutaj ze mną - przyznał szczerze, po czym zobaczył na twarzy blondyna urocze rumieńce.
-Lubię, jak mówisz mi miłe rzeczy, ale nienawidzę, jak przez to się rumienię - zasłonił twarz dłońmi, a Jungkook zaśmiał się cicho i znów skierował swój wzrok na chłopaka obok. Od pewnego czasu, to był dla niego najpiękniejszy widok, jaki mógł sobie wyobrazić.
~•~
Hej~
Mam nadzieję, że dobrze Wam mija dzień, słonka ♡
Miłego dnia~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top