23
-Przepraszam, ten film był beznadziejny - powiedział Taehyung, z zakłopotania przygryzając wargę. Po opisie i opiniach na jego temat, myślał, że to będzie najlepszy wybór. Dopiero później okazało się, że zmarnowali dwie godziny na bezesensownym wgapianiu się w ekran. Jedynym plusem było to, że nie zasnęli.
-No nie był najlepszy, ale nie było tak źle - odrzekł Jungkook, z uśmiechem, by pokazać starszemu, że naprawdę nie ma do niego jakichkolwiek pretensji za wybór filmu.
-Masz rację...było tragicznie - skomentował blondyn, przekręcając oczami.
-Przesadzasz, serio. Gdzie teraz idziemy? - zapytał na zmianę tematu. Był ciekaw, co tym razem wymyślił niższy.
-Chciałem cię zabrać do schroniska, żebyś zobaczył te wszystkie śliczne pieski i może wyszlibyśmy na spacer z niektórymi? - zaproponował. Nie był pewien tego pomysłu, ponieważ nie był on niczym specjalnym, a poza tym nie miał pojęcia czy Jeon lubi w tak dużym stopniu zwierzęta, by się nimi przez chwilę zająć.
-W takim razie chodźmy - powiedział zadowolony z propozycji starszego. Tak naprawdę rozczulała go dobroć Taehyunga. Jego zachowanie, zdaniem Kooka, było wyjątkowo urocze.
~•~
Wolontariuszka, opiekująca się tego dnia schroniskiem, doskonale znała Kima, ponieważ niejednokrotnie przychodził, by pomóc w opiece nad zwierzakami. Wspólnie z Jungkookiem doszli do wniosku, że wyprowadzą dwa pieski. Jeden był małym, białym kundelkiem, natomiast drugi nieco większy, brązowy z jasną łatką na łebku.
Poszli w stronę polany, gdzie mogli dać psom trochę swobody i puścić je ze smyczy. Sami zaś pogrążyli się w rozmowie. Mówili dosłownie o wszystkim. Poczynając od kierunków ich studiów, a kończąc na najbardziej zwariowanych i dziwnych sytuacji z ich życia. Blondyn zastanawiał się czy wypadałoby zacząć tematy bardziej prywatne, ale nie miał odwagi by zaryzykować. Bał się, że Jungkook uzna go za wścibskiego i już nie będą tak dobrze czuć się w swoim towarzystwie. Nie chciał tego, ponieważ odczuwał dużą przyjemność spędzając z nim czas.
-Zazdroszczę ci w sumie - zaczął Jeon, a starszy spojrzał na niego zaskoczony. Nie widział w swoim życiu nic nadzwyczajnego, czego można było mu zazdrościć. -Zazdroszczę ci tego, że cały czas potrafisz się uśmiechać i jesteś dla wszystkich taki miły i dobry. Ja bym chyba tak nie potrafił - wyjaśnił, przyglądając się chłopakowi obok, który zdążył się zarumienić na jego słowa. Podobała mu się taka ocena jego osoby i cieszył się, że młodszy ma o nim właśnie takie zdanie.
-Na pewno byś potrafił. Poza tym dla mnie jesteś miły - przyznał szczerze. On miał swoją opinię na temat bruneta i nie zamierzał jej zmieniać.
-Bo dla ciebie nie umiałbym być inny - odpowiedział, uśmiechając się do Taehyunga, który niemalże od razu to odwzajemnił, a Jeon uznał, że mógłby patrzeć na ten uśmiech jeszcze przez długi, długi czas.
~•~
Mam nadzieję, że dobrze Wam mija dzień i przyjemnie będzie Wam się czytało ten rozdział ♡
Uśmiechajcie się jak najwięcej słoneczka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top