11.
Zeszłam z blatu szafki. Złapałam za jego koszulkę i Go do siebie przyciągnęłam, namiętnie Go pocałowałem po czym się od niego odsunęłam.
-Ode mnie masz pozwolenie- szepnęłam w jego usta- A teraz bardzo cię proszę, zabierz mnie do mojej pracy, żebym mogła się z stamtąd zwolnić, a potem do siedziby, abym mogła pogadać z Thomas'em.
Chłopak tylko kiwnął głową i sięgnął po kluczyki od samochodu. Otworzył przede mną drzwi i wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi, weszłam do samochodu mojego współlokatora. Ruszyliśmy w stronę kawiarni.
Podczas drogi dostałam wiadomość.
Liam: Mam dobrą wiadomość i złą. Dobra jest taka, że masz parę osób do torturowania, a zła... zabili Niall'a.
Uderzyłam w tapicerkę pięścią.
-Szlak by to!- krzyknęłam.
-Co się stało?- zapytał Zayn.
-Niall nie żyje- oparłam głowę na zagłówku.
-Przez kogo został zabity?- zapytał.
-Nie wiem
-To się spytaj
Ja: Przez kogo?
Liam: Zak...
-Zak? Kto to Zak?
-Kolejna osoba której masz się strzec- powiedział i zacisnął ręce na kierownicy.
Dojechaliśmy przez kawiarnie. Z tyłu spodni umieściłam pistolet.
-Idziesz ze mną?- zapytałam.
-Idź sama, jak coś się będzie dziać będę wiedzieć.
Wyszłam z samochodu i weszłam do kawiarni.
Jak zawsze nie ma jakiegoś dużego ruchu. Weszłam po schodach do góry, do gabinetu szefa. Zapukałam. Usłyszałam głośne "Proszę".
-Dzień dobry- powiedziałam.
-Ooo.. Emily, mam nadzieje, że już się lepiej czujesz.
-Tak.. ale przyszłam tu w innej sprawie. Chciała bym odejść z pracy- powiedziałam.
-Czemu?
-To już nie Pana sprawa.
-Dobrze... od dzisiaj masz wolną rękę... ale... już stąd nie wyjdziesz- poczułam jak ktoś przykłada mi pistolet do głowy.
-Ooo.. Sienna- powiedziałam, bo wyczułam jej charakterystyczne perfumy- Jak miło.
Szybko wyjęłam pistolet moich spodni i wycelowałam w mojego byłego szefa.
-Myślisz, że jest nas tylko dwóch?- po chwili zauważyłam drugiego chłopaka, który celuje we mnie bronią.
-Kim wy jesteście?- zapytałam.
-Sienne już znasz... to jest Zak..
-Ty szmaciarzu!- warknęłam i wycelowałam teraz w niego.
-A ja jestem Jacob- powiedział mój były szef i się szeroko uśmiechnął.
Muszę coś wymyślić, żeby Zayn wiedział, że coś jet nie tak. Okno jest otwarte. Szybko strzeliłam w stronę okna, na 100% słyszał ten strzał.
-Złe posunięcie- powiedział Jacob. Po czym zostałam uderzona pistoletem w głowę. Nie zemdlałam, zdążyłam się obrócić na plecy i strzelić Siennie między oczy. Po czym oczy mi się zamknęły.
Zayn POV.
Usłyszałam strzał. Wręcz wybiegłem z samochody i pognałem do kawiarni. Wbiegłem po schodach do góry i wyważyłem drzwi, ponieważ były zamknięte.
Nikogo tam nie było... ale była wielka plama krwi... mam nadzieje, że nie Emily.
Cholera... mogłem z nią iść!
_____
Wiem, że krótkie :(
W gif'ie Jacob.
Zak:
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top