Wielki powrót wielkiego człowieka

Po wielkim show jakim było bingo dziwkowe, Tęczaki powoli wracali do swojej normalno-dziwnej codzienności zajmując się kompletnie zwykłymi i niezwykłymi rzeczami.

Przynajmniej oni tak zrobili bo autorka po swojej druzgocącej porażce, padła i jedyne co robiła to piła. Dniami i nocami chlała sok pomarańczowy. Ten najtańszy by smak goryczy przesiąkł ją kompletnie, Seungmin oczywiście jako dobry mąż trzymał się kompletnie od niej z daleka. Wraz z Minsungami wyjechał na ryby i tyle go widziany. A autorka pozbawiona tego co kochała najbardziej , oczywiście mowa tu o Jisungu, leżała całymi dniami w pokoju i gniła.

No i czy ktoś się martwił?Oczywiście że nie chuja bo to wyrodne dzieci, które jeszcze zatęsknią za jej macaniem po tyłkach a przynajmniej tak sobie wmawiała.

Z ich wszystkich tylko Chan czasami do niej pukał, ale tylko po to by krzyczeć że on się dłużej dziećmi zajmować nie będzie i że teraz jej kolej, potem wracam do salonu i zajmował się dziećmi.

No jednym słowem autorka popadła w depresję przez nie zdobycie tytułu największej dziwki na który to latami pracowała.

Inni jednak mieli to w dupie i dalej sobie działali co więcej pewna dwójka chciała wykorzystać zły stan autorki i sami chcieli przejąć stery statku o nazwie "Tęcza"

Oboje chcieli w końcu dostać to co im się od dawna należało. Chcieli tego samego choć nie zamierzali pracować razem

Zaskoczyli się więcej gdy to z rana spotkali się przy jego drzwiach

HO:Hyunjin

Powiedziała patrząc mu z powagą w oczach

H:Honey

Odparł z tą samą powagą i tak przez chwilę na siebie patrzyli aż w końcu Honey uśmiechnęła się do niego

HO:Hyunjin zachowujmy się jak dorośli, oboje chcemy Felcie i oboje wiele wycierpieliśmy przez autorkę po to by koniec końców zostać z niczym

H:To prawda

HO:No właśnie więc może jak teraz postąpimy jak na nasz wiek i damy mu...

Honey nie dokończyła gdy to Hyunjin wypruł chwytając za klamkę od pokoju Felixa

HO:O ty szmato!

Krzyknęła i rzuciła się na jego plecy ciągnąć za te kępki włosów co zdążyły mu odrosnąć

H:On jest mój!Pierwszy go poznałem!

HO:Ale mnie lubi bardziej!

Krzyczała i dalej się pomiędzy sobą szarpali chcąc wreszcie wyrwać to co do nich należy, wyrwać się z tyrani autorki która wciąż zabierała im możliwość dostępu do Felixa

A wszystko przez jej zjebane zwroty akcji

H: Odpuść sobie wreszcie!Mam większe szanse!

HO:Ale to ja mogę mu dać dzieci !!!

H:Nie doceniasz moich możliwości !

Krzyczał próbując ją z siebie zrzucić i gdy ci tak się kłócili Chan przeszedł obok nich, wzdychając

B:Moon twoje dzieci znowu broją!!!

A:Pierdol się Chan!

B: Chciałbym to jedyna radość z życia która mi została !

Odkrzyknął jej po czym ruszył korytarzem z kawusią w ręce, szepcząc coś o tym czy można wziąć z kimś rozwód jeśli się nie ma ślubu

W tym samym czasie gdy ten zastanawiał się nad własną egzystencją, walka Honey i Hyunjina trwała dalej

H:Byłaś już z nim na randce!

HO:A ty w paru fanficach miałeś go za chłopaka, więc odstąp go mi chociaż tutaj!

H:Hyunjin się nie dzieli !

HO:Honey się też nie dzieli!

IN:Czym się nie dzielicie?

Spytał gdy to też przechodził korytarzem

HO&H:Felixem!

IN:Oo ale przecież go nawet nie ma w pokoju

Powiedział po czym odszedł a Hyunjin z Honey popatrzyli na sobie i rzucili się na drzwi, wpadając do środka z głośnym hukiem, oczywiście przepychając się przy tym we framudze bo każdy z nich chciał wejść pierwszy

HO:To chyba jakiś żart?!

Krzyknęła patrząc na pusty pokój, waląc ręką o ścianę

HO:Moon dlaczego mi to robisz?!

H:Chociaż też chciałbym pokrzyczeć na autorkę to tym razem nie hej to jej wina

Powiedział podchodząc do łóżka Felixa na którym było masę papierków a dokładniej paragonów

HO:W jakim sensie?

H:On wrócił

HO:No ale że kto?!

Spytała podirytowana jednak odpowiedzi już na nią czekała w postaci Jeongina który nie wiadomo jak już zdążył się przebrać w strój Harley Quinn i tak nie wiadomo też po co go zrobił

IN: Złodziej paragonów

Wyjaśnił mówiąc tajemniczym glosę,opierając się o framugę drzwi

H:Ale ty przed chwilą i dlaczego...ale...po chuj gadasz takim głosem

IN:Zostało mi zapłacone więc robię co każą

HO:Dlaczego tu każdy jest sprzedajną kurwą?!

Po chwili namysłu

HO:Bez obrazy

IN:Spoko

Machnął na to ręką

H:Ale ten strój ci też kazał nosić?

HO:O kim my w ogóle mówimy?!

IN:O złodzieju paragonów...i nie sam chciałem to nałożyć bo zobaczcie jak mój tyłek wygląda w tych spodniach !

Powiedział najpierw tajemniczo potem z ekscytacją odwrócił się do nich,pokazując jak spodnie eksponowały jego tyłek

Oboje oczywiście ślinili się na ten widok i dopiero po chwili wrócili umysłami do rzeczywistości

HO:Dobra kim jest ten złodziej paragonów ?!I dlaczego ma moją Felcie!!!

H:Było czytać rozdziały to byś wiedziała !

HO:Czytam swoim tempem !

Krzyczała i tak rozpoczęła się między nimi kolejna kłótnia a Jeongin nie wiedział co ma teraz zrobić więc poszedł sobie zjeść i wróć do nich dopiero jak skończył ale gdy ci dalej się kłócili to postanowił on dołączyć do Chana i kurczaków grających w monopoli

I jak już Chan po raz dwudziesty trafił do więzienia a on sam wisiał Le Richardowi dwa miliony to wtedy Jeongin się poddał i wrócił do nich

A Ci dalej się kłócili

IN:To chcecie wiedzieć gdzie jest Felix?

Na te pytanie oboje odwrócili wzrok ku chłopakowi

HO:A powiesz nam ?

IN:Nie

HO:To po co pytasz?!

IN:Chciałem jakoś zagaić rozmowę

Bronił się po czym rzucił w Hyunjina kartką gdzie to była podpowiedź gdzie mieli go szukać

HO:Czy ja się dowiem kim wreszcie jest złodziej paragonów !?

Spytała już naprawdę chcąc wiedzieć komu ma zajebać liścia za to co musi teraz przeżywać

H:Nie!Ten sekret zabiorę....

IN:To Changbin

H:Jeongin!

IN:No co kiedyś sama by do tego doszła!!!

H:Z jej inteligencją, wątpię

HO:Odezwał się król intelektu

Prychnęła wyrywając mu kartkę na której było napisane "kwiat, styropian, farba, klej"

H:Oo chyba mamy zrobić wycinankę!!!

Podjarał się a Honey uniosła tylko na to brew po czym wyrzuciła kartkę za siebie

HO:Idziemy na siłownię

Powiedziała tylko i ruszyła przed siebie

H:Odgadłaś jego wspaniały szyfr?!

HO:Nie, ale to Changbin !Gdzie indziej miałby porwać Felixa

IN:Tak właściwie to....

H:Ma sens

Przerwał mu po czym chwycił nadgarstek Honey i pociągnął ją do wyjścia i tak razem biegli ku siłowni

IN:A nieważne

Machnął na to ręką i ruszył szukać drobniaków by spłacić dług Le Richardowi

W tym samym czasie Honey i Hyunjin dobiegli do siłowni, Honey była gotowa już zamordować Changbina a Hyunjin cóż on póki co próbował złapać dech

HO:Jakim sposobem jesteś tańcerzem z taką kondycją?!

H:Mnie w odróżnieniu od ciebie nie zasila ogień z najgłębszych piekieł

HO:Dla twojej wiadomości jestem zasilana energią słoneczną, ale Changbin spłonie w tych ogniu piekielnym za to że zabrał mi źródło energii

Powiedział po czym z kopniaka weszła do siłowni gdzie to stanęła jak wmurowana gdy to zobaczyła stolik na środku siłowni, że świecami a Changbin i Felix właśnie byli chwilę przed tym by odebrać najbardziej kultową scenę z Zakochanego kundla

HO:Masz zaprzestać tego co robisz Seo Changbin!

Krzyknęła już gotowa rzucić coś w niego jednak gdy to Felix odgryzł ich wspólny makaron i popatrzył na nią, ta się powstrzymała

F:Hej Honey co tam ?

Spytał z uśmiechem na co ta przybiegła do niego patrząc czy nie doznał on żadnych obrażeń bo ten idiota na pewno skorzystam z okazji i kazał Felixowi ćwiczyć

HO:Ty potworze!

Wskazała na Changbina na co ten tylko popatrzył na nią jak na idiotkę

C:No co zabrałem go tylko na randkę

HO:Ale to moja działka

C:Myślałem że odkąd Felix został największą dziwką to każdy ponownie może do niego zarywać

Bronił się dalej i już Honey chciała się kłócić jednak wtedy wbił Hyunjin z krzykiem

H: Uratuję cię Felix...albo zemdleje

I padł

HO:Tia wracając...To moja działka !Poza tym masz Chana

C:A kto powiedział że nie mogę za rok aspirować do zdobycia tytułu największej dziwki !

HO:Czemu każdy chce ten tytuł?!

A:Bo to najlepszy tytuł !

Nie wiadomo skąd w powietrzu unii się głos autorki na co każdy się wzdrygnął

C:Poza tym spełniłam obietnice miałam zebrać Felixa na randkę to zabrałem

Uśmiechnął się łapiąc Felixa za rękę ,na co Felix niezręcznie uśmiechnął się do Honey

HO:Masz coś na swoje usprawiedliwienie

F:Jestem dziwką i lubię darmo jedzenie

HO:I to mi wystarczy a teraz posuńcie się !Nie jadłam nic od rana

Honey wzięła od razu zabrała się za jedzenie jednak po chwili wszystko wypluła

HO:Co to jest za spagetti?!

C:Z protein!!!!Proteiny!!!!

HO:Wolałabym KFC

Powiedziała a Felix na to westchnął dramatycznie

HO:Znaczy...nie no, tak wolałabym KFC

F:W sumie ja też

HO:No to jedziemy!

Pociągnęła Felixa i razem wybiegli,przebiegając przez pół martwe ciało Hyunjina a ich biegowi towarzyszył akompaniamet krzyków Changbina

C:Nie tam są same tłuszcze!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top