Tęcza wraca

90 dni temu...
Autorka ruszyła do swojego luksusowego domu na Karaibach,który zakupiła za garniec złota Changbina,który Felix mu zapiepszył z końca tęczy gdy tamten się obijał niewiadmo gdzie a który później autorka wygrała w zawodach 

No,ale mniejsza o to ,ważne jest to że autorka w końcu odpoczęła od wiecznie męczącego ją szczeniaka i reszty jego bandy,teraz po tylu miesiącach powraca do tak dobrze znanej jej tęczowej kawiarni

Czekajcie PAUZA II

Po co piszę w trzeciej osobie skoro to ja jestem autorką?

A chuj to ja tu żądze,moja książka moje zasady

Wznawiamy akcje

Z walizką w ręku i okularami przeciwsłonecznymi ,autorka chwyciła za klamkę i przekroczyła  próg kawiarnii

M: I come back !

Rozkłada ramiona czekając aż jej ukochani idioci przyjdą się przytulić,kiedy jednak nic się nie dzieje ,delikatnie zdejmuje okulary zostawiając je na końcówce nosa.Wtedy też widzi ,że kawiarni jest pusta,poza IN'em który w skupieniu buduje domek z kart ,niezauważył on jednak że ktoś wszedł do środka.Zirytowana  tym faktem dziewczyna podeszła do niego i sprawnym ruchem ręki zniszczyła mu jego budowle

IN: Nie!!Trzy miesiące budowania!!

Jeongin zły wskazał na nią palcem

-Ty potworze!

M: Nie ma co ,miłe przywitania,jak na to że nie widzieliśmy się od miesięcy

IN: A twoje niby lepsze?

Chłopak wskazał na ruiny tego co kiedyś było domkiem z kart

M: No dobra oboje się nie popisaliśmy...ty powiedz lepiej gdzie jest reszta?

Rozejrzała się po pomieszczeniu ,poszukując innych oznak życia

IN: Wszyscy wyjechali

Powiedział zbierając karty,chcąc zacząć odbudowywać to co zostało zniszczone

M:Ale że wszyscy?!Gdzie niby oni wyjechali?

IN: A o kim chcesz usłyszeć jako pierwsze?

M:Cóż mogę zgadywać,że Seungmin to ruszył na poszukiwania mnie,prawda?

Jeongin skinął na to głową i starał się postawić tak dwie karty aby nie upadły,co mu nie wychodziło

M:To akurat było aż nazbyt oczywiste,no ale w sumie stęskniłem się za nim..

Po tych słowach jej jedyny towarzysz popatrzył na nią wymownie

M:Oj przestań trzy miesiące go nie widziałam ,miałam prawo zatęsknić za jego głupotą i narzekaniem..no ale mniejsza o większość,powiedz gdzie Changbin?Debil jedyny wiedział gdzie się skryłam,a nigdy mnie nawet nie odwiedził..nawet kartki czy paragonu nie wysłał..brutal..

Kiedy w końcu zamknęła usta Jeongin nie pewnie spytał

IN:Skończyłaś ?

M:Tak..a więc gdzie on?

IN:Zrobił sobie world tour z Ryśkiem,z tego co pamiętam teraz są w Rumunii

Autorka zmarszyła brwi teraz wkurzona jeszcze bardziej na jej naczelnego krasnala,bo nie dostała pamiątki z żadnego miejsca jakie odwiedził,a pewnie było tego sporo

M:Dostanie odemnie opierdziel gdy tylko wróci..

Westchnęła

-A Minsungi gdzie wywiało?Bo wątpie by pojechali gdzieś odzielnie

IN:Bardzo tarafna dedukcja Sherloku,pojechali na miesiąc miodowy

M:Oni wzięli ślub?!I mnie nie zaprosili?!

Ciśnienie dziewczyny coraz bardziej rosło i miała ochotę coś rozwalić ,więc tak jak ostatnio padło na karty które udało się ustawić IN'owi

IN:No weź!Ile razy można?!

Fuknął przecierając swoją twarz dłonią

-Nie,nie wzięli ślubu..bo te żydy uznali że to za duże koszta..

M:A miesiąc miodowy to niby taki tani?

IN:Jeśli spędzasz go na rybach na kradzionej łodzi,to tak tani

Minho to chyba polubił spedzać swój wolny w areszcie,pomyślała autorka i zaczęła się zastanawiać czy chcę poznawać gdzie jest reszta jej tęczaków

M:W  porządku...daj mi chwilę

Trzeba było poznać gdzie są pozostali,nawet jeśli przysporzy jej to jeszcze większego bólu głowy

-To może..gdzie podział się Chan?

To chyba była najbezpieczniejsza opcja,bo pewnie chłopak te trzy miesiące spędził w swoim studiu

IN: Chan?Poszukuje zwierza

Powiedział jakby nigdy nic

M: Co masz na myśli,mówiąc że "poszukuje zwierza"?

IN:Był zazdrosny ,że jako jedyny z 3Rachy nie ma zwierzaka,bo Changbin ma Ryszarda a Jisung ma Lidie,więc nie chcąc być gorszym ruszył do lasu mówiąc że znajdzie zwierzaka pod jego standardy

M:I kiedy wyruszył na  te poszukiwania?

IN: Zaraz po twoim zniknięciu...

M:Czyli chcesz mi powiedzieć..

Zaczęła spokojnie

-Że nie ma go od jebanych trzech miesięcy?!A ty tak spokojnie układasz sobie karty?!

W głowie autorki już pojawiły się najczarniejsze scenariusze,gdzie to lider został rozszarpany przez wilki...bo w końcu jakie inne zwierze zechciałby Chan

IN:Miałem go szukać jak tylko bym skończył budować...więc to twoja wina że to tak długo trwa

M:Co ja z wami mam..

Walnęła się w czoło

-Nie wytrzymam..

Dziewczyna usiadła na krześle i schowała twarz w rękach

-Przeliczmy to mamy już Seungmina,Changbina,Chana,Jisunga i Minho..gdzie Felix i Hyunjin?

IN:Felix zamknął się w swoim pokoju i jeszcze z niego nie wyszedł,pewnie gra w LOL'a

M:I?Nie przyszło Ci do głowy by sprawdzić czy on tam w ogóle jeszcze żyje?

IN:A jak miałbym to zrobić?Nie słuchałaś ?Drzwi są zamknięte

M:Mógłbyś na przykład zapukać i czekać na odpowiedź?

IN:Naprawdę masz mnie za takiego idiote?Zrobiłem to

M:I jak?

IN:Przez pierwsze półtora miesiąca coś tam odkrzyknął..a potem to już cisza była,więc nie mając innej opcji po prostu przestałem pukać

Uśmiechnął się do niej niewinnie

M:Aa..nie przyszło Ci na myśl by wyważyć drzwi?

IN:Zwariowałaś?!Jeszcze drzazgi by mi się wbiły

Autorka nie mogła wręcz uwierzyć w to co właśnie słyszy

Najgorsze że z jej wyliczeń wynika,że mają już dwa potencjalne trupy

Został jej jeszcze jeden członek

Ostatnia nadzieja,na to że ktoś jednak jest tam chodź troche rozsądny

M:Hyunjin...gdzie Hyunjin?

IN:Ten to pojechał do Holandii na truskawki

M:Po chuj on tam?

IN:No wiesz Gucci i te sprawy,to nie są tanie rzeczy ,więc pojechał na zarobek

W tym momencie z powodu podłamania jak głupi byli członkowie tęczy jak i straceniu ostatniej nadziej,dziewczynie zostało już tylko pokręcenie z niedowierzania głową

M:A ty?Czemu nie wyjechałeś czy nie robisz jakieś innej lekkomyślnej rzeczy jak inni?

IN:Bo ja..

Wskazał na siebie dumnie

IN:Jako ten dorosły,dostałem najbardziej odpowiedzialne zadanie ,pilnowania kawiarnii..tak powiedział  mi Chan hyung..bo widzisz,ja jestem tym odpowiedzinym i dorosłym w grupie

M:Innymi słowy wyrolowali Cię i zrobili z Ciebie frajera od brudnej roboty 

IN:Wcale nie!Jestem najbardziej dorosły z nich ,dlatego dostałem te zadanie...prawda?

Jeongin powoli wątpił w to co powiedział mu jego lider

M:To i tak nieważne,teraz ważne jest to że lecimy po tych kretynów,Ty!Szukasz Seungmina,Changbina i Hyunjina..A ja biorę resztę

IN:Ale po co?Nie chcę mi się..

M:Po to, bo Tęcza wraca!!!Więc..

Chwyciła za rękę chłopaka i pociągnęła ją by wstał

M:Gaja!!!

Pociągnęła go do wyjścia,zaczynając tym samym wielką przygodę w poszukiwaniu zagubionych członków..no nie aż tak zagubionych..jest w sumie nawet szansa że martwych członków..ale trzeba być dobrej myśli...

*******

A więc w mediach mały spojler,jest to rysunek Ryszarda,Lidii i zwierzęcia Chana które póki co zasłoniła

Mogę zdradzić tylko,że tak jak Ryszard imię tego zwierzęcia również jest na R

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top