Subtelnie

Moon,Bambam i Jackson kierowoli się właśnie w strone dobrze znanej im kawiarni

Moon:Dziwne,jakoś tak cicho

B:W końcu  została nam jeszcze jakieś 300 metrów do przejścia,więc co się dziwisz?

Moon:Oj Bambam ty jeszcze aż tak dobrze ich nie znasz,więc pozwól że coś Ci wyjaśnie,skala głośności tych debili jest równa startowi myśliwca,na dobrą sprawe już dawno powiniśmy ich słyszeć.

Bambam nie wziął słów znajomej serio,niemożliwością  było być aż tak głośnym,w najbliższej przyszłości jednak zrozumie jak bardzo się mylił.

Skip time...

Po przejściu tych 300 m ,grupka w końcu doszła do kawiarni.A Moon była coraz bardziej zaniepokojona bo aż do ostatnich metrów nie było słychać jej tęczaków.Już myślała że nikogo w kawiarni nie będzie,jednak po wejściu do środka od razu zobaczyła Minho,który aktualnie zmywał szklanki,lecz poza nim nikogo innego nie było.

Moon:To dlatego u was tak cicho

J:Widzisz a już wymyślałaś czarne scenariusze

B:Właśnie,chociaż musze przyznać że zabawnie było kiedy już myślała o zabukowaniu biletów do Polski,bo była święcie przekonana że porwalii Leona i wyemigrowaliście  z kraju

Minho popatrzył dziwnie na Moon

Moon:No co ?Patrzysz tak na mnie,jakby to  była najdziwniejsza rzecz jaką zrobiliście,oboje wiemy że to nie prawda

M:Może i tak,ale dlaczego Polska?Jest w ogóle taki kraj?

Moon:A no  jest,właśnie o to chodzi .Takie zadupie że nikt by was tam nie szukał.Mniejsza jednak o to, gdzie jest reszta?

M:Hyunjin i IN poszli testować ich ostatnie zdobycze,z tego co wiem Felix tym razem do nich dołączył i cała trójka poszła se robić zawody kto szybciej zjedzie z górki z nimi na rękach ,było coś chyba jeszcze o jakimś dzbanku z wodą but I don't know.Seungmin i Han robią zakupy dla Lidii,a Chan mówił coś że musi dać lekcje Changbinowi,ale nie wyjaśnił o co dokładnie chodzi,pewnie o angielski w końcu Bin nie jest z niego najlepszy.

Moon:Aa to skoro tak to lepiej przyjdziemy innego dnia,jak już reszta będzie

M:Nie!Znaczy w sumie to dobrze że jesteście potrzebuje waszej pomocy

Powiedział odkładając ostatnią szklanke po czym usiadł przy najbliższym stoliku,gestem zapraszając reszte by też usiadła.Co po chwili uczynili.

Moon:To w czym możemy pomóc?

Powiedziała odstawiając swoje Ice Americano,które już po chwili znalazło się w rękach Minho

"No jasne częstuj się" pomyślała lekko wkurzona dziewczyna

M:A więc ja...

-chciałbym spytać Jisunga czy zostanie moim chłopakiem,co o tym myślicie?

Trójka wymieniła między sobą zdziwione spojrzenia,a wtedy byli już pewni że żadno z nich się nie przesłyszało

B:To wy nie jesteście jeszcze razem?

M:Nie skąd w ogóle ten pomysł?

Moon:Skąd ten pomysł?!Ty tak serio,non stop się przytulacie ,trzymacie za ręcę,nawet ze sobą spaliście!!

M:No iii?Jakby nie rozumiem co to ma do tego

J:Ziom,ty jesteś głupi czy głupi?

Minho nadal nie pojmował w czym jego znajomili widzieli problem.Może Ice Amerciano mu w tym pomoże...

Moon:Aa!Łapy pręcz

Od razu wyrwała mu kubek z ręki,po czym spojrzała na niego

-Okej ,omijając fakt że żyłam tyle lat w kłamstwie,to nie dokońca rozumiem jak my możemy Ci pomóc w tej sprawie

M:No jakby nie wiem jak mu to powiedzieć...

Zaczerwienił się Lee na samą myśl o powiedzeniu drugiemu o tym

J:Woo boisz się mu to powiedzieć,ale już z wsadza...Ała!

Moon kopnęła Jacksona wiedząc co głupiego chce  palnąć.Po czym znów wróciła uwagą do Lee Know

Moon:Słuchaj to wcale nie jest aż tak trudne,po prostu idziesz i mówisz "Kocham Cię,zostaniesz moim chłopakiem?'

B:Właśnie Minho,pomyśl o tym że ona dała rade podejść do swojego chłopaka ze słowami "Sorry Armin,wyjeżdżam do Seulu nara" ,to ty nie miałbyś dać rady?

Moon:Jestem pewna że ujęłam to bardziej subtelnie

J:Ty i subtelność,to się nie łączy

Powiedział popijając swoje kakao

Moon:Udław się i umrzyj

J:Postaram się

Moon:Pff,wracając jednak do ciebie i Hana,nie masz co się bać

M:A co jak tego nie odwzajemnia?Nie chce by przez to nasza relacja się popsuła

Chłopak wyraźnie posmutniał na samą myśl o tym

J:Wiesz jak coś zawsze masz jeszcze 6 do tego ab..

Dziewczyna szybko zatkała usta starszemu zanim znowu nie powie czegoś głupiego

Moon:Weź ty bardziej się staraj  i dław się szybciej

Popatrzyła na niego morderczym spojrzeniem

B:Wiesz stary,może nie znam was długo,ale nigdy nie widziałem aby ktoś patrzył na kogoś z większą miłością jak Jisung na ciebie ,działa to oczywiście w dwie strony

Moon:No dokładnie

J:Też to zauważyłem

(Aut.Dowody mówią same za siebie)

Moon:Jestem pewna że Hannie czuję to samo co ty

M:Wy..jesteście pewni?

Wszyscy przy stoliku podnieśli kciuk do góry wyrażając swoją zgode

-Macie racje

Powiedział stanowczo i wstał od stołu

-Idę mu powiedzieć,dzięki wielkie

No i już po chwili po Minho nie było śladu

Moon:Ah te dzieci takie młode i głupie

Powiedziała biorąc łyk swojego Americano,ale..

-Minho!!Ty mendo ,jak ja Cię tylko dorwe!

Krzyknęła rzucając pustym kubkiem w Bambama

J&B:Faktycznie bardzo subtelna



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top