Przygotowanie

S: Uważam że to przesada

Powiedział Seungmin waląc pięścią w stół u patrząc na Moon, która kulturalnie paliła papierosa

S:Z dwadzieścia już naliczyłem...

Wskazał na nią oskarżycielsko na co ta tylko wzruszyła ramionami, zaciągając się papierosem

S:Moon ty i ja wiemy że to już uzależnienie

A:Wiń za to Honey nie mnie

S:To nie ona kazała ci zrobić już tysięczną imprezę przebieraną!Ile można ?!

A:Po pierwsze przebieranki zawsze fajne po drugie od kiedy ty taki buntowniczy?

Spytała zakładając nogę na nogę bo nie powie kręciło ją to

S:Od kiedy moja żona mnie zdradziła

Po tym komentarzu Moim rozłożyła nogi ale nie w taki sposób zboczeńcy

Wy i te wasze sprośne myśli

No ale well wracając

A:Nadal nie wiem dlaczego tak narzekasz na te imprezy

S:Bo każda z nich zbliża mnie do śmierci

A:Nie widzę w tym problemu przecież nie mamy podpisanej intercyzy

S:Co?

A:Co?

Oboje patrzyli na siebie chwilę po czym Seungmin nie ufnie podniósł palec na nią, ale go opuścił bo to teraz nieważne

S:Mniejsza o to ale ważne jest to że już za bardzo się powtarzasz

A:Ej ej każda ma inną tematykę więc nie ma powtarzania

S:Nadal to imprezy przebierane

A:Ale inne rzeczy się dzieją

S:Każda z nich prowadzi do zniszczenia tego dormu, utraty życia a minimalnie do uszczerbku na zdrowiu więc w sumie to to samo

A:Nie widzisz mojej wizji twórczej Seungminie

S:Ciężko przez ten dym

Machnął ręką by odgonić dym, patrząc przy tym jak autorka gasi papierosa i od razu sięga po kolejnego

A:Jak to mówisz wszystko dla roli

S:Mów jaśniej kobieto

A:No helloł to impreza Marvela

S:Przebierasz się za Groota że tak nie jasno mówisz ?

A:Hyunjin idzie jako Groot

Seungmin na to wytrzeszczył aż oczy

S:Chcesz mi powiedzieć że ten fikus w salonie...

A:To Hyunjin

S:Co ty gadasz ?!

Autorka uniosła na to brew

A:Serio nie domyśliłeś się tego po tym jak wczoraj obmacywał tyłek Felixa ?!

S:Myślałem że jest po prostu sztuczny!Wiesz plastik i te sprawy to straszne dziwki

Dziewczyna patrzyła na niego jak na debila którym jest więc to żadna nowość

Przejdźmy dalej w tej cudownej historii, tylko dajcie Seungminowi wziąć loda z lodówki od gadania o plastiku go zsuszyło

Dobra już go ma i siedzi

S:Czemu więc nasz przyjaciel stoi w doniczce ?

A: Przygotuje się do roli tak jak ja

Mówi otwierając kolejną paczkę fajek bo tamta jej już poszła

S:I niby za kogo ty się przebierasz ?

A:Stary no nie widzisz

Wskazała na siebie wierząc że ten zrozumie jej geniusz, ale tak oczywiście nie było więc po chwilowej ciszy po prostu już powiedziała

A:Deadpool

S:No i niby po czym miałbym zgadnąć?!

A:Stary wypaliłam dzisiaj trzy paczki fajek !

S:I??

A:To że Deadpool miał raka więc dzięki temu

Wskazała na opanowanie fajek

A:Będę w pełni jak on

Seungmin zamrugał parę razy oczami po czym je przetarł i wstał i mrugnął, ale nadal do niego nie dochodziło jak głupim można być

Uznał jednak że nie będzie komentował bo nadal chce mieć jakoś rolę w jej książkach

Musiał jednak znaleźć szybko zmianę tematu i tu ku jego zadowoleniu wkracza Honey

I to dosłownie wkracza do kuchni i bierze fajkę, zapala i jeszcze szuka w lodówce jogurtu

S:A Honey to co?Z tego co wiem średnio lubi Deadpoola i niby też się za niego przebiera ?

HO:A w życiu

Odparła nie odwracając się do nich

S: Pogubiłem się w tym dymie spraw

A:Honey przebiera się za Iron Mana

S:I co jej trzydziesta fajka ma do tego ?

Patrzyli na obie z nich szukając odpowiedzi

HO:Iron Man nie żyje, nie ?

Uśmiechnęła się jedną stroną i znika żółwika z Moon choć Seungmin nie był pewny że tak stało się na pewno przez ten dym

S: Przerażacie mnie

HO&A: Życie

S:Czy możesz chociaż udobruchać mą duszę faktem że Changbin będzie Ant-Manem?

Patrzy błagalnie na autorkę

A:Nie, będzie Vanessą

S:Ale przecież ona nie żyje

Seungmin popatrzył na nie a one dalej się tak uśmiechały

S:Chyba muszę się położyć

Złapał się za głowę i wyszedł z kuchni zostawiając pomioty szatana za sobą

Niestety nie mogło mu tak łatwo pójść i po drodze jeszcze wpadł na kogoś a podnosząc wzrok jego szczęka automatycznie opadła, gdy to zobaczyła

Rudego Felixa

S:To już ta śmierć lepsza

Poklepał go po ramieniu i odszedł zostawiając głupio uśmiechającego się Felixa

F:Jestem Pieprzem

Odparł dumnie po czym wszedł do kuchni gdzie to usiadł przy stole

F:Jestem Pieprzem

Powtórzył na co Honey się rozmarzyła patrząc na niego z miłością

HO:Jesteś słońce jesteś

Powiedziała słodkim głosikiem na co Moon unosiła brew

A:Czy ty w ogóle go widzisz ?

Spytała bo sama jest przekonana że ten głos dochodził z innen strony niż Honey patrzyła

HO:Nie, ale to Felix

A:Ma sens bo to ty

Wzruszyła ramionami po czym przeciągnęła się i rozprostowała nogi przez co

C:Auł!

Moon podskoczyła na krześle podciągając nogi do góry , Honey to zignorowała z powodu Felixa

A:Changbin co ty robisz na ziemi ?!Miałeś być na dachu

C:Taki był pierwdony plan ale Oberto mnie uświadomił w tym że wygodniej mi umrzeć na kafelkach niż betonie

A:I jak niby to cię zbliży do bycia Vanessą?

C:Zatruje się waszym dymem

A:Well ma to sens

Opuściła już uspokojona nogi jednak od razu je podniosła gdy jej noga dotknęła kogoś bicepsa i nie, nie był to biceps Changbina

Bicepsy Changbina zna aż za dobrze

I mogło by tu teraz o nich rozprawkę walnąć ale Honey zabiera jej długopis więc nie może tego zrobić

Ważne jednak jest to że je zna

A to nie były one

A:Kto tam jeszcze leży?!

B:Ja!

O:Ja!

IN:Ja!

A:Czy ktokolwiek przebrał się za żywego bohatera ?!

H:I am Groot !

A:Faktycznie masz rację

HO:Życie jest przereklamowane

A:Ej masz być po mojej stronie

HO:Sama wybrałaś postać która w teorii jest umierająca, nie możesz więc dyskryminować innych

Moon już chciała coś odpowiedzieć ale była w szachu

A:No cóż chociaż Minsungi mają fajny kostium

HO:A ci za kogo się przebierają ?

A:Minho za Thanosa a Jisung za jego rękawice...

HO:Nawet nie kończ

Autorka zamarła z otwartymi ustami i już można by się wydawać że przystanie na tą prośbę ale nie

A:Bo Minho będzie pstrykał Jisunga

HO:Wychodzę

Uniosła ręce do góry wstając jednak rozglądając się zrozumiała że nie będzie to takie łatwe

HO:Jak znajdę wyjście to wyjdę

A:No to chwilę tu jeszcze ze mną posiedzisz

F:Jestem Pieprzem

HO: Za słońcem !!!

Krzyknęła i zaczęła biec a po chwili dało się już tylko słyszeć dźwięk uderzenia głową o ścianę

A:Mówiłam że to nie z tej strony dochodziło

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top