Przekupki na targu

J:Felixie...

Zaczął chłopak,gdy to wraz z wymienionym chłopakiem siedzieli w kuchni ,patrząc na siebie z dwóch krańców stołu

F:Jisungie....

Felix nie wiedział o czym jego przyjaciel chciał z nim porozmawiać ,jednak jako że drugi miał nałożone okulary przeciwsłoneczne ,chłopak uznał że to musi być coś poważnego

J: Mój kochany Yonbokie...jak wiesz mamy za sobą bardzo dochodowy biznes,sprzedaży plastikowych jajek

F:Pamiętam chodź część z dochodowym mi chyba umknęła

J:Jesteśmy wspaniałymi biznesmenami Lixie

Powiedział kompletnie ignorując część wypowiedzi trochę młodszego chłopaka

F:Mieliśmy do tego talent bro

Zgodził się,chodź nie wiedział do czego drugi zmierza

J:Prawda,dlatego też uznałem że czas wznowić nasze biznesy ,bym mógł ci pomóc drogi przyjacielu

F:Mmm...czyżby nowa działalność miała pomóc nam odzyskać kawiarnie?Zgadza się przyjacielu?

Spytał uśmiechając się wciąż do Jisunga choć jedna sprawa nadal zostawała dla niego zagadką

J:Dokładnie przyjacielu

F:Świetny pomysł przyjacielu,ale...jak to niby pomaga mi?

Jisung na te pytanie pstryknął palcami ,wskazując palcem na Felixa

J:Proste pytanie prosta odpowiedź my friend, jako chłopak Changbina pewnie zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności za straty materialne, więc ja jestem na tyle łaskawy my pomóc ci uniknąć gniewu autorki

F:Rozumiem...

Felix skinął głową

F:Mam jednak jedno "ale"

J:Mów śmiało przyjacielu

Z uśmiechem na twarzy młodszy lekko sięgnął niby przyjacielsko w stronę Jisunga, jednak w ułamku sekundy jego niby dobre zamiary ,zmieniły się w rzut wazonem w głowę Jisunga,który ledwie uniknął ataku

J:I to niby było twoje ALE?!Teraz musimy odkupić też wazon!

F:Shut up!Co to w ogóle za oskarżanie Changbina?!Przecież każdy wie że to Minho wina!

J:Ekskiuzmi !

Jisung złapał się dramatycznie za serce,na co drugi przewrócił oczami

F:Nie szpanuj tak angielskiem ,bo zaraz będzie trzeba dodać napisy!

J:Nie mów co mam robić! I nie zwalaj winy na niewinnych!

F:To ty zacząłeś!

J:Bo to on przegrał w papier kamień nożyce!

F:Ale to Minho go do tego wybrał!

J:To była wina bierna a Changbina aktywna!

Przekrzykiwali się ,aż warcząc na siebie

F:Gówno prawda! Lepiej zaakceptuj prawdę i dawaj pieniądze wiewióro!

J:Oo czyli tak się bawimy,tak?

Jisung zmierzył Felixa wzrokiem,po czym podszedł do lodówki

J:Nie chciałem,ale sam mnie do tego zmusiłeś

Po tych słowach chłopak wyciągnął mleko a potem płatki z szafki ,a gdy już miał miske w ręku ,najpierw nalał mleko a potem dopiero wsypał płatki

F:Nie!!!O teraz posunąłeś się za daleko...byłeś dla mnie jak brat ,ale nie mogę tak tego zostawić

Odparł po czym wyjął spod stołu sernik,na pierwszy rzut całkiem dobry ,nikomu winien sernik,ale gdy Jisung się przyjrzał zobaczył coś co go zamurowało

Rodzynki...rodzynki w serniku

J:Nie zrobisz tego...

Powiedział ,patrząc jak drugi powoli otwiera pojemnik

F:No to patrz

W ten o to sposób Felix wbił łyżeczkę w ciasto

J:Nie...błagam...nie

F:Nie zostawiłeś mi wyboru

Młodszy podniósł łyżeczkę gotowy już zjeść to co na niej było,ale wtedy do pokoju weszła pewna dwójka i to co się po tym zaczęło dziać ,sprawiło że sunshine twins ,zwątpili w cały swój światopogląd

Bowiem Minho który był jednym z tej dwójki ,podszedł do Felixa i sam zjadł to co było na łyżeczce

M:Mmm pycha...

Odparł po czym wziął pojemnik z ciastem do rąk kontynuując jedzenie,a w tym samym czasie Changbin zabrał miskę z rąk Jisunga ,zajadając się płatkami

C:Oj tak,mleko a potem płatki,tak jak lubię

Dwójka starszych pokazała sobie kciuki do góry ,po czym z jedzeniem zniknęli stamtąd skąd przyszli

A Felix i Jisung jeszcze przez jakiś czas stali zamurowani , nie wiedząc co się właśnie wydarzyło

J:Czy my...

F:Dopuściliśmy się...

J:Takich zbrodni...

F&J:Dla nich?!

Oboje popatrzyli na siebie po czym wpadli sobie w ramiona z łzami w oczach

J:Boże Lix przepraszam!

F:Nie to ja przepraszam! Pomyśleć że prawie...

J:Nic nie mów, zapomnijmy o tym bracie

F:Oo dobrze...

J:Co do tamtej dwójki

F:Niech piekło i autorka ich pochłoną

J:Dobrze mówisz

Po tym przytulili się jeszcze mocniej do siebie, uznając że żaden z ich chłopaków nie jest wart otwierania biznesu i płacenia od cholery podatków

.

.

.

.

.

J:Ale wiesz co Lix?

F:Hmm?

J:Ta strona Bad Boya kręci mnie

F:Mnie też

Zachichotali a w tym czasie Changbin i Minho wrócili do kuchni już z pustym pojemnikiem i miską

F&J:Seksi

Powiedzieli szeptem do siebie,po czym znów zaczęli się śmiać ,na co dwójka starszych popatrzyła na nich pytająco,koniec końców wzruszając ramionami wiedząc że i tak nie rozgryzą co tam siedzi w głowach ich chłopaków

************************************************

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top