Homary,a jednak Tytanic
Chan wychodzi ze stołkiem na środek sali,po czym siada na stołek
B:Po wielu przemyśleniach wreszcie wziąłem się na odwage,aby powiedzieć wam historie moją i homarów...
S:Wait a minute *przychodzi z miotła w ręcę*,wynoś się stąd,dzisiaj jest dzień historii mojej na Tytanicu *macha miotłą wyganiając Chana ze sceny*
B:No dobra dobra ,nie bij opowiem to kiedy indziej
S:No i good job,a teraz *wyciera stołek i na nim siada* ,zaczęło się tak..
Był to zwykły słoneczny dzień kiedy to autorka zabrała mnie na wielki rejs,w którym udział mieli wziąć najbliżsi mojemu sercu ludzie
Całe Skz:Oo..
S:Mowa tu oczywiście o Day6
Całe Skz:*już szykują się by rzucać krzesłami w Seungmina*
M:Nie warto,jak coś macie jeszcze jego podróbke
Całe SKZ:Racja *odkładają krzesła*
S:Wchodziłem na ten statek tak podjarany jak nigdy w życiu,ogólnie to myślałem że autorka płynie ze mną ale menda mnie wystawiła i odjechała z piskiem opon,uznałem no trudno więcej Day6 dla mnie,jakie jednak było moje rozczarowanie kiedy okazało się że autorce się coś pomieszało i to wcale nie Day6 mieli wystąpić na statku ,a jakieś Fleas6,czyli cyrk pcheł.Z tego wszystkiego miałem już wysiadać,ale gość który śmiał się nazywać kapitanem powiedział mi "nie",bo już ruszyliśmy to więc się z nim pokłóciłem,no i tak przypadkowo wypchałem go za burte,no trudno się mówi,dzięki temu mam chociaż fajną czapke
Wyjął za pleców czapkę kapitana i nałożył ją sobie na głowe,kontynując opowiadanie
S:Ktoś musiał poprowadzić statek,więc jako że miałem do tego kwalifikacje podjąłem się tego zadania
H:Od kiedy niby umiesz prowadzić statek?
S:No nie widzisz *pokazuje na czapke* mam czapke to i statek też poprowadze ,nie?
Wszyscy walnęli się w czoła po usłyszeniu tego
S:Tak więc zacząłem płynąć,szło mi nieźle kiedy to jakaś parka zaczęła mi się tulić na dziobie,więc zrobiłem mocny turn left,a parka spadła se do wody i mogłem płynąć dalej.Taka historia powtórzyła się jeszcze 5 razy,aż za którymś razem zobaczyłem że następną parą które mi się tam obściskuje to Changbin i Felix,więc biorąc pod uwagę naszą wieloletnią znajomość,puściłem w tle "Left&Right" od Seventeen sunbaenim,no i jak dochodziło do refrenu to tylko robiłem turn left potem turn right ,aż w pewnym momencie spadli do wody..
Changbin i Felix znów chwycili krzesła
M:Czekajcie robi się ciekawie
S:Po pewnym czasie każdy zaczął unikać dzioba,więc trochę mi się nudziło ,więc poszedłem szukać jakiegoś zamienika,ale tylko wyszedłem z kabiny a tam krzyki,wtedy też zdałem sobie sprawę że poprowadziłem statek na góre lodową,żeby nie było ten fakt mi nie przeszkadzał
S:Po upływie chwili w końcu walneliśmy ,ludzie w popłochu a ja robie hops i wskakuje na góre lodową i odjeżdżam ,po drodze Changlixy zgarnąłem i taka to historia
B:*patrzy na autorke* weź ty go lepiej pilnuj
M:Postaram się
*******
Nareszcie rozdział Tęczy,wgl już prawie historia homarów zostałaby poznana gdyby nie Seungmin
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top