Dzwoneczek to chuj

Każdemu kto jest dłużej z tą książką znany jest czas cosplay śród, a więc o to one powracają tylko, że w czwartek i z określonym motywem. Koniec samowolki i w ten właśnie sposób mamy imprezę z przebierankami o temacie czarnych charakterów


S:Nie powinnaś bardziej trzymać się jednego tematu a nie skakać tak od jednego miejsca do drugiego?


Spytał autorkę, która to szła przez korytarz z laptopem w rękach


A:Przecież od niczego nie odbiegłam


S:Ty tak serio?Ostatnio Ojciec Mateusz a teraz to


Wskazał na jej kostium Yzmy i swój Kronka


A:Ciąg za wajchę a nie tyle gderasz


Odparła machając ręką na to a ten dalej patrzył na nią jak na idiotkę


S:Tu nie ma żadnej wajchy


A:No chodziło mi o drzwi debilu!


S:Tu też nie ma drzwi!!!


Autorka wreszcie podniosła wzrok, widząc że są dosłownie po środku korytarza


A:To ile kurwa idzie się do tego drugiego dormu?!


S:Na pewno powinno się iść dwie godziny wcześniej!


A:Spóźnienia z klasą są w modzie


S:Oni już wszyscy na pewno są nachlani w trzy dupy!


A:I?Ja i tak nie pije!


S:Ale ja tak!


A:A kto ci pozwolił!?


S:Picie jest w modzie!


Autorka otworzyła usta by coś powiedzieć, jednak uznała że nie będzie strzępić języka i machnęła na to rękąj


A:Otwieraj już te drzwi po prostu


S:Mówię ci przecież że tu....o drzwi


Zdziwiony wziął uchylił drzwi a autorka wzięła się przez niego przepchnęła by zrobić wejście smoka


A:No i witam bitch....dlaczego?


Przerwała ona swój krzyk gdy zobaczyła to co działo się przed jej oczami, bo jak zwykle panował tu jeden wielki cyrk.


HO:No chodź napij się!


Honey krzyczała do Felixa okrążając go non stop z napojem w ręku. Felix nie zwracał jednak na nią obecnie uwagi, bo był zajęty ściskaniem rękami pleców Hana by podtrzymać mu jego skrzydła wróżki, gdy to ten cały czas krzyczał


J:Dzwoneczek to chuj!


A:To ty jesteś chujem!


Krzyczała autorka wymachując rękami na tą trójkę, a uśmiechnął się zadowolony z tego, że Han dostanie opieprzy. Moon jednak szybko się poprawiła zdając sobie sprawę z własnego błędu


A:Znaczy...aniołki wy moje, czego nie rozumiecie w słowach CZARNY charakter?!


Wymachiwała rękami na strój kot Felixa, strój Hana jako dzwoneczka i strój Honey jako Megary


A:Oni są trochę głupi Honey, ale ty...naprawdę?


F:Ej ja jestem czarny, znaczy czarnym charakterem


Poprawił się, dąsając się na autorkę na co ta uniosła brew bo jakoś tego nie widziała


A:Póki co to jest prędzej martwy jak Minho zobaczy co robicie


Odparła wskazując na to jak Felix ściskał Hana i jak Han trzymał dupę Felixa by mu ogon się trzymał


F:Jakbyś jeszcze nie zobaczyła on jest zajęty


A:Co masz na myśli?


Felix i reszta wskazali na sufit i gdy Moon podniosła wzrok, mogła zobaczyć wspomnianego członka, który jak gdyby nigdy nic siedział sobie na żyrandolu w stroju biskupa


A:Spytam jeszcze raz dlaczego?!


M:Ja nie wiem o co ci chodzi?Ja tu chciałem być , tak miało być


J:Przestań to powtarzać!Utknąłeś przyznaj się!


M:Nigdy!


J:Powinieneś się za osła przebrać uparciuchu!


M:I wydawać pieniądze na nowy kostium?!Nigdy!


A:Nigdy to zaraz będziesz się pojawiał w rozdziale!Czarne charaktery ludzie czarne!


Krzyczała rzucając w Minho butem na co ten zahuśtał się by uniknąć ataku, jednak nie przewidział celu autorki i przez swój unik, but trafił prosto w niego


A:Czy ktoś w ogóle z was dobrze się przebrał?!


F:No mówię że jestem czarny!


Felix dalej się wykłócał i Moon już chciała dalej to komentować, jednak przerwał im Hyunjin który wbiegł z miotłą w ręku, atakując Honey która dalej wokół Felixa krążyła z napojem


H:Zostaw go!


Krzyczał szarżując na Honey, jednak gdy ta syknęła jak kot to ten od razu z miotłoataku przeszedł na miotłochronne


H:Opanuj się kobieto on jest moim kotem


Hyunjin ukrywał się za miotłą a Moon uniosła brew na to patrząc to na kostium chłopaka,który był złą macochą a to na Felixa i powoli połączyła kropki


A:Okej Felix jesteś czarny


Poklepała go po ramieniu na co ten uśmiechnął się promienie, jednak szybko mu ten uśmiech opadł gdy poczuł że ogon mu opada


F:Jisung trzymaj ten ogon porządnie!


Han na to od razu klepnął Felixa mocno w tyłek, trzymając tam rękę


M:Żeby tak na moich oczach, skandal!


A&J:Siedź gdzie siedzisz!


Oboje krzyknęli na niego po czym autorka skrzyżowała ręce na piersi patrząc na Hana


A:Ty mój największy skarbie, dlaczego więc się nie przebrałeś?


S:Ej a ja to pies?


Seungmin nadąsał się, na co autorka uniosła brew bo po części tak właśnie było


A:Wracając dlaczego Hannie?


J:Przebrałem się


A:Ale czarny charakter Hannie


J:A Dzwoneczek to niby dobry?Chciał zniszczyć relacje Wajdy i Piotrusia!Dzwoneczek to menda!


A:Okej kupuję to


S:No kto by się tego spodziewał


Seungmin przewrócił oczami na co Moon wcisnęła mu rękę w twarz by był cicho


A:Jisung ściągnij swojego kochanka z żyrandola...


M:Dobrze mi tu!


A:Baw się dobrze


Poklepała go po ramieniu, po czym ruszyła przed siebie z Seungminem


A:Ciąg za wajchę Seungmin!


Krzyknęła przy drzwiach do kuchni, patrząc kątem oka jak Felix dalej próbuję trzymać skrzydła Jisunga, gdy to ten zaczął ciągnąć za miotłę Hyunjina na co ten ciągnął w drugą stronę, krzycząc „To moja broń!" by móc chronić się od Honey, która to teraz rzucała się na Felixa „Będziesz moim Herkulesem!!!"


A:Otwieraj te drzwi Seungmin!


Krzyknęła by już tylko tego nie widzieć na co Seungmin lekko obrażony pchnął ją po prostu na drzwi, które przez to że nie były do końca zamknięte się otworzyły, przez co Moon opadła na podłogę i już chciała wrzeszczeć na swojego męża. Jak jednak tylko chciała się odwrócić to kątem oka zobaczyła Changbina w kącie ze swoimi trzema kurczakami


A:No i ten chociaż umiał się przebrać!Da się da....


C:Tak was przepraszam!Dla mnie to też jest ciężkie ale mogę wybrać tylko jednego!O


Płakał w rękaw swojego stroju, gdy to trzy kurczaki patrzyły na niego jak na debila, dwójka nowo przybyłych też zresztą tak na niego patrzyła


A:Dlaczego


Spytała już po raz nie wiadomo, który patrząc jak wypłakując oczy w stroju Dżafara


C:On miał tylko jedną papugę, więc muszę...wybrać i o mój boże!Tak bardzo nie mogę!


Dalej histeryzował


A:Czyli dlatego


Skinęła teraz a to głową i po prostu go zignorowała, podnosząc się i patrząc na to co działo się przed nią i cóż ponownie poczuła zawód, widząc Chana


A:On nie był zły!


Krzyknęła przybiegając do blatu gdzie to stał Chan w przebraniu Bestii z Pięknej i Bestii oraz Oberto w swoim codziennym stroju. No i tak jak do stroju tego drugiego nie miała żadnych zastrzeżeń tak Chan ją zawiódł


B:Nie wiem o co ci chodzi


A:Bestia był dobry


O:Moon nie rób tego


Oberto złapał ją za ramię bo nie był gotowy na to by Chan ponownie zaczął swoją historię


B:Pozwól więc że ci wyjaśnię


Odparł z dumą , jednak autorka machnęła tylko na to ręką


A:Nie dzięki, Seungmin idziemy dalej


No i tak właśnie wyminęła ona Chana, zostawiając tą dwójkę razem


B:Pozwól więc że wyjaśnię ci to po raz czwarty


Bangchan uśmiechnął się do Oberto


O:NIE!!!!!


B:Tak!!!A więc Bestia był źle zrozumiany uważany za złego i to skłoniło mnie do refleksji


Zaczął a Oberto opuścił wzrok patrząc na podłogę , powtarzając w głowię „dzicy są dzicy są...."


Autorka z Seungminem podeszli za to do ostatniej osoby, która im została czyli Jeongina w stroju Hadesa, który to stał przy kuchence, nie wiadomo po co mając kredki w ręku


A:Cóż wyjaśnia to teraz strój Honey


S:Należą się więc jej przeprosiny


Moon machnęła na to ręką


A:Poczuje telepatycznie że mi przykro


Seungmin westchnął na to i sam nie wiedział czego się po niej spodziewał


A:Teraz Jeongin zasłużyłeś na pochwały bo jako...


IN:Płoń!!!!!Niebieski płomieniu!!!!


Nim autorka dokończyła ten wrzucił do płonącego ognia niebieskie kredki, śmiejąc się histerycznie


IN:Niebieski płomień!!!!


A:Wychodzimy


Powiedziała tylko już na to Moon, mając zdecydowanie dość tego jak bardzo wszyscy byli zjebani


S:Ale dopiero co przyszliśmy a ja się nawet nie upiłem


A:Serio?!Niby się już nie opiłeś?!Ciągnij za tą wajchę i lecimy


S:Ale tu nie ma drzwi


A:To pociągnij za Changbina!


Krzyknęła na co Seungmin ze wzruszeniem ramion podbiegł i przewrócił chłopaka, który to próbował utrzymać trzy kury na ramieniu, widocznie nie mogąc jednak wybrać. Na ten czas to i tak nie miało znaczenia gdy to poleciał od upadku


C:Chyba właśnie jebnął mnie latający dywan!


S:Ej sam jesteś płaski!


A:Nie wdawaj się z nim w dyskusje!Uciekamy!


Autorka chwyciła Seungmina za ramię i biegła z nim do wyjścia, jednak przez własną nie uwagę wpadła ona na wciąż walczącą grupę przez co napój w rękach Honey poleciał do góry i wylądował na stroju...Hyunjina


Widząc to wszystko Honey otworzyła usta w szoku tak jak Hyunjin, który padł na ziemię zaczynając wrzeszczeć że jego życie jest teraz skończone


F:Hyunjin spokojnie Honey przecież przyniosła drugi kostium


HO:CO?!Nie!


Honey z braku lepszego pomysłu zaczęła wpychać kostium Herkulesa do ust, wszystko byle tylko nie skończyć w pasujących strojach z Hyunjinem


F:Honey


No i to w połączeniu z miękkim spojrzeniem chłopaka wystarczyło by Honey oddała kostium ,samej nawet nie wiedząc kiedy jej ręce poddały kostium Hyunjinowi


HO:Cholera


Skrzyżowała ramiona na piersi i się nadąsała, a autorka obok niej zrobiła to samo


A:Mi to mówisz?Nie tak miała wyglądać ta imp...


I nim dokończyła Minho nagle spadł z żyrandola prosto na Seungmina


A:Oo a jednak całkiem spoko ta impreza


Uśmiechnęła się dumnie


M:Wreszcie!


Krzyknął uradowany na co Jisung uniósł brew


J:A myślałem że chciałeś tam siedzieć


M:To znaczy...O nieee mój żyrandol


Zmienił od razu ton na co Han się zaśmiał pomagając mu wstać


J:Jesteś niemożliwy


M:Odezwał się


Przyjmując jego pomoc, wstał i wskazał na strój Hana


J:Dzwoneczek to chuj!


ALL:WIEMY!!!!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top