Babcia inna niż Jeongin
W czasie gdy Tęczaki "pomagali" Honey do egzaminu, nasze dwa podróżniki dolecieli do Nowego Orleanu.
Jeongin po wylądowaniu od razu obudził w sobie duszę turysty i gdy tylko dojechali do centrum miasta ten zaczął biegać po straganach, kupując nie potrzebne mu pamiątki, chodził po restauracjach, robił zdjęcia wszystkiemu a po tym wszystkim opadł na ławkę z lodem w ręce i z westchnięciem ulgi wziął pochylił się by go polizać jednak nie było mu to dane gdy to autorka usiadła obok niego i wytrąciła mu loda z ręki po czym pociągnęła go nie wiadomo gdzie
IN:Ej!!
A:Koniec zabawy, czas zrealizować to po co tu przyjechaliśmy
IN: Myślałem że zabrałaś mnie po prostu na wakacje
Moim na to zaczęła się śmiać a potem z powagą na twarzy powiedziała
A:Nie
IN:To po co tu jesteśmy?
A:Aby ziścić marzenie
Odparła patrząc rozmarzona ku niebu a Jeongin na to uniósł brew nie wierząc w tej jej teatralność
IN:A tak naprawdę
A:Jest tu babcia która powie mi czego pragnę...a teraz wsiadaj
Wepchnęła go do taksówki i nawet nie miała czasu otworzyć drzwi więc zrobiła to oknem , a potem sama wskoczyła do środka,upadając na pół martwe ciało Jeongina
A:Jedzie Pan tam!
Dała taksówkarzowi swój telefon na co on uniósł brew
T: Proszę Pani to jest zdjęcie
A:I?
T:Jak mam Pani po zdjęciu na z kadry filmu animowanego wiedzieć gdzie mam jechać ?!
A:A to już nie mój problem, klient nasz Pan
Odpowiedziała mu tylko na co ten przewrócił oczami i po prostu ruszył, uznając że będzie krążył po mieście szukając czegoś podobnego i przy tym będzie naliczał jej za dojazd
Nie przewidział on jednak że autorka ma to gdzieś bo i tak korzysta z karty męża, więc szach mat panie taksówkarzu
IN:Kurwa nie mogłaś delikatniej?
A:Do złych....
IN:Nie mów do złych drzwi pukasz Panie, bo jak ja cię pukne
Autorka na to sugestywnie poruszyła brwiami
A:Jeongin czyżby to jakaś sugestia do przyszłorocznego konkursu największej dziwki?Nie powiem zaskoczyłeś mnie i nie mówię nie, Honey trochę się pewnie wkurzy ale co tam kupię jej kota czy coś i będzie dobrze
Potem zrobiła dziubek z ust gotowa go pocałować jednak ten od razu zablokował jej to , otwartą ręką odpychając ją od siebie
IN:Masz męża!
A:No i kogo to wina?!
IN:To...nie wiesz co nieważne, zostawmy to
Machnął na to ręką i przestał ją odpychać a gdy już normalnie usiedli, Jeongin wznowił wcześniej porzucony temat
IN: Więc chcesz znaleźć jakoś babcie która powie ci czego pragniesz?
A: Dokładnie tak
IN:Po pierwsze co do kurwy?!Po drugie babcia Jeongin ci już nie wystarczy?!
Powiedział z wyrzutem
A:Co ty "Księżniczki i żaby" nigdy nie oglądałeś?
IN:Oglądałem jak byłem dzieckiem, bo to bajka do cholery
Walnął ją w ten jej bardzo inteligentny i piękny łeb
A:Bajki też mogą być prawdziwe
Jeongin był się gotowy kłócić jednak po przemyśleniu uznał, że to się nie opłaca
IN:Dobra nieważne jakby idźmy z tym pojebanym planem, wakacje to wakacje trzeba cenić
A:No i to jest dobre nastawienie
Poklepała go po ramieniu i zrobiła dziubek sugerując buziaka na zgodę ten jednak znów uniósł rękę na znak nie zgody
IN:Powiedz mi jednak....
A:A już było tak pięknie
Westchnęła dając mu znak rękę by kontynuował
IN:Dlaczego mnie akurat kopnął ten zaszczyt roli?
A:Dawno razem czasu nie spędzaliśmy Jeongin....
Chłopak wzruszył się początkowo na jej słowa póki ta nie kontynuowała
A:Poza tym nie lubię się powtarzać a jak już wiesz z Changbinem podróżowałam, Chana wzięłam do Las Vegas,Minho mnie gryzie jak mu proponuje solowy wyjazd, Jisung...Minho mnie gryzie jak proponuje mu solowy wyjazd, Seungmin z nim to już się na jeździłam a Felix...tak więc zostałeś mi tylko ty
Jeongin lekko się na to uraził ale potem jeszcze raz powtórzył sobie słowa autorki
IN:Ominąłeś Hyunjina i Honey
A:Jadę z Honey w lipcu do Włoch
IN:Still ominęłaś Hyunjina
A:O patrz dojechaliśmy
Powiedziała kompletnie ignorując jego słowa i nie dała mu nawet czasu by coś powiedzieć gdy to wypchnęła go z taksówki, rzucając na pożegnanie w taksówkarza sakiewką z monetami, na co ten odjechał mamrocząc pod nosem jak to nie lubi turystów
A:O to nasz cel
Powiedziała patrząc na miejsce gdzie to była miejscówka tego złego (już nie pamiętam jego imienia no sorry)
A: Wchodzimy!
Krzyknęła i rzuciła się do drzwi dopiero teraz widząc że są zabite dechami
A:Well jak ci życie zamyka jedne drzwi...to rzucasz w nie lisem !
Potem bez ostrzeżenia chwyciła Jeongina i wepchnęła go w deski i co ciekawe te faktycznie puściły więc treningi Jeongina z Changbinem nie idą na marne
A:Dobra robota
Poklepała go po głowie gdy ten leżał po czym weszła do środka
IN:Popierdoliło cię ?!
A:Dawno temu!
Krzyknęła a ten tylko pokręcił głową i wstał, strzelając z siebie kurz
IN:Po co tak w ogóle tu jesteśmy ?Ta babcia to chyba na bagnach mieszkała?
A:No przecież mówiłeś że oglądałeś Księżniczkę i żabę
Powiedziała wychylając się za stosu ksiąg
IN:No oglądałem ale nadal nie wiem do czego zamierzasz
Autorka na to uniosła brwi i wskażą na otaczające ją księgi, czasami i inne voodu rzeczy
A:No a przez co główni bohaterowie szukali tej babci ?
Jeongin jeszcze chwilę nie rozumiał ale potem do niego to doszło
IN:Nie dam ci się zamienić w żabę!
A:Musimy!
IN:Po chuj?!Łatwiej nam w naszych obecnych ciałach !
A:A jak chcesz się zaprzyjaźnić z aligatorem grającym na trąbce w tych ciałach ?!
Powiedziała totalnie poważnie choć Jeongin naprawdę chciał wierzyć że ta tylko żartuje
IN:Idziemy na bagna
Machnął ręką już wychodzą
A:No ale żaby !
Krzyczała chcąc go zatrzymać ten jednak tylko się do niej odwrócił
IN:Jak pójdziesz teraz to potem dam ci buziaka w policzek
A:No i przekonał
Rzuciła wszystkie książki za siebie po czym pobiegła za nim...jednak potem tego pożałowała
Bo przenosząc się na znalezione bagna, które znaleźli od razu wcale nie zgubili się trzy razy, nie wypuścili pięciu gołębi i nie wypili piwa z baru po tym jak popadli w depresje bo wszędzie były budynki bez żadnego bagna czy choćby drzewa.
No, ale jak już na nim byli i musieli przez nie przejść autorka od razu zaczęła narzekać
A:Gdybyśmy byli żabami to przejście byłoby łatwiejsze!
IN:Miałbym wtedy o jeden problem więcej niż już mam
Powiedział patrząc na nią kątem oka, bo to ona była jego głównym problemem
A:W zieleni by ci było do twarzy
IN:A w czym mi nie jest do twarzy?
A:Gdybyśmy byli żabami byłoby łatwiej!
IN:Wystarczy!
Jeongin uniósł ręce w geście podania i przyspieszył kroku co było ciężkie biorąc pod uwagę że byli prawie po pachy w błocie
A:Gdzie ten domek?
Rozglądała się na nim aż w końcu coś przykuło jej uwagę
A:O czekaj spytam o drogę
IN:Niby kogo?!
Popatrzył na nią jak na debila bo wokół nikogo nie było, jednak widząc jak ta zmierza ku zgraj świetlików to po prostu opadły mu ręce. No i tylko westchnął gdy to zaczęła do niego wracać
IN:No i co ci powiedzieli?
Spytał z kpiną
A:Że wystarczy tylko przejść pod kłodą
Jeongin na to uniósł brew po czym spojrzał na kłodę a za nią nic nie było
IN:Czego ja niby się spodziewałem
A:Wątpisz w mądrość świetlików?!
IN:Ty się jeszcze pytasz?!
A:No to zobaczymy
I rzuciła się na niego przez co oboje wpadli w błoto a ta rzuciła go tak by wypłynęli po drugiej strony kłody
IN:Oszalałaś?!
A:Może...ale miałam rację
Powiedziała wskazując na domek w oddali
IN:Jak kurwa?!
A:Świetlki zawsze znają drogę
Wystawiła do niego język na co ten tylko przewrócił oczami i rzucił w nią błotem przez co zostało ono na jej języku
A:Ble!
Od razu zaczęła się rzucać zmywając je z języka a Jeongin tylko się śmiał gdy ją mijał idąc w stronę domku
IN:Tak właściwie to po co ci ta babcia?Nie wiesz sama czego chcesz?
A:Jestem zbyt leniwa by dochodzić czego naprawdę pragnę
Machnęła na to ręką po czym zapukała do domku już lekko podskakując z radości na szykującą się piosenkę
Jeongin za to sceptycznie tam stał jednak gdy to otworzyła im babcia z filmu, jego usta otworzyły się w szoku, jednak szybko szok zniknął gdy to się odezwała
B:Do pragnień?
Spytała od razu na co autorka zaczęła machać głową na tak
B:Za mną
Powiedziała zmęczona machając do nich na co Moon zmarszczyła
A:A piosenka
B:Jesteś już dwudziestą osobą która tu przyszła DZISIAJ!Patrz w gar i wypatruj swojego największego pragnienia
A:Milutka
IN:Jak ty
Autorka już chciała się rzucać jak jednak w kotle zawrzało i zaczął unosić się zielone opary do góry, ta popchnęła Jeongina i z błyskiem w oku patrzyła na to co jej się ukaże.
Cały jednak zachwyt znikł gdy to w oparach pojawiła się twarz Seungmina
Jeongin oczywiście zwijał się przez to ze śmiechu,Moon za to patrzyła na to z obojętnością, mrugając parę razy wierząc że to się zaraz przekształci w coś innego. Tak jednak nie było a Seungmin dalej stał przed nią
A:Oszustka
Wskazała na babcie po czym wzięła Jeongina za fraki i pociągnęła go do wyjścia
Jeongin dalej zwijał się ze śmiechu gdy ta ciągnęła go całą drogę powrotną do domu, a ona cóż poczuła smak goryczy gorszy od wszystkich soków pomarańczowych jakie wypiła w czasie swej rozpaczy
Jedna rzecz ją tylko pocieszała
A:Jesteś mi winy buziaka
Ten jednak nie słuchał
Bo się śmiał
*****************************************************
Chcę tak zauważyć że w nowym trailerze Seungminowi upada jedzenie i to by się nie stało gdyby nie robił zdjęć, jednym słowem autorka miała rację
Tyle miałam do powiedzenia
Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top