||wiedźma?||
ale? Ktoś mnie zdożyl złapać przed upadkiem no ja pierdole to był Raine, pech czy szczęścje?
-hej ty jesteś tom nową uczennicą tak?
-tak a co nie wyglondać
-no wyglondasz jagbyś była w moim wieku
-punkt dla cziebie mam 22lata zapisałam się tu bo nigdy nie skonczyłam nauki -ta napewno z tego powodu tu jestem
-czyli mam razem lekcje
-tak Eda Clawthorne
-Raine
- nazwiska nie podasz?
-dowiesz się na lekcji sala 42 drugie piętro
-co?
-mamy teraz razem lekcje
-okej dzięki -dobra z kąd ono wie, udałam się pod klasę na przerwie podejdę i mu powiem o chorobie
||Tim skip||
-skonczyla się na szczęście szybko pierwsza lekcja kiedy wszyscy wyszli podeszłam do Raine
-przepraszam proszę pan
-tak? -Powiedziało Raine
-mam bardzo złe przeczucia
-w sesje Edaliny?
-zdaje mi się że pan choruje na raka radzę się przebadać
-yhm a ty niby skond to wiesz jesteś wiedzmą
-może jak pan zrobi to się przekona -usmiechnełam się w jego stronę i poszłam pod następną salę
Pov: Raine (po lekcja)
-pana Edaliny mi zainponowała i za razem za nie pokojiła skąd ona by mogła wiedzieć takie żeczy? Może faktycznie jest wiedzmą może lepiej się zapiszę do tego lekarza mam na szczęście kolego który jest lekarzem
||Rozmowa prze telefon||
-cześć aldor dzwonię się zapytać czy masz jakieś wolne na dziś miejsce?
-cześć Raine przyjd do mnie około 18 godziny wtedy mam ostatniego pacjęta
-dobra to będe o 18
||Koniec rozmowy||
- do 18 jeszcze trochę czasu więc PUJDE się do domu przebrać i zjeść. Wrzuciłem do domu zjadłem i się przebrałem pojechałem do aldora do jego klinki weszlem do budynku aldor akurat wyszedł i zaprosił mnie do siebie
-to co cię sprowadza Raine?
-musze zrobić na tych miast badania
-Na co?
- na raka
-jestes pewien że go masz
- wole się upewnić jrub potrzebne badanie, kiedy będzie winik?
-postaram się jak naj szybciej
-dobra dzięki kilka minut tam byłem aldor zebrał potrzebne żeczy to sprawdź eia czy mam raka i wrócilem do domu.
||Tim skip dwa dni później||
- i tak jest budowa piania za dydzień zrobimy se kartkówki
-no nie -uczniowie
-nie jeszcze mi tu zaraz dzwonek brać plecaki
-nagle zadzwonił muj telefon
Dzwonił aldor pewnie wyniki przyszły
-przepraszam was na chwilę
- tak aldor?
-przyszly twoje wyniki czy możesz jak naj szybcjie tu przyjechać
-coś się stało? Nie możesz mi przez telefon powiedzieć?
-Raine to nie jest rozmowa prze telefon
-zaraz będę
(Zadzwonił dzwonek)
-jak naj szybcjie wyszedłem kierując się do auta kiedy dojechałem od razu weszłam do gabinetu aldora
-cześć Raine
-mów i co wyszło?!
-Widziałem już na twarzy aldora że nie jest dobrz
-dobrze że się podobałoś wyniką na raka
-do setna
-masz raka ale spokojnie masz dużo czasu może uda nam się go uleczyć jest w początkowej fazie
-ale że jak to?!
-nie wiem skond to wiedziałeś ale są duże szanse że będzies zdrów
-dobra dzięki aldor -wyszedłem z gabinetu aldora kiedrując się do szkoły miałem nadzieję że spotkam Edaline, może ona faktycznie jest wiedzmą?)
-zdożło dealina stała i czekała ąz po nią ktoś przyjedzie
-Eda -krzyknąłom i biegło w jej stronę
-pan nauczyciel? Coś się stało
- nie w sumie ale jestsś wiedzmą?
-z czego mi wiadomo to nie
-ale pojawiasz się pierwszego dnia w szkole i muwisz mi żebym się zbadał bo mam raka
-zbieg okoliczność. A co miałam rację?
-tak... Ty jesteś... uratowałas mi życie gdybyś mi tego nie powiedziała może za nie długo bym nie żył
-dokladnie to... -Przerwała wypowiedź
-czekaj, czy ty wiesz kiedy umrę?!
-nie bo tego nikt nie wie ale wiesz sorry muszę jechać bo na mnie czekają do widzenia
-do widzenia -dziewczyna odeszła a więc kim tak naprawdę byłaś Edo?
__________________________________
Mam nadzieję że rozdział się podobało
i dziś magicznym sposobem mam wenę do pisania XD
sory za wszystkie błędy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top