wpis 9

11 listopada
7.55pm

kiedy zobaczyłem starszego w drzwiach mojego pokoju zamarłem, aż krew odpłyneła mi z twarzy. nie wiedziałem, co powiedzieć, co zrobić. stałem jak sparaliżowany przy biurku.

chciałem uciec, cokolwiek. jednak nie było to na miejscu i nawet gdybym spróbował, zostałbym zatrzymany. im stał w przejściu. kto go w ogóle tutaj wpuścił bez uprzedzenia mnie?

wiedząc, że już nie ma ucieczki z tej sytuacji, zwyczajnie oparłem się tyłkiem o biurko i spuściłem głowę. słyszałem tylko ciche kroki w moją stronę. spiąłem się jeszcze bardziej, aż nie mogłem wytrzymać bliskości starszego, który stał bliżej niż metr. zbyt blisko. nie raczyłem na niego spojrzeć, ponieważ zwyczajnie bałem się jego wzroku. poczułem tylko, jak moja prawa ręka zostaje obejmowana w dłoniach jaebuma. nie potrafiłem jej zabrać.

nie spodziewałem się wyznania, które mnie zastało. ja... ja myślałem, że tak naprawdę to jest na żarty. że jaebum chce mnie nabrać, a później pośmiać się ze mnie, jednak brzmiał tak wiarygodnie... jedyne, co dobrze zapamiętałem z wrażenia, to zdanie;

" youngjae, proszę, nie odrzucaj mojego uczucia. kocham cię."


tak bardzo chciałbym nie usłyszeć tego wyznania.

youngjae

babies, jeszcze tylko trochę, ja już napisałam całą książkę do końca;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top