Byłam ostatnio na targach płyt jeśli tak to mogę nazwać i wyszłam z nich z sześcioma egzemplarzami z czego dwa to te oto queenowe cudeńka.

Nagranie z czerwca 1982.
Koncert jak zawsze cudowny i szczerze mogę polecić, bo słuchanie go jest czystą przyjemnością.

Ta płyta jest magiczna, nie wiem jak inaczej mogę to nazwać ale jej piosenki są cudowne.
Każda jedna zostawia po sobie ślad w sercu.
Utwory tej płyty są piękne ale jednocześnie wypełnione pewną pustką jeśli mogę to w ten sposób nazwać.
Suchając przykładowo „Mother Love" zawsze zakręci się łezka w oku.
Ten album jest po prostu piękny i tyle mogę powiedzieć.