#1

?? :WSTAJEEEMY NOWY JORKU!1!1!1!
(Ktoś kojarzy tą scenę z Lucyferem z Supernatural? Nie? Szkooda xd)
*ktoś drze sie z kuchni*

*Tom drze się ze swojego pokoju*

Tom: KURWA! EDD!!! ZNOWU KOGOŚ OBCEGO WPUSZCZASZ DO DOMU!!

*Słychać głośny tupot butów o podłogę, potem trzask wyłamywanych dźwi*

Edd: Tom! Zostaw mnie! Chce spać! Kurwa! Moja piżama!

*Po chwili Tom pojawia się z Edem  salonie. Tom ciągnie za sobą neonowo zielonego dinozaura, a sam jest ubrany jedynie w (pasuje tutaj "w same skarpetki" XD) szarą bluzkę na ramiączkach i kraciaste bokserki*

Tom: A więc, dziwna nieznajomo, albo masz alkochol, albo wylatujesz

*Wskazuje na dźwi*

*stwierdza beznamiętnie wciąż trzymając materiałowego dinozaura, wielkości człowieka*

*Dino zaczyna się miotać*

*Dziewczyna z szerokim uśmiechem na ustach wyjmuje z kieszeni szarej bluzy dwie butelki Krupniku (pozdro dla tych co pili ✋)*

*Tom rozpogadza się i puszcza dinozaura, gdy jego głowa zderza się z podłogą słychać głuchy łoskot*

*Tom rzuca się na butelki i zabiera je dziewczynie*

Tom: Mam gdzieś jak się nazywasz, ale już cię lubię

*Otwiera jedną butelkę a potem drugą*

*Dino łapie się za głowę i powoli wstaje*

Dino: Jezuuuuuu... Tom... Mogłem sam zejść z tych schodów, Boże moje głowa...

*Po chwili spostrzega szeroko uśmiechnięta dziewczyne stojąca na małym stoliku*

Edd ak'a Dino: Ooo!... Luśka!

*Podchodzi do niej i ja przytula*

*Dziewczyna zchodzi że stoliczka*

Edd ak'a Dino: Po co ty tutaj?

Lu: A nooo... Wczoraj pochlaliście i zostałam *słodka mina kotka* żeby was jeszcze pomęczyć wyzwaniami od *niekontrolowany kaszel* MOICH fanów

Tom: Chlaliśmy?

Lu: Tak

*Tom leży na ziemi i bierze łyka z drugiej butelki*

Tom: A było fajnie?

Lu: Tak, mam wszystko na pendraku

*wyciąga z kieszeni pendriva w kształcie małej impali*

*Wredny uśmieszek wkradł się na twarzy
Luny*

Lu: Miziałeś się z Tord'em

Tom: CO

*Lu gotuje się do ucieczki*

*Ed przeciera zmęczone oczy pięścią*

*Tom zaczyna gonić Lu*

*Dziewczyna biegnie w stronę najbliższego pomieszczenia- pokoju Tord'a i się tam zamyka*

Tom: OTWÓRZ TE CHOLERNE DŹWI!1!1!

Lu: Nie!

*Opiera się o dźwi plecami, Tord się jeszcze nie obudził i leży na swoim łóżku*

*Tom kopie w dźwi*

Lu: Okeee, więc pod tym rozdziałem proszę dodawać jakieś komentarze IDEEEALNE  do gry w butelkę

*słodki uśmiech kotka*

*Podskakuje od dźwi pod wpływem uderzenia*

*Zza drzwi*

Tom: Otwieraj to do najświętszej mizerii!!1!1!1

*Słabym głosem*

Lu: Niech ktoś go zwiąże, błagam * ;-; *





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top