Rozdział 7
Kiedy wstałam rano słońce jeszcze nie weszło na niebo. Dziś zacznę znowu trening. Niemy krzyk zaproponował mi samotne polowanie, on miał mnie obserwować. Skoczyłam biegiem do lasu. Chciałam być sama. Biegnąc tak powędrowałam do terenów przy terenach klanu pioruna. Zobaczyłam tam dwóch uczniów. Nastroszyłam futro i z lekko uniesioną głową ostrożnie podeszłam do kotów.
- Co tu robisz?!- syknęła plamista kotka.
- Spokojnie Nakrapiana łapo nie weszła jeszcze na nasze terytorium.- w tym momencie spojżał na mnie ostrzegawczo piaskowy kocur.
- Jestem Cicha łapa- no i co mnie podkusiło żeby tak nagle się przedstawić.
- Ja Laurowa łapa jak byś mogła nie wchodzić na nasze terytorium był bym wdzięczny.
- Jasne- Szybko odeszłam czyłam się jak głupia. Szybko coś upolowałam i poszłam do obozu gdzie czekał na mnie mój mentor. Kocur patrzył na mnie palącym wzrokiem.
- Chcesz coś odemnie? - Zapytałam. Kiwnoł tylko lekko głową. On wiedział że ja wiedziałam o co chodzi. Cicho się odezwałam.
- Dobrze, wiem o co chodzi, masz mnie.- po tych słowach spojżał na mnie i lekko przechylił głowę, ten gest znaczył ,,Jak chcesz ale nie powinnaś tego robić ". Dopiero teraz zauważyłam jak dobrze rozumiem mojego mentora. Usiadłam wygodnie na trawie, słońce było już w najwyższym punkcie.
- Chcesz może coś ze mną przekąsić?- lekko się przestraszyłam ale tego nie pokazałam.
- Tak- odpowiedziałam Zachodzącej łapie.
- Słyszałem że mianują cie niedługo na wojownika.
- Co?!- wykrzyknełam.
- Tak usłyszałem od mojego mentora podobno bardzo dobrze polujesz i walczysz. Może poszła byś razem ze mną na polowanie?
- Jeśli chcesz- mruknęłam.
- To wieczorem jak słońce będzie zachodzić.- kocur odszedł do swojego mentora. Ja kończyłam jeść. Usłyszałam koleżankę.
- Cześć Wiśniowa łapo.
- No ej! Czemu mi nie wychodzi skradanie?!
- Nie wiem.
- Wiesz że Zachodząca łapa cie lubi?
- No tak, ja lubię ciebie ty mnie, to normalne, jesteśmy przyjaciółmi.
- Nie, on cię lubi lubi.
- W sensie że...
- Tak- odpowiedziała szczęśliwa że nie musi tłumaczyć dalej. Westchnęłam.
No i kolejny krótki rozdział, mam nadzieję że się podobał. Nareszcie Cicha łapa przestanie mordować ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top