Rozdział 5
*Oczami Julki*
Wstałam rano, o dziwo leżałam w sypialni obok swojego chłopaka. Obejmował mnie ręką, powoli wzięłam jego rękę i zchodząc na dół zaczepiłam o dywan, zeszła powoli że schodów nie zaczepiając już o nic ale pożałowałam tego że wogóle wyszłam z sypialni w której było czysto. Zobaczyłam w jakim stanie jest salon i krzyknęłam
-Kurwa!! Jaki tu syf-wrzasnęłam tak głośno że Sara, Wrzosek, Pilewicz wstali na równe nogi
-Japierdziele jaki tu syf-powiedziała Sara o wszystko się przewracając gdy pochodziła do mnie.
Po chwili zszedł zszokowany Dawid. Widać że dobrze wrzasnęłam że aż sam śpiący królewicz wstał.
-Co tu się stało. Tu jest syf gorszy niż na wysypisku-zaraz wszyscy się śmieli
-Dobra wszyscy bierzemy się do roboty to zdążymy za nim przyjdą rodzice Dawidka-powiedziałam zabierając do kuchni 3 butelki wina.
-Julcia! - wołał Dawid z salonu
-Tak skarbie-odpowiedziałam
-Choć tu szybko-zawołał
-Idę co się dzieje-wchodząc zobaczyłam że jedna butelka po piwie była rozbita.
-Kto to do jasnej cholery zrobił-powiedziałam zdenerwowana
-Igor wczoraj grał na butelce i... - powiedział Wrzosek
-Pilewicz nie żyjesz-zaśmiałam się i podałam przyjacielowi zmiotke i odkurzacz.
-Aha czyli to taka moja kara-prychnął
-Tak, posprzatasz to haha-powiedziałam
-Dobra to Igor sprząta, a my z Julką wyrzucamy butelki i papiery po chipsach-powiedziała Sara
-Ja teraz odwiozę Wrzoska do domu-odparł Kwiatkowski
-Świetnie-powiedziałam zabierając papiery z fotela
Po godzinie już było posprzątane. Pół godziny temu wrócił Dawid i wyszedł z Weedym.
*Oczami Dawida*
Po odwiezieniu Wrzoska do domu, wyszedłem z Weedym na spacer i od razu zaszedłem do sklepu po jakieś jedzenie. W końcu moja lodówka była pusta to przydałoby się coś kupić. Kupiłem owoce, warzywa, fileta z kurczaka na obiad i kilogram ziemniaków. Wracając ze sklepu podbiegł do mnie fanki i prosiły o zdjęcia. Zrobiłem parę zdjęć, rozdalem autografy i weszłem do bloku. Kluczem otworzyłem drzwi i jak zobaczyłem że dziewczyny i Igor dalej sprzątali. Zaniosłem siatki do kuchni, i pomagałem w sprzątaniu.
MINĘŁA DOBRA GODZINA A BYŁO JUŻ CZYSTO. Sara i Julka poszły do sypialni gdyż było tam duże lustro, malowały się a ja z Igorem robiliśmy obiad.
Dziewczyny się pomalowały, my skończyliśmy robić obiad, nakryliśmy do stołu. Wszyscy zjedli posprzątaliśmy po obiedzie i przyszli moi rodzice.
-Hej mama-powiedziałem
-Hej synek-odpowiedziała mama
-Dzień dobry-powiedziała Julka wychodząc na korytarz
Poszliśmy we czwórkę i siedliśmy w salonie
-Chcecie coś do picia-zapytałem
-Kawę-Odpowiedzieli rodzice
Po chwili przyszedłem z kawą. Postawiłem ja na stole i usiadłem na kanapie, obejmując Julkę ramieniem.
-Więc poznajcie Julkę moją dziewczynę-odparłem
-Witaj Julcia-powiedziała moja mama
-cześć-odpowiedział tata
-Co tam u was-zapytała mama
-A bardzo dobrze-odpowiedziała Julka
*Oczami Julki*
Przyszli rodzice Dawida. Przedstawił mnie pogadaliśmy, i za nim się obejrzałam była 18:00. Sprzątnęłam szklanki, wzięłam swoją piżamę i poszłam się umyć. Po 20 minutach wyszłam i poszedł dawid a ja postanowiłam zadzwonić do mamy bo się dawno nie odzywała.
-pierwszy sygnał...
-Drugi sygnał...
-Trzeci sygnał...
-Halo?
-Hej mamo,jesteś w domu-zapytałam
-Nie dalej jestem u koleżanki, a ty?
-Dalej u Dawida-odparłam
-Dobrze a na jak długo, bo twój ojciec dalej czeka w domu-powiedziała mama.
-A jak długo będzie jeszcze czekać w domu
-dopoki nie wrócimy chyba...
-Na serio...??? - zapytałam
-chyba tak-odparła załamanym głosem mama
-Nie załamuje się mamuś wymyślę coś a teraz co tam porabiasz-zapytałam próbując poprawić humor mój i mojej mamy
-Siedzę u mojej koleżanki i oglądam serial, a u ciebie słonko co tam-zapytała
-Siedzę pod ciepła kołdrą i oglądam Sagę-odpowiedziałam i spojrzałam w drzwi a z nich wyszedł Dawid
-Dzień dobry-powiedział
-Witaj Dawidzie-odpowiedziała moja rodzicielka
-Jak tam u Pani-Zapytał obejmując mnie ramieniem i przyciągają do siebie tak że leżała na jego torsie i czułam jak oddycha
-źle ale mam nadzieję że u was dobrze-powiedziała i od razu zapytała nas
-Nawet dobrze ale mamy salon wolny to jakby Pani chciała przyjechać do córki to zapraszam-odpowiedział brunet patrząc w moje oczy
-Postaram się przyjechać w najbliższym czasie. Dobra narazie skarby idę zrobić sobie coś do jedzenia-odpowiedziała mama
-Dobrze smacznego-powiedział Dawid
-Papa mamusiu-odparłam i nacisnelam czerwoną słuchawkę
*Oczami Dawida*
Wychodząc z łazienki uslyszlaemn za Julcia rozmawia z mamą więc przyszedłem przywitalem się i pogadaliśmy razem po czym skończyliśmy rozmowę.
-Skarbie ja idę spać-powiedziała Julka
-Dobrze kochana-powiedziałem
Julka jak odkładała telefon to zaczął jej wibrować. Wziąłem z jej ręki telefon i zobaczyłem numer prywatny
-Jezu co się dzieję-zapytała
-Cicho... Odbieram-powiedziałem
-Witam-Odpowiedział głos w słuchawce
-Dzień dobry
-Czy rozmawiam z Panią Kordecką
Włączyłem na głośno mówiący aby słyszeć wszysko
-Ty szmato jak mogłaś zostawić mnie dla tego piosenkarza. On jest debilem wybieraj albo Dominik albo gwiazdka popu. Jak wybierzesz Kwiatkowskiego zabije go obiecuję. Nie przeżyje następnego dnia, a ty zostaniesz moją dziewczynką i będziesz pracowała całe lata jako moja pomocnica.
A ty Dawidku odpierdol się bo stanie się tobie krzywda. Spadam
-Ty pierdolony debilu Dominik to ten twój przyjaciel a ty jesteś jedyny w swoim rodzaju Michał Skowronek i obiecuję że już jadę z tym na policję i mam to nagrane wszsyko co powiedziałeś-odpowiedziałem
-Gwiazdkę popu to odzywaj się tak do swojego przyjaciela-odpowiedziała Julka
-Dobra, wygrałas ale tylko ten jeden raz-zaśmiał się i rozlaczyl
-idę z tym na policję zapłaci za to-odpowiedziałem
-Dobrze rano jedziemy-odpowiedziała Julka i usunęła na moim torsie
Nie wiem dlaczego ale gdy ona leży obok mnie to czuję się jak w niebie. Najbardziej boję się że ja stracę. Fani jeszcze nic o naszym związku nie wiedzą ale dowiedzą się na najbliższym koncercie i mam nadzieję że nie będzie wielkiej fali hejtu na Julkę. Koncert mam dokładnie za 4 dni i to w swoim rodzinnym mieście Gorzowie wlkpk.
Podoba się zostaw
⭐ i 💬
952 słowa
C. D. N
Buziaki wasza SłodkaDebilka❤️❤️💜
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top